Wczoraj zwróciłem uwagę na straconą przez Lecha (z gry) bramkę oraz na bandycki faul koroniarza. Dzisiaj dorzucam obrazki, bo jak wiadomo facet to głównie istota odbierająca świat wzrokiem . Czyli "wierzę w to co widzę". 1.Stracony gol (wyrównujący) na 1-1. Obrazek daję aby zwizualizować co się stało. A jak widać zaczęło się od tego że: 1- gdzieś zapodział się Walemark ,który nie cofnął się za swoim skrzydłowym/obrońcą powiększając obszar próżni na lewej stronie boiska 2- Nie wrócił do środka boiska Ishak POTEM: 3- Najbardziej jednak wtopił Gurgul ,który zupełnie niepotrzebnie zwiększył tłok na środku i na prawej stronie boiska zupełnie opuszczając swoją "strefę" (obszar zaznaczony rozjaśnionym prostokątem). Osierocił całkiem lewą stronę boiska ,na której znalazło się aż dwóch swobodnie sobie popierdalających graczy Korony. 4- swoje dołożył i Sousa , który przecież generalnie operował bardziej w środku/na lewej stronie boiska. A tu stał jak słup poza akcją. 5-...
piła nożna