Przejdź do głównej zawartości

Lokomotywa kontra Paprykarz 2-0

 







No to fajnie pograli.

Oglądałem mecz mimo że na dworze zrobiło się pięknie i słonecznie. A to wiele znaczy bo wcześniej często pisałem  "Lato u mnie zawsze wygra z piłką nożną w telewizorni".
To najbardziej obrazuje to jak chciałem by Kolejorz zlał wiecznie nadętych paprykarzy. Którzy na mojej "czarnej liście do pokonania" są w towarzystwie- CWKS, GTS i WKS czyli tłumacząc "na nasze"- Szmaty ze Stolca, Skiślaków i Kiepskich z Wrocka.
Tak, wygrane z tymi 4 drużynami wybitnie mi pasują i wpędzają w dobry nastrój.

Powiem tak.
Po pierwszej połowie meczu byłem po prostu zły mówiąc sobie "kurde niech oni w końcu  strzelą gola". Bo jak widzieliście Lech zapędził Paprykarzy do narożnika i bezlitośnie ich okładał.
Nawet bredzenie komentatorów o "świetnej pracy w obronie" przyjezdnych ze Szczeciny nie wkurwiało.
Bo po prostu LECH MUSIAŁ w końcu ustrzelić przyjezdne lebiegi.
Co najwyżej wkurwiało że Ishak pudłował jak najęty ( miał ze 2 sety), że Kozubal nie strzelił wydawałoby się bramki (a okazja była przednia). I tak naprawdę powinno być do przerwy miłe 3-0.

Dziwiłem się też, że za faul na Sousie klient z Pogoni dostał kartkę bo " gracz Lecha wychodził na pozycję bramkową" a po mojemu powinien dostać za niebezpieczny atak wyprostowaną nogą na piszczel Sousy. Ponoć zdrowie graczy mam być chronione, a był to po prostu nie faul "taktyczny" a bandycka próba okulawienia przeciwnika.
No cóż, optyka kibola i sędziego bywa czasami rożna. Czerwień jednak to czerwień.
Ktoś powie że "czerwona kartka ułatwiła grę Kolejorzowi".
Guzik prawda, bo jak napisałem już po 1 połowie powinno być minimum 3-0.
No nić, skończyło się jednak dobrze choć czasami mecz przypominał mi mecz z Lechią (Kuciakiem jeszcze na bramce) kiedy w końcu Moder wcisnął bramkę strzelają zza pola karnego. A Kuciak dokonywał niemożliwego nawet po strzale Gytkjaera z 3 metrów. 
I tu tak było w 1 polowie Piłka odbijała się od desperacko jeżdżących na tyłkach obrońców przyjezdnych, bronił ich bramkarz, albo (Ishak) strzały były panu Bogu w okno.

Uff, jednak były bramki Sosusy i Golizadeha i skończyło się dobrze. Był nawet akcent humorytyczny czyli niewiarygodne pudło Fabiemy (pseudonim Falbana) w bodajże ostatniej minucie meczu.

Dałem statystyki na początku by zobrazować "meczysko". Bo 19 strzałow i w tym 8 celnych Lecha to dobry wynik wiedząc że często piłka odbijała się od "zaparkowanego na polu karnym Pogoni" autobusu którym przyjechali i go tam zaparkowali.

Mecz fajny. 
Nie byłbym jednak Polakiem gdybym nie ponarzekał nawet po tak dobrym meczu. Jeśli Lech grał fajnie, szybko to zabrakło mi nieco podań w ataku z pierwszej piłki, po ziemi. Czegoś tak często stosowanego np przez Bodo w meczu z Jagą czy ich ostatnim meczu w el LM z Crveną Zvezdą.
No ale i tak był to dobry mecz , który 30 024 widzów na trybunach mogło ocenić po poznańsku "nie żałuję bejmów wydanych na bilet". 
Tak TO BYŁO WIDOWISKO tak dobre jak np dobry/bardzo dobry film.
A kogo wyróżniłbym?
Pereira ( jakby dostał nowe życie u Fredrisena) Sousa ( nareszcie nowocześnie wybiegany, ruchliwy i wszędobylski) Gurgul (przeflancowany ze środka obrony na lewą stronę coraz pewniejszy a co za tym idzie coraz częściej "omijany"przez rywali)  Murawski ( taki pracuś na boisku) Kozubal ( rośnie w meczach choć można policzyć, że na początku rozgrywek mieć powinien na koncie ze 3 bramki)

Reszta dobrze.
Patałachem został (coraz bardziej tradycyjnie) Fabiema . Kto widział mecz wie co i jak.

