Już nie wiem na co narzekać. ( jako kibol).
Bo jak tu narzekać skoro POŁOWA składu MP 24/25 po prostu nie może/nie chce grać. Z tym "nie chce"- to odnosi się do Sousy. Który już po prostu jedną nogą poza Poznaniem. I nie jest to... Puszczykowo. Zresztą bardzo fajna miejscówka, polecam.
Facio (Afonso) starzeje się ( przychodził jako 21 latek, teraz ma 25 lat) i chce po prostu wymienić swoje sukcesy ( najlepszy niby pomocnik ligi- w sez 24/25) na bejmy. Ostatnie wieści że idzie do ligi tureckiej, a nie do Premier League, League Une czy Primera Division. Czyli idzie tak naprawdę tam gdzie płacą lepiej. Jak dla mnie oczywista normalka.
OK, Sousa już ma dość Poznania, ale na dramat zakrawają hiobowe wieści o kontuzjach/operacjach- Murawski, Walemark, Hakans , a potem Jagiełło i teraz na ponad miesiąc wyeliminowany Golizadeh.
Tak naprawdę oprócz Murawskiego to ci wymienieni to stali klienci szpitali sportowych. Ok - wyleczą się, ale zero pewności czy " wyreperowani" zagrają CAŁY następny rok/dokończą ten sezon. Bo wiadomo- Walemark, Hakans wrócą dopiero na obóz zimowy, Murawski "odnowiony" może da radę do końca sezonu 25/26.
I tak licząc ludzi kwękających i tych co ich nie może wysłać " w bój" Frederiksen to rozlazła mu się Mistrzowska Drużyna.
I ciekawe czy tzw "nowi ( Palma, Rodriquez, Thordarson, Ouma) wejdą w buty nieobecnych.
To raz.
Dwa - co się porobi w drużynie/szatni, gdy z L4 wrócą ci "szpitalni ozdrowieńcy" ?.
Tak naprawdę to Frederiksen i Tjelmeland mają spory problem, bo muszą dobudować tą drugą połówkę drużyny Mistrza Polski.
Moja uwaga - ja nie przypominam sobie sezonu by z drużyny Mistrza ( Zielu, Skorża) gracze tak wypadali jeden po drugim. I nie mam informacji, a więc szans by wytłumaczyć to obecne zjawisko.
I jeśli trener i jego pomagierzy i drużyna cokolwiek ugrają w sezonie jesiennym 2025 to należy patrzeć na to w kategorii " cudu nad Wartą".
PS:
Wiem za to na co jest dzisiaj/ jest tu i teraz = NIE narzekać!
Nareszcie lato dało mi LETNI FAJNY DZIEŃ którego większość spędziłam na plaży w Jarosławcu. Było pięknie, było plażowo, było po prostu zajebiście. I to że spotkałem na deptaku faceta z Gniezna i dogadaliśmy się ,że jest kibolem Lecha i ma na koncie sporo meczów na Bułgarskiej ,gdzie bywa ze swoją ( może tak na oko 12 letnią) córką, która ciekawie przysłuchiwała się z boku nam kibolom, na Jarosławskim deptaku !
Komentarze
Prześlij komentarz