Przejdź do głównej zawartości

LECH JAGA 3-3

 Nie ma chyba w lidze drużyny, która tak bruździ Lechowi w lidze jak Jagielllonia.

Dziwne to bo tak naprawdę tam nie ma jakiś super esktra grajków. I tu wniosek. Przeciętna solidność i walka/walka starcza w polskiej lidze. A jak starcza to dlaczego tak nie grać?

Kiedyś Michniewicz powiedział "wynik 2-0 to niebezpieczny wynik". Teraz Lech napisał nową mądrość " wynik 3-0 to wynik niebezpieczny".

Najśmieszniejsze jest to, że "Lech nie grając w LK jest prawie koronowany na MPolski". No tak, ale sam się mecz nie wygra i to kiedy obrona Lecha jest po prostu niepewna/słaba/niesolidna.



Milić, lewi obrońcy i zestresowany tym wszystkim   Mrozek to jak się okazuje mieszanka wybuchowa. A rywal złożony z przeciętnych ligowych kopaczy ( nie wiem czy jest tam jakiś reprezentant narodowej drużyny no może jakiś gracz z drużyny U-juniorów) , na dodatek osłabiony brakiem Imaza, podstawy ofensywy strzela "kandydatowi na mistrza" 3 gole strzelając celnie.... 4 razy .

Lech wcale nie był lepszy ,bo grając przeciwko przeciętnej defensywie strzela celnie 4 razy i z tego są 3 bramki.

Ktoś powie "piłka grą błędów" .No to porównajmy- Lech 2 bramki z kardynalnych błędów Jagi ( 1 i 3 bramka) Jaga to samo. A karny na 3-3  to w ogóle kryminał i powinien usadzić Czerwińskiego na ławce rezerwowych na długi, bardzo długi czas.

Remis bramkowy OK ,bo było choć widowisko.6 bramek w meczu zawsze dobrze się "sprzedaje". Remis gdy prowadzi się do 54 minuty 3-0 jest jednak "daleko od OK".

Dziwne co się wyrabia z tą obroną  ,gdy w zestawieniu grają -Pereira,Milić, Dagerstal którzy mają na dodatek przed sobą 2 bardzo dobrych defensywnych pomocników (Murawski/Karlstroem). Dziwne tym bardziej, że tak naprawdę żadnej z tych 3 bramek nie zawalił bramkarz!

1 bramka na 3-1 dla Jagi -- "dołożył się" środkowy obrońca Milić. 2 bramka Skrzypczaka na 3-2. W takim tłoku piłka wręcz nie miała prawa wpaść do bramki. No i ten karny. Jakiś koszmarny zanik mózgu u Czerwińskiego, tym bardziej że niedługo mecz się miał się kończyć.

Tak, ten mecz zapamiętam na długo. Bo z rozpaczą patrzę jakie Lech traci bramki i to nie po "boskich akcjach rywali" i "kosmicznych strzałach" , a wpadają ,mecz w mecz ,bramki które można spokojnie nazwać "gównogolami". Wiem "błędy w piłce..." no tak, ale w takim składzie obrony to woła o pomstę do nieba.

Ponoć remis to nie przegrana. Ale jak to brzmi gdy zespół wygrywa  U SIEBIE 3-0 do 54 minuty i.... remisuje 3-3. I wcale nie grali tej drugiej połowy meczu ani z Arsenalem ani z Leverkusen! Rywalem była Jagiellonia Białystok.

Frustracja, to uczucie które chyba najlepiej obrazuje uczucia i wrażenia po tym meczu.

PS:

Żeby nie było tak czarnowidzko, bo do końca liga jeszcze pierońsko daleko to chwalę Ba Luę. Gościa który nareszcie pokazuje to za co mu Lech płaci. Czyli dynamikę, nieprzewidywalność no i pojawiające się "liczby". 2 bramki zawsze robią wrażenie , a ta trzecie prawie taka sama jak ta którą strzelił onegdaj Tonev, a ładne parę lat po nim Kuba Kamiński. Takie bramki fajnie się ogląda gdy tak naprawdę w lidze oglądamy "para-piłkę-nożną Made in Poland".i "gównogole" strzelone  po "wypracowanym elemencie stałym w grze".






