Tytuł taki bo już teraz wiemy kto spadnie z ligi.
Dziś Puszcza ( ci co o mały figiel wygrywając u siebie z Kolejorzem nie przyłożyliby się do zmarnowania szansy na MPolski przez Lecha) leci z ligi ciągnąc za sobą Mielec i ich trenera Djurdjevića pięterko niżej. Dołączając do Kiepskich z Wrocka.
Czyli lecą.... DWA KLUBIKI MIEJSKIE (Śląsk i Mielec) i jeden (Puszcza) zarządzany przez gminną spółkę Niepołomicki Sport więc o podobnym profilu właścicielskim.
Z tym ,że któryś z tych klubów może dostać pomoc od skazującego na degradację Lechię ( za finanse) PZPN-u.
Dałem statystykę po tym spadkowym meczu ( oglądałem sam koniec spotkania) , by ze zdumieniem stwierdzić, że padło aż 5 bramek i statystyki strzeleckie były całkiem przyzwoite = Puszcza 20/4 celne, Mielec = 22/9.
No ,ale nie wystarczy strzelać, trzeba mieć BRAMKARZA i obronę. Co oczywiste , a czego obie drużyny nie mają. I ciekawe czy Mielec z Pingotem na ich obronie nie uratowałby się. No ale... Pingot gra na ławce Lecha, a Mielec leci.
Już wcześniej chciałem napisać o skuteczności Lecha i zwrócić uwagę, że nareszcie Lech przestał jak osioł utrzymywać się za wszelką cenę przy piłce usiłując często wjechać z piłką do bramki rywali, albo traktując Ishaka jako jedyne dobre rozwiązanie.
OK Ishak jest super, jak na Polskę , ale mecz z Puszczą i ten gol z Ległą pokazały, że "luta z całej epy" z dystansu to potęga.
Komentarze
Prześlij komentarz