Mecz rozegrano.
Szacunek dla Zawiszy, że znalazła się jako przeciwnik Lecha w 1/16 rozgrywek. W końcu to przecież tak naprawdę..... drużyna z 4 ligi.
Samo to stwierdzenie wystarcza by wskazać KTO wręcz musiał wygrać. Nawet grając tak słabo jak grała drużyna Kolejorza (od huja niecelnych podań i pchanie się środkiem pola karnego na 10 skotłowanych tam rywali). To pchanie się było irytujące tym bardziej że w takim tłoku podania musiałyby być wręcz chirurgicznie celne. Nie były i dlatego wyglądało to bardziej na bezmyślny chaos niż coś zorganizowanego z celem.
Zresztą bramki padały z dwóch strzałów Wilaka który po prostu celnie huknął na bramkę tak z 15 metrów , gdy pozostali wręcz chcieli wjechać z piłką do bramki Zawiszy. Bramka Szymczaka o mało co nie padłaby ,bo piłka ledwie zmieściła się w bramce. A piszę tak bo podobna okazja Szymczaka kilkanaście minut później ( wręcz jak odbita przez kalkę) skończyła się tym że taki sam "strzał" w bramce się nie zmieścił.
Mecz pokazał ,że jest niewielu w Lechu graczy ,którym do papierów można byłoby wbić pieczątkę "gracz europejskiego formatu". Takim jest w Lechu tylko Velde. Może goni go Marchwiński. Reszta to lepsi lub gorsi ligowi kopacze grający mniej lub bardziej niechlujnie. Na przykład tak chwalony Pereira grał dzisiaj cienko, niedokładnie, bez wyobraźni. Piszę tak bo akurat od niego ,w tej drużynie ,można wymagać o wiele więcej.
Pozostali mi więc do wyróżnienia MŁODZI strzelcy /asystenci . Bo można wydziwiać do woli, ale Szymczak - bramka+asysta przy 3 bramce Wilaka + faul na nim na rzut karny, Wilak - dwa soczyste strzały - dwie bramki. Takie strzały widziałem w jego wykonaniu ,gdy grał jeszcze w rezerwach. Dziś powtórzył tamte wyczyny (przypominam że w jednym sezonie 21/22 strzelił w rezerwach 13 bramek!).
Nie chce mi się oceniać tzw "ligowych wyjadaczy" w rodzaju-Murawski, Kvekveskviri. Byli słabi.
Zwrócił uwagę osób "postronnych" Maksymilian Dziuba. Dla mnie to wcale nie jest niespodzianka, bo widziałem go wcześniej w rezerwach, meczach U-19. Z niego może być całkiem niezły środkowy pomocnik. Ma 18 lat, 181 cm wzrostu i na bank nie będzie potrzebował takiego "ciągnięcia za uszy" jak to było z Marchwińskim, by dojść do przyzwoitego poziomu grania. Dzisiaj był na pewno lepszy od Kvekveskviri który.... nie chce mi się pisać o jego dzisiejszej grze.. Lepszy był też od bezbarwnego Murawskiego.
Pochwaliłem Szymczaka, Wilaka, Dziubę. Niestety nie pochwalę Pingota. Już nie osiągnie dobrego ligowego pułapu. No może skończy gdzieś w tzw 1 lidze. Co najwyżej.
Brak mi u niego wyjść do przodu z piłką przy nodze, grania do przodu celnym mocnym podaniem, rozrabiania przy rzutach rożnych pod bramką rywala. A jest młody więc jeśli tego nie próbował w grze przeciw 4 ligowcowi to.... nie rokuje to dobrze dla niego. Utknie w rezerwach bądź niedługo spakuje manatki. Może zostanie wygryziony z ekipy przez bardziej "krwistego" Michała Gurgula.
No i niby nie było co oceniać, ale jednak.... coś tam napisałem.
Teraz losowanie 10 listopada rywala i następny mecz w PPolski.
A wnioski jakie wyciągnie Brom po ocenie gry Wilaka/Dziuby w Bydgoszczy też wydają się ciekawe.
Komentarze
Prześlij komentarz