W zasadzie najważniejszymi (chyba) meczami wczoraj/dzisiaj były dwa mecze o wejście do Ekstraklasy (takie półfinały z 4 drużynami). Ktoś napisze, że ważniejszy jednak mecz finałowy LK między Betisem -Chelsea. Ale dla mnie " bliższa ciału koszula" więc o wiele ważniejsze dla ligowego kibola te polskie baraże. Nie kombinowałem i oglądałem jednak "co większe kawałki" wszystkich trzech meczów i tak naprawdę czy wygra Betis czy Chelsea latało mi setą. Ale tak dla porządku napiszę, że jednak stawiałem na Chelsea. Choćby dlatego, że trochę więcej wiem o nich ( oglądałem w sezonie kilka meczów tej drużyny w Premier League) i od biedy potrafiłby kilku graczy wymienić. Betis kompletnie nieznany ( no tylko z meczów z Jagellonią). Nawet ,to że prowadzili w finale 0-1 okazało się bez znaczenia. P rzy wyniku końcowym wyniku ( = 1-4) dla "the blues" okazało się, że "miłe złego początki ,a koniec żałosny". Hiszpanie po prostu s...
piła nożna