Przejdź do głównej zawartości

SŁOWNA VOLTA FREDERIKSENA i mecz Górnik-Lech 2-1

 Ciekawa była wypowiedź trenera Lecha który powiedział przed mecze -" mistrzostwo wygrywa się na wiosnę".

To tak jakby chciał usprawiedliwić się ze słabej postawy Lecha w Gliwicach i nieopatrznie przewidując bęcki w Zabrzu. I generalnie chyba stanęło na tej wiośnie.

Bo dzisiaj "wielka trójka" czyli Lech-Raków-Jaga  "idą łeb w łeb". Ja poprawiłbym Frederiksena mówiąc " - mistrz ujawni się po ostatniej kolejce Ekstraklasy". Czyli dałem radę serwując kolejną "oczywistą oczywistość" i "masło maślane".

Dzisiejszy mecz jeszcze bardziej (prawdopodobnie) spłaszczy tabelę i faktycznie w końcówce rozgrywek  "wystarczy się schylić" ,by to Mistrzostwo podnieść z gleby.

Słabo jednak, że zamiast przewagi ( a taka jeszcze niedawno była) to Lech będzie liczył na potknięcia innych, bo na teraz wygląda słabo. Mimo niezłych statystyk wygląda słabo. Bo wiemy "są kłamstwa, duże kłamstwa i.... statystyki".

Bo dzisiaj -- Zabrze to tak zwany wskaźnik goli oczekiwanych = 0,89 ,a Lech = 2,02.                 I co z tego skoro w celnych strzałach było 5/5 a w golach ( najważniejsze cyferki) było 2-1    dla gospodarzy.


Ja zapamiętam niezły debiut Mońki (poznaniak!) na środku obrony ,grającego podobnie do Douglasa. I radzącego sobie tam dobrze choć miał na "swojej stronie" beznadziejnego dzisiaj jako partnera Pereirę! Który prawie nie istniał w obronie. No i właśnie po akcjach z PRAWEJ STRONY padły obie bramki dla rywali.

Kto  zagrał na plus?

Może Milić, Gurgul, Sousa.

Kto nie zaistniał?

Hakans, Walemark czyli skrzydeł nie było jak i nie było Ishaka pieczołowicie pilnowanego. Czyli jak widać atak opierał się na pomocniku Sousie. Reszta po prostu była. Trener to widział i zdjął Hakansa, Pereirę i... Murawskiego który raczej nie bywał ofensywnym napędem.

No ale wprowadzeni "atakujący" Hotić, Szymczak, Fabjema po prostu tylko zaliczyli minuty, bo tak naprawdę ( co załamujące!) byli gorsi od tych słabych co ich zmienili. Więc jeśli tamtym dałbym "dwa" lub nawet "jeden" to tym zmiennikom nie należało się nawet "zero".

Kolejorz jakby się "wypalił", jakby stał się "oczywisty" dla rozczytujących go rywali ( klasyczny chyba był słaby Piast korzystający z tej przewidywalności Lecha). No i chyba sprawdziła się piłkarska mądrość " graj szybko i prosto bo taka przecież jest piłka nożna". Dodam do tego- podawaj celnie ( jak to robili zabrzanie).

Reszta to detale i ozdobniki i.... statystyki. he he he he

                                     







ps: 

Co ciekawe w poprzednich meczach (poza tym z Piastem)- Lech "biegał" jako drużyna często po 120 kilometrów. Ostatnio jakby mocno przyhamował. Co widać było na przykład dzisiaj gdzie pressing lechitów był wybitnie "na radar", a nie "siedzieli na plecach rywali". Jak np robili to zabrzanie.

