Przejdź do głównej zawartości

To się nie mogło udać ale... Genk - Lech 1-2

 Jak nie oglądałem  70 minut 1 szego meczu tak strasznie byłem ciekawy jak zagra Lech w rewanżu.

Dlaczego byłem ciekawy?

Bo: Lech zdziesiątkowany. I do tego wyłączeni Milić, Ishak i praktycznie (przy absencji Pereiry) brak prawego obrońcy. Czyli Nielsen mógł jedynie pytać przed  meczem w szatni " Kto chce dziś zagrać?"



I skład meczowy bliski szaleństwu , gdy napada Fabjema, grają niedawno kupieni Palma i Rodriquez, a na prawej obronie "hasa Moutinho", skrzydło obstawia Lisman. Mońka nie jest dla mnie zaskoczeniem ,bo w sumie występując gra całkiem przyzwoicie.

Ale jak się na to wszystko popatrzy to  "mecz gra ławka".

Wygrana jednak to wygrana i w tych okolicznościach cieszy jak cholera.



Już w 1 szej połowie Lech nie położył się i nie prosił o jak najmniejszy wymiar kary i dobicie , a... mógł nawet strzelić... TRZY GOLE !. Oczywiście "zabrakło umiejętności piłkarskich", ale  w 19 minucie - Lisman, 22 minucie Ouma i w 37 minucie Skrzypczak mogli Belgom załadować kastę !

I pochwalić MUSZĘ Lismana , który rozegrał najlepszy swój mecz w Lechu choć dalej jest cienki ,bo trudno jednym golem wypromować "gwiazdę". Ale jego bramka fajna, luta  z całej epy pod ladę, bramkarz bez szans i.... Fabjema do swojego "żadnego dorobku w Lechu" zaskakująco dokłada swoją asystę przy tym golu.


Druga połowa nawet lepsza.

Bo i 2 bramka Bengtssona w 54 minucie + do tego okazje "prawie bramkowe" w 48 min. Lismana, oraz ta niewykorzystana "SETKA" Bengtssona  w 71 minucie. Tak .... tej okazji chyba najbardziej szkoda.

Oczywiście Belgowie byli "piłkarsko lepsi", ale tym razem nie zawsze (jak w Poznaniu) piłka odbijała się w polu karnym Mrozka w totalnym chaosie i kopaninie tak żeby znowu mogli ustrzelić Lecha.




Jak to się mówi "zwycięzców się nie sądzi" ale tym razem spróbuję:

1 - ci z "jasnej strony mocy" czyli : Mońka, Mrozek, Moutinho, Palma. Lisman (!!!) .

2- Ci czasem z plączącymi się nogami, ale w końcu wygrani" czyli Ouma, Gurgul, Kozubal, Skrzypczak, Thordarson, Barański (młodzi jeszcze!)

3- Ci dwaj  w dolnej strefie stanów średnich czyli Fabjema (jednak) i Rodriquez, 

4- I ten beznadziejny, słaby, niechlujny, przegrywający wszystko co można przegrać czyli..... Filip Szymczak. Przeszkoda na boisku, drewniany , bezużyteczny. Drewno na opał !

Wygrana cieszy, bo wygrana zespołu któremu kibicujemy ZAWSZE MUSI CIESZYĆ ! A reszta pisania to bezsensowne pierdolenie w stylu "coby było, gdyby było inaczej i dlaczego inaczej nie było".

AMEN !

PS:



W przerwie wywiad z Van den Bromem. Co tam ględził (pewnie o Lechu) nijak skumać, bo gulgotał w niemożliwym do zrozumienia języku (flamandzki/ niderlandzki?). Chyba tylko węgierski jest bardziej bulgotliwy. To wiem, bo byłem jakiś czas między innymi i w Amsterdamie i na Węgrzech.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JAJA JAK BERETY

 Dziś  wieści z Lecha.... no nie powiem. SCENKA opada........ Nijak pojąć co się dzieje.  Rozumiem. W wielu klubach europejskich szpitale. Przyczyna oczywista. Nastąpiło przegięcie z ilością meczów. Do  tyczy to oczywiście tych "z przodu ligowego europejskiego peletonu". Liga+UEFA +krajowe puchary+ ewentualnie kadra i jakieś tam KMŚ. Ogrom bieganiny i wakacji w sumie nie ma.  A zapierdalać trzeba to i organizmy nie dają rady. Oczywiste raczej. Ale... wziąwszy Lecha , który co prawda   został Mistrzem więc musiał się mocno narobić ale... ( ponoć wszystko co napisane PRZED SŁOWEM ALE .... tak naprawdę nie ma znaczenia - tak kiedyś wyczytałem i często jest to najprawdziwsza prawda 😄)... Lech tak naprawdę w 2025 roku grywał TYLKO w lidze! I w niej TYLKO grywał Walemark i Hakans ( nie grali nawet w el. PPolski 2024!). I ci gracze co się wysypywali - Thordarson, Wallemark, Golizadeh , Hakans ( nie wliczam Murasia bo on akurat miał aż nadto okazji łapania k...

JAGA W CZAJNIK, RAKÓW W... MEDALIK

Noooo, a to się porobiło w 20 kolejce Ekstra. Wiem... tylko taki Bayer Leverkusen mógł wygrywać jak leci, bodajże w Bundeslidze nie przegrał ani jednego meczu w sezonie 23/24 --- 28 zwycięstw, 6 remisów, ZERO PORAŻEK ! No ale Bayer Leverkusen to zespół z "innej ligi". Nie takiej jak nasza "siłowa Ekstraklasa". Której  filmową wizytówką był gol dla Jagi ,w meczu piątkowym ze Stalą Mielec. Kiedy Pululu "użył ciała" by powalić rywala , a potem strzelił gola. Ale figielek bo.... jednak miłe  złego początki a koniec żałosny. Zdarzyło się coś niespodziewanego bo  Jagiellończycy przegrali w Mielcu. Nie oglądam zazwyczaj Rakowa ,bo... nie da się ich piłki oglądać. Dzisiaj jednak "zmuszony" tym że niedługo Lech będzie  z nimi    grał jednak odpaliłem transmisję meczu. No i dostałem to czego się spodziewałem czyli "klasyczny Papszun", który by się ratować wpuszcza wielkoluda Rochę i tak od 75 minuty Raków gra pierdylionami dośrodkowań "na ch...

LECĄ TRENERZY

 Na dziś następna "ofiara ambicji" i Wizji Wielkiego Klubu....... Paprykarze zwolnili całkiem fajnego trenera (Kolendowicza). Bo.... on to mając takich sobie kopaczy MIAŁ wygrywać wszystko. Ciekawy temat , gdy klubem "rządzi" nawiedzony właściciel. Gość mający "wizje" ( nie WIZJĘ ,a WIZJE właśnie). Ciekawe co dalej w tym temacie tych "wizji wielkości paprykarza"  Pana Właściciela Paprykarstwa Alexa Haditaghi. Temat też ciekawy ,bo spotkałem się z wieloma wpisami "zwalniającymi Frederiksena". O tym pisałem wczoraj. Tak jak o tym że pod Papszunem robi się "gorący stołek" ( choć akurat to temat bardziej do plotek niż coś konkretnego. Bo Właściciel Rakowa i firmy X-Kom Świerczewski to człowiek liczący bejmy i chyba bardziej liczy na jakieś tam bejmy z LK niż na szaleństwo w Ekstraklapie i po prostu czeka na europejskie mecze Medalików). Podkusiło mnie będąc przy temacie zmian klubowych trenerów, by sprawdzić ilu to trenerów "...