Często słyszę z telewizorni kiedy grają "nasi" (liga czy dorosła reprezentacja) taki zwrot : wykazał się doświadczeniem - DAŁ SIĘ SFAULOWAĆ.
I takie "zagranie" jest najważniejsze w "portfelu umiejętności polskiego kopacza", ważniejsze czasem niż drybling, podanie czy strzał.
I mamy po spotkaniu w powtórkach z wielu kamer obrazek kiedy Ameyow wywala się przewrócony "podmuchem" wchodzącego w niego Portugalczyka. Na dokładkę jest ocena gry Oyedele ( jakiś chory pomysł co do powołania tego cycka .....bo przecież..... grał w AKADEMII Manchesteru United - zresztą klubu będącego obecnie mocno pod kreską).
Ocena skupia się na tym że- przecież POWINIEN SFAULOWAĆ Portugalczyka. No, ale nie sfaulował bo zawracał jak wóz z węglem czyli..... nie wykazał się "kunsztem technicznym grania w polską piłkę", nie sfaulował.
Ciekawe czy w Akademiach polskich klubów UCZĄ jak się fauluje i jak się ładnie wywalać "dając się sfaulować", najlepiej w obrębie pola karnego.
A gdzie jest reszta wychowania piłkarskiego? Co tam reszta, najważniejsza walka/walka i długa do przodu. Nie kształciłem się w Akademii Legii/Lecha / Manchesteru United ,a spokojnie potrafiłem "dać się sfaulować" i umiałem wywalać lagi do przodu na walkę/walkę. Najlepiej kiedy jeszcze wiatr wiał w stronę bramki przeciwnika.
Czekam więc kiedy jakiś "ekspert" (na przykład Borek) na antenie zasugeruje fakt , że przecież Waldas zbawiłby tą reprezentację. A że jesteśmy ciency, a oni nie są ciency to jakie ma znaczenie że jestem po prostu "piłkarsko stary". Przecież Oni (np. Portugalczycy) po prostu "nie umieją dać się sfaulować" !
I tyle .... reszta to "mielenie słomy" ,kiedy widać że my "som" po prostu słabsi i tyle. My......... to znaczy ONI (nasi uwielbiani kopacze) nie ja, oczywiście.... he he he he. Ja jeszcze spokojnie ze szwagrem obalę skromne "pół literka".
Wcześniej oglądałem co większe kawałki meczów :
1--- U-18 (zagrali Brzyski=90 min i Mońka=45 min) - towarzysko ze Szwajcarią. No grali i tyle wiem co do nazwisk graczy , bo mecz był całkowicie bez komentarza, jakiegokolwiek. W końcu Szwajcarzy to naród gospodarny i praktyczny więc po co mecz "o marchewkę-towarzyski" i komentator?
Generalnie mecz był nienajgorszy, bardzo wyrównany, ale skończony porażką (bramka w 93 minucie) 1-0 .
Nie za bardzo wiem jak grali Lechici bo kamera była "z poziomu murawy" no i ten brak komentatora. Raz pokazali Brzyskiego gdy ładnie "chciał trafić w bramkę pod koniec 1 połowy, ale "piłka nie znalazła światła bramki".
2--- u-19.
Tu załapałem się na 2 połowę przy wyniku U-Polska-19 U-Gibraltar 19 = 2-0. Dwie bramki dołożyli "nasi" po przerwie. Mecz jak mecz, tyle że był o coś, bo o "wyjście z pierwszego etapu eliminacji ME".
Wygrali i mają 2 wygrane i bramki 10 - 0. I już idą dalej choć do rozegrania ( wtorek godz 13:00) mecz z Turkami ,którzy też mają 2 zwycięstwa , a w bramkach 9-0.
Czyli będzie to mecz na wyższym poziomie niż te poprzednie z Maltą i Gibraltarem. Choć i tak wynik nie będzie miał znaczenia bo i Turcy i Polacy awansowali do drugiego etapu eliminacji ME, co by się we wtorek nie zdarzyło.
Gurgul (jedyny Lechita w tej kadrze) nie zagrał ani minuty. Nie zagrał i tyle mi wiadomo.
Komentarze
Prześlij komentarz