Teraz z niecierpliwością czekam na następny mecz ( wMielcu) jako na potwierdzenie zmian w grze Lecha i postępu w kierunku "europejskiego grania".


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JAJA JAK BERETY

 Dziś  wieści z Lecha.... no nie powiem. SCENKA opada........ Nijak pojąć co się dzieje.  Rozumiem. W wielu klubach europejskich szpitale. Przyczyna oczywista. Nastąpiło przegięcie z ilością meczów. Do  tyczy to oczywiście tych "z przodu ligowego europejskiego peletonu". Liga+UEFA +krajowe puchary+ ewentualnie kadra i jakieś tam KMŚ. Ogrom bieganiny i wakacji w sumie nie ma.  A zapierdalać trzeba to i organizmy nie dają rady. Oczywiste raczej. Ale... wziąwszy Lecha , który co prawda   został Mistrzem więc musiał się mocno narobić ale... ( ponoć wszystko co napisane PRZED SŁOWEM ALE .... tak naprawdę nie ma znaczenia - tak kiedyś wyczytałem i często jest to najprawdziwsza prawda 😄)... Lech tak naprawdę w 2025 roku grywał TYLKO w lidze! I w niej TYLKO grywał Walemark i Hakans ( nie grali nawet w el. PPolski 2024!). I ci gracze co się wysypywali - Thordarson, Wallemark, Golizadeh , Hakans ( nie wliczam Murasia bo on akurat miał aż nadto okazji łapania k...

JAGA W CZAJNIK, RAKÓW W... MEDALIK

Noooo, a to się porobiło w 20 kolejce Ekstra. Wiem... tylko taki Bayer Leverkusen mógł wygrywać jak leci, bodajże w Bundeslidze nie przegrał ani jednego meczu w sezonie 23/24 --- 28 zwycięstw, 6 remisów, ZERO PORAŻEK ! No ale Bayer Leverkusen to zespół z "innej ligi". Nie takiej jak nasza "siłowa Ekstraklasa". Której  filmową wizytówką był gol dla Jagi ,w meczu piątkowym ze Stalą Mielec. Kiedy Pululu "użył ciała" by powalić rywala , a potem strzelił gola. Ale figielek bo.... jednak miłe  złego początki a koniec żałosny. Zdarzyło się coś niespodziewanego bo  Jagiellończycy przegrali w Mielcu. Nie oglądam zazwyczaj Rakowa ,bo... nie da się ich piłki oglądać. Dzisiaj jednak "zmuszony" tym że niedługo Lech będzie  z nimi    grał jednak odpaliłem transmisję meczu. No i dostałem to czego się spodziewałem czyli "klasyczny Papszun", który by się ratować wpuszcza wielkoluda Rochę i tak od 75 minuty Raków gra pierdylionami dośrodkowań "na ch...

SINDRE TJELMELAND -asystent trenera bardziej niż OK

Po raz pierwszy w historii moich kolejnych blogów   zabieram się do pisania o asystencie trenera. Generalnie to najczęściej byli "przydupasy i potakiwacze" na ławce meczowej, albo faceci od ustawianie pachołków do ćwiczeń. Ci do których trener mógł zwracać się by wylać frustrację z decyzji sędziego (klasyczny Smuda) , albo zaordynować jakąś zmianę. Ot takie "słupy meczowe". W tym sezonie jakby nastąpiła zmiana tego "modelu". Asystentem trenera nie jest "potakiwacz", a PARTNER trenera. Zresztą nie tylko ja to doceniłem , ale widzą to też piłkarze Kolejorza . Myślę sobie że to najlepszy asystent trenera Lecha  od dawien dawna.  Na takiego kreowano niedawno Dariusza  Skrzypczaka (asystent u Żurawia w sezonie 2019/2020). Z porównania obydwu Panów wychodzi , że jednak Tjelmeland to o wiele "nowocześniejszy model" niż Skrzypczak. Doskonale zorientowany w technicznej nowoczesnej stronie pracy (komputer, dane i tak dalej), a jednocześnie zaanga...