Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2022

CO DALEJ Z LECHEM po lidze- parę personalnych ciekawostek

  100 Lecie klubu i tak trochę "od święta" zmontowano na ten świąteczny cel  dość spory i niezgorszy jak na Ekstra skład lechickiej many. Na razie nic z tego montażu nie wynikło, nie ma namacalnych efektów , bo sytuacja w lidze niewygodna ( liczyć trzeba na potknięcie Rakowa, a szans na to coraz mniej bo niedługo zabawa ligowa się skończy  - pozostały zaledwie 3 kolejki do końca. Czyli mission troszku impossible). Także PPolski dopiero DO WYGRANIA i to już bardziej możliwe. Jeden mecz, jedna wygrana i "puchar jest nasz". Proste. Gry w Europie (przez ligę) są zaklepane więc już teraz można się zastanawiać z "czym na salony" no i kto w kadrze klubu na następny ligowy sezon 22/23 ?. 1- piłkarze, kadra Lecha obecnie (wg transfermarkt) niby najcenniejsza w lidze (= 43,65 Mln €) więc na TERAZ ( na europejską jesień 2022) jest "ligowa moc". No tak ale jak się spojrzy na personalną tabelkę z graczami meczowymi/zagraniczniakami -- poniżej....... ...widać

PLUSY I MINUSY - LECH-STALMielec 3-1

  Postanowiłem nieco inaczej napisać niż to co pisze się o meczu, trochę inaczej. Bo prawie będzie to jak relacja "na żywca", na gorąco. Na początek, na dzień dobry meczu jakie plusy i minusy. MINUS -  wczesna godzina więc i dzień dziwaczny, bo bardzo dawno nie oglądałem meczu Lecha o 12:30. No i ten głupi Węgrzyn "na mikrofonie", bo oglądam w tzw "rządowej TV-Sport".- PLUSY - tych więcej . 1- pogoda bajeczna do grania, słonecznie, pięknie, wiosennie                                      2 - dużo Wiary na trybunach. Na bank więcej niż 25 000 co jest jak na Ekstraszmatę wynikiem dobrym .                                      3- no i MURAWA! Ekstra de luxe . Porządna, europejska jakość. 1 połowa Całkiem fajna bramka rywala w 2 minucie. A potem.... gra na jednej połowie i miazga. Co tu gadać. Stal na 25 metrze , cała drużyna cofnięta i praktycznie tylko wykopy. Sporo fajnych kombinacji w grze lechitów i na bank nie było to "ligowe bicie głową w mur"

LECH ZWYCIĘŻA z Łęczną 3-0

Co tu pisać? Rywal Lecha na kompletnym dole tabeli. Kolejorz na kompletnej górze. Oczywiście "piłka jest nieprzewidywalna" ale.... bez jaj. Oni  z pełnymi portkami (patrz statystyki") . Lech na luziku tym bardziej, że szybko strzelił bramkę i nawet mógłby wtedy cofnąć się i wygrać zaledwie 1-0, ale  i nawet wtedy byłoby to pewne zwycięstwo. Rywal słaby więc jeśli ktoś zagrał dobrze to w sumie normalka. Słabo grającty  facio mógł udowodnić jedynie  że... jest słaby. No dobra kto łapał się do 1 grupy (wyłączając bramkarza bo tak naprawdę Lech mógłby grać z tzw "bramkarzem wylotnym"- patrz granie na podwórku). Pierwsza grupa to (minus bramkarz) cała obrona + Skóra, Karlstroem, Amaral. Druga grupa to Ishak ( nie zmienia tego bramka) Kwekweskviri i... (niestety) Kamyk :-( No i uczestnik najsłabszy tego meczu czyli... tra taaa... BaLuj. Ciężko szukać pozytywów, a dostał cały mecz "w posiadanie". Seryjne złe wybory, podania do nikogo, straty, nieudane drybli

LECH ZWYCIĘŻA .... z Orlenem 0-1.

 Zaczyna się gra trzech drużyn "z czuba tabeli" w lidze, z tzw "nożem na gardle". Są trzy zespoły i idą "łeb w łeb" i dzięki temu emocje ligowe zostają na dobrym poziomie. Niedopuszczalne jest jakieś "wtopienie" ,bo rywale tylko czekają. Ot to na wstępie takie nawijanie makaronu na uszy i oczywiste oczywistości....sorry  ;-) Mecz dzisiejszy trochę "do jednej bramki" co w ciekawym świetle stawia porażkę w poprzedniej kolejce U SIEBIE Pogoni z Płockiem!  Zresztą o meczu najlepiej powiedzą liczby i stwierdzenie ,że "jedyną teoretyczną okazję do zdobycia bramki" gracze Orlenu mieli w... 84 minucie ( niecelny strzał głową). No i statystyki rywali czyli -- zero celnych strzałów po 1 połowie i zero po drugiej. A tak bano się straty Salamona i wydziwiano na bramkarzy. A tu proszę... zero i to kompletne zero "z tyłu". A nawet ( brak Ishaka) ze 2-3 tzw murowane okazje bramkowe ( Kownaś 2x, Ba Luj pod koniec meczu). Osobiście b

