Wiadomo że czekam z pewną wuchtą zapisków na ogłoszenie listy obecności Kolejorza na wylot do Arabii. Przygotowałem się i czekam. W tle cała ta szopka z Michniewiczem. Jakieś wirtualne bejmy . Dla niejednych w zasadzie to bejmy na ćmiki, dla innych już nie. No ale ci pierwsi chyba pazerniejsi .... bo przecież "grali". I niby "im się bardziej należy". Grali? No przepychali kolanem awans z grupy do grupy zaliczając "zwycięską porażkę " z Argentyną i licząc żółte kartki, bo i one "grały rolę w grze o wyjście". No i wyszli. Zastanawiałem się jaki to "zysk" dla kopaczy z tego "wyjścia". Mówiąc obrazowo opisując tzw "styl gry" była to sytuacja kiedy "gówno trafiło w wentylator". Gówno bo gówniana gra więc tak trzeba to opisywać. Stąd ten "efekt wentylatora" obecnie. Bejmy to jedno, ale.... nie od biedy byłoby się "pokazać na mundialu". Tu nie wystarczy tzw "nazwisko" i wyjście na ...
piła nożna