Skończyły się codzienne mecze. Od rana do wieczora. I będzie trochę pusto, no ale pozostają te dwa o 16 i 20-tej.
Były niespodzianki, były emocje. Przydały się "przedłużone czasy drugiej połowy". Bardzo emocjonujące z bramkami właśnie w tych doliczonych czasach. Kiedy wiara w wygraną "przenosiła góry" gdy rywal "już witał się z gąską".
Często gubiła "faworytów" wiara w swoją "boskość" i że "jeszcze mamy czas". I to też było super, te niespodzianki. I dobrze bo widać, że już nie tylko Europa i Ameryka Południowa są w grze.
Oczywiście może to się zmienić już w 1/4 ale... dobrze będzie dla widowiska gdy jednak niekoniecznie faworyci wygrają. A teraz gdy trzeba po prostu wygrywać nie będzie liczenia bramek, kalkulowania, liczenia na innych. I to też jest super ,bo nie będzie oszczędzania jeśli chce się COŚ osiągnąć.
Bo przecież to wyjście z grup to dla większości plan minimum.
A co ciekawe w tej fazie turnieju nie ma pojedynków "gigant/z gigantem". Raczej są mecze " potentat/kandydat".
No może ta "para" -- czyli Portugalia/Szwajcaria wydaje się wyrównana i wynik tutaj trudniejszy do przewidzenia. I może ta --- Chorwacja/Japonia wiedząc o "potędze japońskiej motywacji i ambicji".
Reszta powinna w sumie być oczywista i odpadnięcie faworyta będzie zaskoczeniem.
Prawdziwy i doceniany cel to gra w 1/4 czy w półfinale.
No ale o tym ( chyba???) większość tych słabszych może sobie pomarzyć.
No dobra , daję obrazki które pomogą w planowaniu "zajęć" gdy w TV będą leciały mecze 1/18 Mistrzostw Świata.
Komentarze
Prześlij komentarz