Ciekawe skąd ta zmiana ? Bo chyba nie można tego wytłumaczyć wielką ilością meczów "granych na jednym froncie".... he he he he





















Komentarze

Popularne posty z tego bloga

PUCHAR POLSKI -Barycz Sułów vs Lech II (K.3-5)

 Oglądam mecz rezerw Lecha w PP choć nie spodziewam się "wielkiego futbolu".  No bo tak : Lechowe rezerwy grają po prostu słabo , w 3 lidze bo.... mają chujowego trenera. Trenera który dostał posadkę " za zasługi dla klubu" a nie dlatego, że jest dobrym trenerem. No bo przecież - był zaledwie asystentem Bochińskiego w Juniorkach Starszych i ( o zgrozo) był asystentem u Rumaka. Czyli sam nic nie prowadził. I to widać, a przecież rezerwy , a tak naprawdę w 3/4-tych drużyna juniorów wręcz potrzebuje WODZA i NAUCZYCIELA. Bo z założenia rezerwy to następne miejsce, w którym "ogrywają się najlepsi z Akademii" przed "awansem na Bułgarską". I ta drużyna powinna grać "takim samym systemem" jak drużyna nr 1. Pytanie zadane- czy gra?      Odpowiedż jest oczywista - nie gra !. Lech II Poznań: Mateusz Mędrala - Jakub Skowroński, Jakub Falkiewicz, Maciej Wichtowski, Maksym Pietrzak (46. Maciej Orłowski) - Igor Brzyski, Tymoteusz Gmur, Sammy Dudek (7...

SINDRE TJELMELAND -asystent trenera bardziej niż OK

Po raz pierwszy w historii moich kolejnych blogów   zabieram się do pisania o asystencie trenera. Generalnie to najczęściej byli "przydupasy i potakiwacze" na ławce meczowej, albo faceci od ustawianie pachołków do ćwiczeń. Ci do których trener mógł zwracać się by wylać frustrację z decyzji sędziego (klasyczny Smuda) , albo zaordynować jakąś zmianę. Ot takie "słupy meczowe". W tym sezonie jakby nastąpiła zmiana tego "modelu". Asystentem trenera nie jest "potakiwacz", a PARTNER trenera. Zresztą nie tylko ja to doceniłem , ale widzą to też piłkarze Kolejorza . Myślę sobie że to najlepszy asystent trenera Lecha  od dawien dawna.  Na takiego kreowano niedawno Dariusza  Skrzypczaka (asystent u Żurawia w sezonie 2019/2020). Z porównania obydwu Panów wychodzi , że jednak Tjelmeland to o wiele "nowocześniejszy model" niż Skrzypczak. Doskonale zorientowany w technicznej nowoczesnej stronie pracy (komputer, dane i tak dalej), a jednocześnie zaanga...

IRAN vs SYRIA 1-1 I KARNE PO DOGRYWCE

 Udało się obejrzeć CAŁY mecz. I znowu to samo uczucie po masie europejskich meczów, taktyce, mieleniu ligi... miałem choć emocje, które trudno wykrzesać np oglądając wieczorem mecz Liverpool-Chelsea (mimio fajnego wyniku 4-1). Bo nie trzymałem za nikim kciuków, a.... w meczu Pucharu Azji byłem za Iranem. Może i dlatego, że niedawno oglądałem 3 filmy dokumentalne o historii Persji/Iranu. Może dlatego że jest w tamtejszej kadrze Lechita (choć za dużo nie pogrywa). Dobra. Mecz w Doha na ładnym stadionie. Faworytem dla mnie był raczej Iran, posiadający większe doświadczenie na tzw "arenie międzynarodowej piłki" (grali na ostatnich MŚ w 2022). I rzeczywiście (choć bez Golizadeha) grali jakby lepiej od rywali. Mieli jakieś 3-4 dobre sytuacje , ale Syria miała w bramce niezłego goalkeepera. Dawał radę. Nie dał rady przy karnym w 1 połowie. Piłka poleciała po strzale Irańczyka Taremiego w jeden róg, bramkarz poleciał w drugą stronę i było    1-0 po 45+5 minutach. Szykowałem się ...