Dziś przypomniało mi się takie powiedzenie -Pomieszali rum z rumakiem i konia z koniakiem.
Stary gościu trenerem, stara drużyna.... stare kapcie.
Historia i wielkie CV, bo... Santos to i tamto. A tak generalnie historia w piłce nożnej to nędzne, przywiędnięte i całkiem nieważne dziś smęty. Szukanie czegoś co nie ma tak naprawdę dzisiaj znaczenia.
Tak jakby ktoś przypominał 40 letniemu sportowcowi, biegaczowi na 400 metrów jego bieg na Igrzyskach Olimpijskich 20 lat temu i jakiś zdobyty wtedy medal i wymagałby ,by teraz też zdobył ten medal bo.... "20 lat temu..... na Olimpiadzie".
No i to zabawne gadanie piłkarza typu "chcieliśmy grać piłką" (to z wywiadu pomeczowego z Zielińskim). A czym mieli grać? Kapustą? Woreczkiem z grochem? Plastikową torebką/prezerwatywą napełnioną wodą?
Śmieszy mnie to, faceta, kibola ,który oglądał w tzw życiu pierdyliony meczów, w tym ten słynny mecz na Wembley !
Oczywiście widać, że przeszacowano możliwości tego "zbioru milionerów". Już to nie jest "zespół Orłów".
Są to wróble piłki nożnej. Średni średniak europejski.
Za duże oczekiwania, za mało logiki kiedy jak pisałem.... metryka urodzenia jest bezwzględna. Na dokładkę Sklerotyk trenerem.
Zresztą.... oceniano Michniewicza że stworzył drużynę minimalistów na Mistrzostwa Świata . To zaraz... jak opisać drużynę , której spuszcza manto nie Argentyna czy Francja, ale Albania i Mołdawia?
Minimalistyczna wersja minimalistów? Toż to paradoks . I bardzo daleko od określenia "piłka nożna to męski sport".
Teraz luzik i kolejne "odbijanie się od kolejnej ściany" i "próby z Wieteską, Wszołkiem, Grosickim oraz koniecznie wypróbowanie Slisza". Coś jakbyśmy mieli losowanie zestawienia drużyny meczowej z czapki, gdzie tak naprawdę pewni są tylko trzej gracze- Szczęsny, Lewandowski i Zieliński. Reszta.... wybór dowolny, najlepiej zgodny z tzw "głosem opinii społecznej".
Bo jak wiadomo "VOX POPULI VOX DEI" ( łacińskie -- " Głos ludu głosem Boga").
No, no, ale pierdolnąłem z grubej rury..... he he he he. Sorrrry.
PS;
Najzabawniejsze w tym wszystkim jest to, że coś tam pierdolą o "pechu " , a tak naprawdę ( są statystyki!) "nasze wróbelki" strzelały CELNIE = JEDEN RAZ! W całym meczu!!!.
Reszta całego tego gadania pomeczowego to klasyczne "nawijanie makaronu na uszy".
Komentarze
Prześlij komentarz