A rysunek Andrzeja Raczkowskiego jako komentarz do  tego meczu wręcz mi pasuje idealnie !!!!



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SPISKOWA TEORIA PIERWSZYCH KOLEJEK EKSTRAKLASY (Legia), mecz Puszcza-Stal Mielec 1-0

 Poszły już 3 kolejki w Ekstraklasie. Były już mecze w eliminacjach Ligi Konferencji. Coś się działo. Nie można jednak nie zauważyć "kreatywnego uszycia początku Ekstraklasy" pod Zległą ze Stolcowej. Bo przecież fajnie byłoby ot tak "spokojnie wchodzić w ligę" grając parę meczów z ligowymi ogórami. Dałoby to też fajne "przetarcie" przed meczami i w czasie meczów o konkretne bejmy czyli mecze o miejsce w grupie Ligi Konferencji . Grane  od połowy lipca i przez sierpień.  W tych to dwóch miesiącach może zdecydować się los rocznego budżetu dla klubów zaangażowanych w rozgrywki na poziomie UEFA. Czyli według mojej teorii, najlepiej byłoby pograć sobie na początek takie lajtowe sparringi ligowe - na przykład z beniaminkami ligi. A więc sprawdziłem co tam Ekstraklasa upichciła w pierwszych pięciu kolejkach ligowych dla pucharowiczów ( W -wyjazd D- dom) 1 -- Medaliki - Jaga D, Korona W, Warta D, Piast W, Stal Mielec D. [ 3x D 2xW]  2 -- Kolejorz - Piast W , Ra

PARĘ SŁÓW O OBECNYM LETNIM OBOZIE LECHA we Wronkach

 Kiedy czytam wpisy "zatroskanych kiboli Lecha" przypomina mi się słynna kwestia z filmu Machulskiego "Seksmisja" wypowiedziana przez Stuhra (starego) cyt " Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę". I nie wiem czy śmiać się czy płakać. No bo przecież: 1- rok temu było jeszcze gorzej, bo po zdobyciu Mistrza odszedł Skorża, odeszli Kędziora, Kownacki, Kamiński. Czyli odszedł "kierownik zamieszania" i paru bardzo istotnych graczy, a za oknem czaił się już rywal w Superpucharze i następny w eliminacjach Ligi Mistrzów. Velde był denny, Ba Loua też, Skórasia kibole kierowali do rezerw.  2- Żeby było "dobrze" sprowadzono na dodatek przed sezonem takie łamagi jak Żukowski, Rudko i Cwitaiszwili. Czyli (patrz wyżej) sezon zaczynał się pod zdechłym kotem. Beznadziejnie i bez perspektyw. I można było wtedy lamentować i pojękiwać, bo jak mówiono w pewnym filmie (Pulp Fiction)  "Jest kurwa daleko od OK". 3- A w efekcie z nieopierzonym tren

JAKI BĘDZIE WPŁYW NA LECHA -- ODPADNIECIE Z LIGI KONFERENCJI --- po dwumeczu ze Spartakiem Trnava 3-1

Oj będą spore wstrząsy .Może  nawet  coś  jak tsunami po trzęsieniu  ziemi dna morskiego. 1- odpadnięcie to nie tragedia finansowa (podobno) bo (podobno) jak mówił Rutkowski Piotr Lech nie wlicza "zysków z UEFA" do budżetu do momentu kiedy się faktycznie nie pojawią się na koncie. I to bez nich "kroi się roczny budżet". Zatem co najwyżej nie będzie jakiś premii i transferów, co najwyżej będą  te z klubu ( w zimie 23/24). 2- odpadnięcie to problem dla młodych graczy. Jak kiedyś sobie policzyłem kadra Lecha  "meczowa" to 26 graczy. Zatem kadra jak najbardziej wystarczająca, już w momencie przed meczem na Słowacji , na rozgrywki ligowe. Problemem teraz będzie wprowadzanie swoich wychowanków do kadry. Na teraz, kiedy nie będzie już potrzebna jakakolwiek rotacja i wystawianie "silniejszego/słabszego składu", kadra Lecha "skostnieje" do najwyżej 15-18 graczy i będzie obracać się wokół znanych , bardzo znanych nazwisk. Bednarek-Pereira/Dager