Zaskoczę Was dzisiaj.
Całe moje pisanie ( po porównaniu JAKOŚCI obu meczów) streszcza się w powiedzeniu BEZ KOMENTARZY.
Po prostu oglądałem/oglądam dwie inne dyscypliny sportu. Tam emocje, intensywność, umiejętności, fajne bramki, zaangażowanie, bieganina, JAKOŚĆ wszystkiego , a w drugim meczu rykoszetowa bramka, obrona śmieszna, napad (śmiechu) zwijanie się na murawie po "dotknięciu", jakość (jakoś to będzie), "stojanow i rozgrywanie piłki jak w gęstym błocku" tak nieudolne że wręcz czuć smród spoconych graczy.
Więc szkoda czasu, sprawdzę sobie końcowy wynik w necie.
Życzę udanej niedzieli, bo tu nad morzem pogoda (choć nieco chłodno) jest piękna i słoneczna. Zatem.... do miłego :-)
A jutro wrzucę tekst o rezerwach ( po ich ostatnim wygranym meczu, w sobotę).
Na koniec dowcip pasujący jak ulał do tej mojej PREMIER LEAGUE / Ekstraklasa-niedzieli.
Komentarze
Prześlij komentarz