Słynne powiedzenie " Faceta nie ocenia się jak zaczyna ,ale jak kończy". Tu akurat w przypadku Lecha początek był słaby ( 6' i przegrywali 0-1) i koniec też był słaby. Więc konsekwentnie ocena "faceta" jest niska, bardzo niska. Nieważne w końcu ile okazji miał Lech walący w rywali, ważny jest wynik meczu. To oczywiste oczywistości. Przyczyna wtopy? Przyczyna łatwa do zdiagnozowania. To NIECHLUJSTWO przy podaniach ,czasem niekoniecznie skomplikowanych, ale beznadziejnie niecelnych. I to tak naprawdę nie zawsze w sytuacjach kontaktowych i kiedy lechici nie byli naciskani. Jako przykład to - DWA po sobie całkiem idiotycznie niecelne zagrania Ishaka (tak w okolicach 46 minuty ). I nie to, że Lech nie mógł wepchnąć piłki do bramki, nic to że obijał rywali w komplecie czekających 20 metrów od własnej bramki...
piła nożna