Puchar Polski ( i te w innych krajach) są fajne.
Skąd to moje ich polubienie? Bo tu nie ma jakiegoś tam " ciułania punktów" i dobrej gry na ... remis 0-0, broniąc się przez cały mecz bo ... liczą się punkty i miejsce w tabeli.
Wiadomo, tu mus WYGRAĆ!
Przegrany nie może się "odkuć" w rewanżu . Dał dupy, koniec. Wypad.
Oczywiście mecze przez to nie podnoszą poziomu grania, mamy ten sam sposób gry na "długą" ( często od bramkarza) i kontrę, to samo co w lidze.
To było wyjaśnienie dlaczego jednak wolę oglądać Lecha w PP niż w lidze ( choć i tam go oglądam).
W PP, w Gliwicach, Lech "zagrał klasyczną ekstraklasę":. Czyli defensywka, gol po rogu, znowu defensywka i "konterka" i... gra na czas.
Klasyczna ligowa klasyka. Jak widać po wyniku tego meczu skuteczna ,bo rywal jakoś "nie dojeżdżał", pudłował, był po prostu tym ligowym Piastem z sezonu jesień 25/26. A kiedy stracił bramkę można było się już zakładać, że przegrają. I przegrali choć tak naprawdę Lech zagrał słaby, no .......... bardzo przeciętny mecz.
I oceny + wnioski pomeczowe :
1- ci co wyszarpali, wybiegali to tak naprawdę byli autorami wygranej- Ishak - grający pod koniec meczu jako... środkowy obrońca ! No i jego bramka. Dla mnie za serducho, za walkę, upór - gracz meczu !
Pomagali mu dzielnie w Gliwicach - Mrozek = nr 2 w Lechu i jego kompan czyli Kozubal. Za tą trójką- Gurgul i mimo chaosu w graniu- Rodriquez.
2- Nie było słabych, bo i pozostali "gryźli trawę". Na Piasta wystarczyło.
3- Wiedziałem że Thordarson kiedyś "się połamie". To taki gracz. Byłoby lepiej dla niego by zmienił i ligę i kraj. On TU nie pasuje .
4 - szokujące i.... prawidłowe w ocenie gry przez trenera, zdjęcie już w 1 połowie chaotycznego, niechlujnego w grze Oumy. Ten gość to zagadka i nijak oczekiwać, że akurat w tym ,a nie innym meczu zagra dobrze. Taka trenerska loteria. Uda się, nie uda.
5 - Leży w Lechu gra głową co najdobitniej pokazuje "zagranie głową" Gumnego w 82 minucie meczu ( w końcu niby to jest gość ograny w Bundeslidze), kiedy będąc samotnie , nie naciskany , rywale 5 metrów od niego ,a on zagrywa główką piłkę do.... rywala. To smętny obraz jakości gry głową obrońców ( najczęściej wybijanka), pomocników ( tragedia). Jedyny wiedzący co i jak to chyba Ishak. Reszta dramat.
6 - Jednak postawię minusy- to Bengtsson, obecny ciałem na boisku i tyle, nawet Agnero choć służył jako "piłkarski słup" to dawał radę (+3 jego bramka w Lechu). Choć z tego jego "walki/walki" wynikało niewiele.
Czyli- Lech awansował i bardzo dobrze ,bo PPolski to piękny "skrót" do rozgrywek UEFA w następnym sezonie. Teraz czekam na losowanie, bo "stawka" głównie ekstraklasowa ( oprócz Avii na razie bo w czwartek puchar się dogrywa). No ale jak pisałem wyżej- w PP musi być WYGRANY więc i emocje są fajniejsze.
Na koniec (tradycyjnie) baaaardzo śmieszny obrazek. Chyba to mój nr 1 na tym blogu




Komentarze
Prześlij komentarz