Przejdź do głównej zawartości

LIGA MISZCZUF i co z tego wynika

 Liga Miszczuf to dla polskiej kopanej bajka  . Oni tam grają gdy my emocjonujemy się Ligą Pasztetowej.

Choć i w pasztecie można znaleźć "kawałki" mięsa jak np gra w tej lidze Chelsea.

No ale uczmy się od najlepszych.



Oglądałem wybiórczo parę meczów. Ten Barcelony z BVB, mecz Realu choć tam akurat trzymałem kciuki za Atalantą mimo że akurat makaroniarzy i ich ligi nie lubię. Ale tu trzymałem  kciuki za nimi bo... nie pasuje mi Anceloti, jakoś.

No i kompletny kaprys czyli mecz Lille-Sturm Graz i nie zawiodłem się bo było tam aż 5 bramek. A wiadomo- bramki sprzedają się najlepiej. Oglądałem też końcówkę meczu Bayern Leverkusen z Makaroniarzami i też się nie zawiodłem bo.... akurat w końcówce ( jak to ma w zwyczaju ) Leverkusen wcisnął rywalom jednego gola ( była bodajże 89 minuta!). I na dodatek w tą akcję bramkową ( trochę przypadkową) był zamieszany mój "faworyt" czyli Florian Wirtz ! Gościu który  długo w Bundeslidze sobie nie pogra.


A tak "przy" okazji zwróciłem uwagę na kilka detali:

1- generalnie drużyny z tzw "indywidualnościami i potencjałem" za wiele w meczu nie biegają. Na przykład taki Real "ubiegał" w swoim meczu :


..... niewiele kilosów (10,97 km) choć akurat Lucas Vasquez (Real) wykręcił ponad 12 km, co jest dobrym wynikiem. Ciekawe jednak że taka Atalanta ( słabsza jakby nie patrzeć)  biegała o tyle o ile ,a taki ich fajny skrzydłowy Lookman nawet "zszedł poniżej dychy" (9,43 km)

Miażdży jednak statystyka CELNOŚCI PODAŃ. Coś co jest piętą achillesową na przykład Lecha. A tu proszę:


W pierwszej dziesiątce najcelniej podających było tylko TRZECH co zeszli poniżej 90% celnych zagrań! I wniosek prosty- celniej podawali to nie musieli uganiać się za piłką jak wariaci.

Choć i tutaj przy stanie meczu 2-3 zanotowano niesamowite pudło ( do pustej bramki Z METRA nie trafił w 93 minucie , gracz Atalanty). Coś jak słynne pudła kochanego Ślusarskiego z Lecha !  :-)

2- Mamy jednak rekord bieganiny.

Rekordzistą jest gościu z Salzburga który w meczu z PSG "przekroczył granicę dźwięku"... aż nie mogłem uwierzyć, bo zrobił w meczu.... (Bidstrup z Salzburga) niesamowite 13,48 kilometra !!!!!!!!!!

W tym sezonie nigdzie czegoś takiego nie odnotowałem ! Bo wynik ponad 12 kilometrów w meczu/na gracza uważa się już za mocno podkręcony !

Czekam więc na przekroczenie kolejnej granicy "niemożliwości" czyli wybiegania w meczu ponad 14 kilometrów ! Czy to możliwe? Nie wiem ale i 13,48 kilometra/na mecz to wynik niewiarygodny !

Na drugim biegunie ( mając statystyki celności podań ponad 90%!) zanotowałem facetów piłkarskich w meczu Leverkusen - Inter ( 1-0) gdzie oba kluby ( akurat zaskoczenie co do atakującego zawsze bardzo intensywnie Bayeru Leverkusen, zazwyczaj szczególnie u siebie "gniotącego rywali") wybiegały :  Bayer = 108,89 a Inter = 106,73 km.

Choć i tutaj imponowała celność podań w pierwszej 10-ce graczy bo była ponad 90% !

