Mecze obu polskich klubów oglądam w sumie bo ciekawy byłem jaka jest odległość polskiego klubizmu od tzw "średniej europejskiej".
1 Raków
Ma "atut swojego boiska" więc "powinien wygrać" . No i wygraliby gdyby... nie przeszkadzała im murawa ... he he he. Co zresztą kilkakrotnie zasugerował komentator pan Worek. Mateusz.
I to on był "głównym aktorem widowiska" więc "oddaję mu głos" :
- W pierwszej połowie brak Cebuli ( no cebula niezbędna)
- Młodość panie Arturze ( to do Wichniarka) oznacza jeszcze głupotę - no no no , a to pierdnął ten najmądrzejszy
- Sześć meczów gracza który, UWAGA, ma korzenie indyjskie ( imbir/gałka muszkatołowa?)
- Cały czas Jeboły brakuje ( a był na boisku!)
- 81 minuta - mamy wreszcie celny strzał Rakowa
- Murawa (no tak) nie pasuje do gry w europejskich pucharach
- 26 października przyjedzie na ten stadion Sporting Lizbona, może wtedy...." (domyślnie-Raków wygra). No tom się uśmiał !
2 Legła
Tu nie dałem rady. Jak widzę Wszołka to mnie atakuje sraczka. Więc nie zdzierżyłem i po 10 minutach odpuściłem, choć chciałem popatrzeć jak zagra..... AZ Alkmaar.
3 - W meczu Bodo Glimt - Club Brugge (LK grupa D) wreszcie sobie pograł Michał Skóraś. Dostał te swoje 83 minuty i oceniony został po prostu dobrze. W nagrodę.... nie dostał powołania od Probierza do polskiej kadry.
Może i dobrze. Niech chłopak skupi się na grze w Bruggii.
Komentarze
Prześlij komentarz