ŚMIECH NA SALI czyli walka o Mistrzostwo Polski- pierwsze wróżby czyli -PRZYMIARKA NR 1

  Nie pisałem po meczu Lecha bo mi się nie chciało. Nie chciało mi się narzekać, bo przeżyłem zawód jak i komplet widzów na Bułgarskiej. Pomyślałem sobie- jeśli będę narzekał to DLACZEGO znając poziom ligi, oglądając ostatni mecz "zwiędniętego Lecha " z Kiepskimi jednak odpaliłem kompa, by zobaczyć wygibasy "parapiłkarzy ligowych" ?. Nie lubię być naiwny kiedy już Wiem że Moja drużyna  gra coraz przeciętniej niemal równając do "twardego środka tabeli " (Płock, Gdańsk, Cracovia). Niby jest o ten "piczy włos panny Mani" lepsza od wymienionych, ale jakoś nie widać tej "ligowej boskości". No cóż. Mecz odpaliłem, oglądałem remis 1-1 ze Szmatą z Wawy i wynik/mecz tylko potwierdził moje przewidywanie, że jest jak jest.       A jest szaro, bezbarwnie. Bez żywych piłkarskich kolorów. Ot zaledwie "walka/walka" i przeciętność. I niemoc gdy rywal "cofnięty do niskiego pressingu". Nawet muszę przyznać , że rywalka Lecha strzela Ł

PROBLEM MENTALNY

 "Problem mentalny" - pojęcie ostatnio modne przy tłumaczeniu słabości klubu piłkarskiego,czy przeciętności graczy w piłkę nożną. Akurat śmieszy mnie ,bo to wygibas tak dobry jak " zabrakło szczęścia" "tradycyjnie trudny rywal" "niegościnne boisko" . Zabrakło szczęścia = kiedy gracz A mający przed sobą PUSTĄ bramkę strzela obok bo "za długo myślał". A tak naprawdę jest surowy jak niedogotowany ziemniak. Tradycyjnie trudny rywal - kiedy rywal po prostu więcej biega a "my" mądrze stoimy...bo taki mamy styl .... ha ha ha Niegościnne boisko - czyli takie gdzie zamiast murawy (trawy) położony sztuczny dywanik. O to rozumiem. Ale trudno pojąć gdy trawa lepsza niż "u nas" a i tak ( nie postawili wódki?) boisko niegościnne. No i dochodzę do =  problemu mentalnego . Zabawne stwierdzenie, bo wyobrażam sobie pracownika tłumaczącego się z faktu że zepsuł maszynę ( z własnej głupoty) albo upił się w robocie czym spowodował wyp

TAJNE PRZEZ POUFNE czyli "kto nie ma miedzi ten na dupie siedzi".

Do niedawna nijak było dowiedzieć się czegokolwiek o tzw kondycji finansowej klubów piłkarskich. Jakiekolwiek dane były " ściśle tajne" i nikt nie miał szans napisać CZEGOKOLWIEK w tym temacie. Tak by zrozumiał to przeciętny kibol. Teraz jest raport Deloite o Ekstraklasie. Są liczby, są dane. Problem w tym ,że te dane nie są aktualne, bo z zeszłego sezonu, a życie idzie dalej. Prawo finansowe nakłada na "podmioty gospodarcze" obowiązek zgłaszania bilansu rocznego do KRS . A w przypadku spółek można znaleźć dane w Monitorze Polskim (odpłatnie jakby ktoś chciał).. Można tam znaleźć liczby, z tym że niestety trzeba mieć trochę wiedzy księgowej by się w plątaninie danych i bilansów księgowych zorientować. Tajemnicą też jest SKĄD kluby biorą  bejmy na działalność bieżącą. Na ten swój mityczny BUDŻET. Sporo klubów wyciąga rękę do miasta, by dopłacało do klubu. I tu się dziwię, że miasta ZNAJDUJĄ środki ( a tak narzekają rajcowie miejscy na nikłe dochody miast i czekają na

CZYTAĆ WARTO

 Mam więcej czasu niż zapracowani (nie pracuję) więc mam czas na czytanie artykułów o piłce nożnej w wielu miejscach. I czasem trafiam ciekawe rzeczy w nieoczywistych serwisach. 1 - Na przykład polecam przeczytanie TEGO: https://sport.interia.pl/pilka-nozna/news-mundial-pograzy-polskie-kluby-tego-tempa-nie-wytrzymaja,nId,5930246 To całkiem logiczne rozważanie dlaczego awans do rozgrywek UEFA z obecnych rozgrywek 2021/2022 może spokojnie "położyć" awansujące kluby. Mnie akurat przytoczone argumenty argumenty przekonały, że klub który się na nie załapie ma po prostu "przejebane". Niby zarobi jakieś bejmy, ale tak naprawdę może spokojnie wykreślić jakiekolwiek sukcesy w sezonie 2022/2023 w lidze. A ci co się "nie załapią" do Europy będą tym sposobem mocni. Coś jak Kolejorz który po sezonie 2020/2021 wypadł z gier o europejskie bejmy. Klasyczny "probierzowy pocałunek śmierci". A jeśli na dodatek  z klubu zostaną "zabrani do Kataru" najważni