Wnioski oczywiste; słabsi technicznie MUSZĄ niestety popierdalać na boisku ! No ale 13,48 km gracza na meczu..... no no no.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JAJA JAK BERETY

 Dziś  wieści z Lecha.... no nie powiem. SCENKA opada........ Nijak pojąć co się dzieje.  Rozumiem. W wielu klubach europejskich szpitale. Przyczyna oczywista. Nastąpiło przegięcie z ilością meczów. Do  tyczy to oczywiście tych "z przodu ligowego europejskiego peletonu". Liga+UEFA +krajowe puchary+ ewentualnie kadra i jakieś tam KMŚ. Ogrom bieganiny i wakacji w sumie nie ma.  A zapierdalać trzeba to i organizmy nie dają rady. Oczywiste raczej. Ale... wziąwszy Lecha , który co prawda   został Mistrzem więc musiał się mocno narobić ale... ( ponoć wszystko co napisane PRZED SŁOWEM ALE .... tak naprawdę nie ma znaczenia - tak kiedyś wyczytałem i często jest to najprawdziwsza prawda 😄)... Lech tak naprawdę w 2025 roku grywał TYLKO w lidze! I w niej TYLKO grywał Walemark i Hakans ( nie grali nawet w el. PPolski 2024!). I ci gracze co się wysypywali - Thordarson, Wallemark, Golizadeh , Hakans ( nie wliczam Murasia bo on akurat miał aż nadto okazji łapania k...

JAGA W CZAJNIK, RAKÓW W... MEDALIK

Noooo, a to się porobiło w 20 kolejce Ekstra. Wiem... tylko taki Bayer Leverkusen mógł wygrywać jak leci, bodajże w Bundeslidze nie przegrał ani jednego meczu w sezonie 23/24 --- 28 zwycięstw, 6 remisów, ZERO PORAŻEK ! No ale Bayer Leverkusen to zespół z "innej ligi". Nie takiej jak nasza "siłowa Ekstraklasa". Której  filmową wizytówką był gol dla Jagi ,w meczu piątkowym ze Stalą Mielec. Kiedy Pululu "użył ciała" by powalić rywala , a potem strzelił gola. Ale figielek bo.... jednak miłe  złego początki a koniec żałosny. Zdarzyło się coś niespodziewanego bo  Jagiellończycy przegrali w Mielcu. Nie oglądam zazwyczaj Rakowa ,bo... nie da się ich piłki oglądać. Dzisiaj jednak "zmuszony" tym że niedługo Lech będzie  z nimi    grał jednak odpaliłem transmisję meczu. No i dostałem to czego się spodziewałem czyli "klasyczny Papszun", który by się ratować wpuszcza wielkoluda Rochę i tak od 75 minuty Raków gra pierdylionami dośrodkowań "na ch...

SINDRE TJELMELAND -asystent trenera bardziej niż OK

Po raz pierwszy w historii moich kolejnych blogów   zabieram się do pisania o asystencie trenera. Generalnie to najczęściej byli "przydupasy i potakiwacze" na ławce meczowej, albo faceci od ustawianie pachołków do ćwiczeń. Ci do których trener mógł zwracać się by wylać frustrację z decyzji sędziego (klasyczny Smuda) , albo zaordynować jakąś zmianę. Ot takie "słupy meczowe". W tym sezonie jakby nastąpiła zmiana tego "modelu". Asystentem trenera nie jest "potakiwacz", a PARTNER trenera. Zresztą nie tylko ja to doceniłem , ale widzą to też piłkarze Kolejorza . Myślę sobie że to najlepszy asystent trenera Lecha  od dawien dawna.  Na takiego kreowano niedawno Dariusza  Skrzypczaka (asystent u Żurawia w sezonie 2019/2020). Z porównania obydwu Panów wychodzi , że jednak Tjelmeland to o wiele "nowocześniejszy model" niż Skrzypczak. Doskonale zorientowany w technicznej nowoczesnej stronie pracy (komputer, dane i tak dalej), a jednocześnie zaanga...