Pierwszy mecz Rumaka jako 1 trenera w tej jego drugiej "przygodzie z Kolejorzem"..
Pisanie o meczu trochę dziwne bo:
1- lało, choć jak to się mówi "deszcz padał na oba zespoły"
2- widać było że obrona nieco nieruchawa. Dwie (ładne) bramki strzelone przez Austriaków dość banalnie bo " długa za plecy obrońców" i Mrozek tak naprawdę dostał dwie bramki w sytuacjach "sam na sam".
3- Austriacy kończyli obóz w Belek, Lech zaczyna
Zatem wyróżnianie/skreślanie kogokolwiek z Lechitów byłoby nieco na wyrost. Pochwalić trzeba za to Lask grający z polotem i bardzo swobodnie.. Byli lepsi od Kolejorza. Bo tak naprawdę Lech miał jedną solidną sytuację bramkową i... był to NIECELNY strzał Velde.
Reszta... czyli jakieś prognozy czy wnioski to klasyczne "wróżenie z fusów". Bez sensu, co najwyżej tyle, że Rumak ma dużo do myślenia o grze obrony.
Mało tego pisania bo tak naprawdę nie ma za bardzo o czym.
Komentarze
Prześlij komentarz