Filmy akcji są albo dobre i siedzi się jak na szpilkach albo chujowe i zastanawiać się trzeba " po ki wuj tracę czas".
Zasada nr 1 w filmie akcji = musi być napierdalanie, wywracające się samochody i wybuchy. Taka jest recepta na film akcji. Muszą być też znani aktorzy ( np Bruce Willis) .
Jeśli tego nie ma nudzimy się śmiertelnie. Więc... czy się nudziłem na tym "filmie"? No nie, bo ulubiony bohater WYGRAŁ. Skończyło się happy endem.
I co cieszy wygrał ten kto jest po prostu piłkarsko lepszy, choć Betony zagrały dobry mecz , to trzeba im przyznać.
Nawet kiedy Lech przegrywał 0-2. kiedy Ishak strzelił beznadziejnie karnego nie miałem wrażenia, że Lech jest cienki. Co najwyżej wkurzały takie prawie "sety" Jagiełły i Bengtssona. Lech grał, usiłował grać "po europejsku", rywal grał ligowo czyli szybko po skrzydle i wrzutki na głowę. I tak naprawdę niekoniecznie z tego zderzenia " ekstraklasowe- opłotki/europejskie wysiłki" ten chcący grać inaczej (Lech) mógł wyjść suchą nogą. I było beznadziejne 0-2 w 1 połowie , a mogło być nawet 0-3 !.
I potem 4 kasty Lecha z których 2 gole = Thordarson i Ishak to były naprawdę fajne gole.
Myślę, że zmiany graczy (na razie) to w Lechu takie "macanie kijem po ciemku" .....a może się uda. Ouma się spalił, Rodriguez nie rzucił na glebę, Moutinho był nie lepszy od Gurgula. Zmiany na szczęście nie zaszkodziły meczowi i Kolejorz wygrał jako lepsza drużyna piłkarsko= 3-4.
Trudno znaleźć tego najsłabszego Lechitę. Wygrana to wygrana.
Zaskakuje mnie Jagiełło który... po Kozubalu wybiegał największy dystans w meczu i był DOBRY. To trzeba napisać . Dobrze gra to znaczy jest dobry.
Na bank widoczny był Bengtsson, Szymczak, Pereira . Reszta to po prostu drużyna która wygrała mecz i tyle.
Czekam na Breidjablik i ciąg dalszy tej "UEFA-owskiej sagi". Bo przyznam, liga na tak wczesnym etapie to daleka droga i wiele się może zdarzyć, a UEFA to fajna bajka.





Komentarze
Prześlij komentarz