Przejdź do głównej zawartości

Sobota - Lech II , Premier League i... refleksje o kolejce Ekstraklasy

 Zafundowałem sobie piłkarską sobotę i praktycznie od 14:55 do 21 coś oglądałem.

1. Na początek rezerwy Lecha we Wronkach z rezerwami ŁKS i 0-3 w dupę





Oj bardzo ciekawy skład . Nie chce mi się liczyć ale średnia zespołu tak w okolicach 20 lat. Chyba nie więcej niż 20,00 lat.

I jakoś to wyglądało w 1 połowie. Nie było co prawda w ogóle ognia z przodu ,bo chyba można postawić kreskę na Pacławskim, a i Lisman ( ten nowy) w połowie 1 połowie zszedł z kontuzją. Lech 1 połowę ugrał "organizacją gry" w obronie i tyle tego że stracił tylko 1 bramkę.Przy stracie zawalił akurat kapitan i najstarszy w zespole Wichtowski (32 lata) którego ograł rywal i strzelił po jego minięciu  - zaraz bramkę.

W 2 połowie "doszło lat" bo weszli Cywka i Pawłowski. Co spowodowało że rywal już kompletnie zdominował rezerwy. A niby "dołożenie doświadczenia" powinno polepszyć grę. Nie polepszyło i naprawdę na boisku istniał jedynie ŁKS. Przegrana ewidentna. A wnioski ze "wzmacniania" starymi dziadami... zostawiam trenerom.

Najlepszy na boisku Dziuba. Jak dla mnie dziwne, że nie było w drużynie rezerw ani Wilaka ani Tomaszewskiego, którzy nie ugrali ani minuty z Rakowem! Wilak dałby choć COŚ w ataku, a tak rezerwy grały bez napadu.

Serce mnie boli jak patrzę na grę Patryka Olejnika. Co prawda miał kontuzję w zeszłym sezonie, ale minęło już sporo miesięcy i  dalej Olejnik był słaby, a może i najsłabszy w 1 połowie, bo w 2 już nie pograł. A tak na niego liczyłem.

2. Tottenham-Liverpool

Co tu gadać. 9 żółtych kartek które sędzia rozdawał za tzw "polskie faule" czyli za takie "dał się sfaulować".

Na dokładkę wywalił 2 graczy Liverpoolu i musieli grać w 9 od 69 minuty. I grali, i bronili się do chwili gdy w ostatniej minucie (96) gracz Liverpoolu załadował swoim samobója i Tottenham fuksem wygrał 2-1. Ale fajnie się oglądało bo nie było to "męczenie buły" a granie w piłkę.

3. W ogóle w tej kolejce Ekstraklapy kalendarz ligowy zafundował nam "kolejkę badziewiastych meczów" -Piast/Widzew ŁKS/Craxa  Puszcza/Ruch i na deser Warta/Śląsk. Co prawda Kiepscy w czubie tabeli, ale Warta bez Zrelaka to taka "ligowa popierdółka" i nadzieja dla nich ,że w lidze jest Puszcza, Ruch i ŁKS więc może uda się utrzymać.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JAJA JAK BERETY

 Dziś  wieści z Lecha.... no nie powiem. SCENKA opada........ Nijak pojąć co się dzieje.  Rozumiem. W wielu klubach europejskich szpitale. Przyczyna oczywista. Nastąpiło przegięcie z ilością meczów. Do  tyczy to oczywiście tych "z przodu ligowego europejskiego peletonu". Liga+UEFA +krajowe puchary+ ewentualnie kadra i jakieś tam KMŚ. Ogrom bieganiny i wakacji w sumie nie ma.  A zapierdalać trzeba to i organizmy nie dają rady. Oczywiste raczej. Ale... wziąwszy Lecha , który co prawda   został Mistrzem więc musiał się mocno narobić ale... ( ponoć wszystko co napisane PRZED SŁOWEM ALE .... tak naprawdę nie ma znaczenia - tak kiedyś wyczytałem i często jest to najprawdziwsza prawda 😄)... Lech tak naprawdę w 2025 roku grywał TYLKO w lidze! I w niej TYLKO grywał Walemark i Hakans ( nie grali nawet w el. PPolski 2024!). I ci gracze co się wysypywali - Thordarson, Wallemark, Golizadeh , Hakans ( nie wliczam Murasia bo on akurat miał aż nadto okazji łapania k...

JAGA W CZAJNIK, RAKÓW W... MEDALIK

Noooo, a to się porobiło w 20 kolejce Ekstra. Wiem... tylko taki Bayer Leverkusen mógł wygrywać jak leci, bodajże w Bundeslidze nie przegrał ani jednego meczu w sezonie 23/24 --- 28 zwycięstw, 6 remisów, ZERO PORAŻEK ! No ale Bayer Leverkusen to zespół z "innej ligi". Nie takiej jak nasza "siłowa Ekstraklasa". Której  filmową wizytówką był gol dla Jagi ,w meczu piątkowym ze Stalą Mielec. Kiedy Pululu "użył ciała" by powalić rywala , a potem strzelił gola. Ale figielek bo.... jednak miłe  złego początki a koniec żałosny. Zdarzyło się coś niespodziewanego bo  Jagiellończycy przegrali w Mielcu. Nie oglądam zazwyczaj Rakowa ,bo... nie da się ich piłki oglądać. Dzisiaj jednak "zmuszony" tym że niedługo Lech będzie  z nimi    grał jednak odpaliłem transmisję meczu. No i dostałem to czego się spodziewałem czyli "klasyczny Papszun", który by się ratować wpuszcza wielkoluda Rochę i tak od 75 minuty Raków gra pierdylionami dośrodkowań "na ch...

SINDRE TJELMELAND -asystent trenera bardziej niż OK

Po raz pierwszy w historii moich kolejnych blogów   zabieram się do pisania o asystencie trenera. Generalnie to najczęściej byli "przydupasy i potakiwacze" na ławce meczowej, albo faceci od ustawianie pachołków do ćwiczeń. Ci do których trener mógł zwracać się by wylać frustrację z decyzji sędziego (klasyczny Smuda) , albo zaordynować jakąś zmianę. Ot takie "słupy meczowe". W tym sezonie jakby nastąpiła zmiana tego "modelu". Asystentem trenera nie jest "potakiwacz", a PARTNER trenera. Zresztą nie tylko ja to doceniłem , ale widzą to też piłkarze Kolejorza . Myślę sobie że to najlepszy asystent trenera Lecha  od dawien dawna.  Na takiego kreowano niedawno Dariusza  Skrzypczaka (asystent u Żurawia w sezonie 2019/2020). Z porównania obydwu Panów wychodzi , że jednak Tjelmeland to o wiele "nowocześniejszy model" niż Skrzypczak. Doskonale zorientowany w technicznej nowoczesnej stronie pracy (komputer, dane i tak dalej), a jednocześnie zaanga...