Mecz o sporo. Głównie eurasów.
Bo oczywiście przegrana w tym współzawodnictwie z islandzkim klubem byłaby niekiepskim wypadkiem.
Nim zacznę pisać o meczu nie mogłem nie sprawdzić sobie jak to było ze Stjarnanem .
Tam 0-1 na Islandii, w Poznaniu 0-0 i Rumak zaczął pisać swoją niechlubną historię trenerską. Ale w piłce sierpień 2014 to mocno odległa i zakurzona i stęchlizną zalatująca historia. W końcu to było aż 11 lat temu. Tak że zabawne było przypominanie tamtego zdarzenia przed dzisiejszym meczem. Bo tamta historia nie miała żadnego przełożenia na to co się dzisiaj działo.
Z jakiej pozycji Lech dzisiaj wystartował ( co mógł ugrać lub stracić) obecnie do eliminacji w LM
Horyzont zdarzeń więc oczywisty. A jeśli dodam że w razie wyeliminowania Islandczyków Lech ma w "kiejdzie" już zaklepane ( za awans po takim zwycięstwie w dwumeczu )za awans już do grupy LK ... niekiepskie ponad 3,2 Mln € , od UEFA , to ten mecz ( w Poznaniu) nabierał poważnego ciężaru.
Pomyślałem patrząc na skład meczowy Lecha, że Frederiksen dostrzegł , że układ Gumny/Pereira nie wypalił i nie ma co się tu wygłupiać i trzeba wrócić do starego dobrego systemu. Nawet z Szymczakiem na skrzydle. A tak w ogóle nie miał wielkiego pola manewru, bo "nowi" to kompletne świeżaki w Lechu więc na razie są to następne niewiadome.
    No i się udało, bo wynik 7-1 to miazga i nawet grając na wyjeździe na sztucznej trawie Lech nie ma  prawa PRZEGRAĆ 6-ma bramkami . Bo nawet wtedy byłaby dogrywka. Dużo procentów wskazuje, że Lech "załatwił sobie" 3 rundę eliminacji w LM i mecz z Crveną Zwezdą i dzięki temu pogromowi "kupił sobie czas" by "wcielić nowych" do składu i zgrać ich z innymi piłkarzami Kolejorza.
Ale tu jest już wyjątek , bo na przykład taki Ouma pokazał, że czasu za wiele nie potrzebuje i albo Kozubal albo Jagiełło muszą się zastanawiać jak tu nie wypaść ze składu. Choć tak naprawdę to nie oni powinni trząść zadkiem a.... Thordarson, który dzisiaj był najsłabszym graczem Lecha.
Rywal grał ( nawet w 11tu) po prostu słabo i tak i tak przegrałby mecz nawet grając w 11tu.
Piłkarze piłkarzami ,ale dla mnie głównym aktorem meczu był... sędzia.
4 podyktowane karne ( 3 z nich tak samo oczywiste jak ten czwarty, ale np faulu Milića na Islandczyku i karnym z tego to ja nie widziałem i nie tylko dlatego, że jestem kibolem Lecha). Cztery karne to jest COŚ. Plus czerwona kartka. No no no. Gdyby nie VAR to sędzia żywy by z Poznania nie wyjechał bo "nie widział" faulu na Ishaku na czerwonkę, faulu na Miliću, wcześniejszej ręki Islandczyka (ok 20 minuty) 😂.
TVP zostało w poprzedniej epoce - w takiej formule XX wiecznej oldskulowej telewizji bo:
- brak było wyświetlonych statystyk piłkarskich po1 i po 2 połowie meczu
- w przerwie meczu wyświetlane były widoczki, kiedy w normalnych współczesnych telewizjach to czas na wywiady, opinie, studio meczowe ,a tu nic z tego nie było.
- komentatorzy dopiero sporo po rozpoczęciu meczu podali że zszedł Kozubal. A przecież ani on ani Milić nie wyszli na boisko w 2 połowie.
- niemiłosiernie pierdolący team Borek +Mielcarski
Jedyne co się broniło to studio przed i pomeczowe ,a w nim Trałka i Wasiluk bardzo spokojnie i rzeczowo gawędzących o meczu.
PS;
Frekwencja w sierpniu 2014 ( Stjarnan) była = 14 800 , teraz z Breidablikiem = 24 859 luda. I to w czasie wakacji. Czyli jakiś postęp jest.





Komentarze
Prześlij komentarz