To przecież TYLKO piłkarze. Crvena Zvezda.
Nie jakaś tam Bracelona czy inszy kosmos. Kopacze jak kopacze.
Nie powiem, że Lech mocarny , ale to nie poziom Andorry czy Łotwy.
Śmieszne tylko że "tradycyjnie" Lech zaczyna od tradycyjnego 0-1. Ile to musi być razy by tak się rozpoczęło? Coś za dużo razy na taki początek.
No ale bez napinki. Cały meczyk całkiem fajny , a to 1-3 dlatego, że Serbowie skuteczni do bólu.
No dobra, ocen nie będzie, niezgorzej się to oglądało i i tak naprawdę " z piasku bicza nie ukręcisz". Oni byli lepsi/konkretniejsi i tyle. Lepszy w tym meczu wygrał. No może troszku za wysoko, ale wynik to wynik. Reszta to wydziwianie.
Generalnie był to całkiem niezgorszy meczyk tym bardziej, że na wyłączonej fonii ( Borek + Mielcarski!). W Serbii Lech niekoniecznie musi brać srogie baty. Może dać radę, choć awansować ( co było wiadome przed meczem) do IV etapu kwalifikacji LM szans ZERO.
Mało wydziwiania, bo po co wydziwiać?


Komentarze
Prześlij komentarz