Przejdź do głównej zawartości

SYPIĄ SIĘ FINAŁY - Liga Europy + finał U-17 meUROPY

 Sezon dożynany. Dożynany finałami różnej maści. Dożynany ,bo czasem widać że piłkarze grają "na oparach" i znudzeni są już do bólu tymi meczami.

Takie miałem wrażenie oglądając OBA tytułowe finały.


1 LEuropy  - finał - Sevilla vs .Roma-  1-1 (k.4-1)

Oczywiście i tradycyjnie trzymałem kciuki za rywalami drużyny z półwyspu pizzy i spaghetti.

Co prawda Roma w zeszłym roku wygrała LK i byłoby to coś gdyby wygrała w tym roku LE . Zresztą i w następnym sezonie zagra w LE. Dla Sevilli zaś wygrana oznaczałaby załapanie się do następnych rozgrywek, bo miejsce w tabeli Primera Division ( 11 te) nie daje szans zagrania w jakichkolwiek rozgrywkach.

Niestety, dostałem finał jakich wiele. Nudny, z niewieloma okazjami bramkowymi i tak samo bezbarwną dogrywką. Co ciekawe Roma remisując 1-1 w normalnym czasie strzeliła obie bramki ( dla rywala samobój). Rozpisywanie się o meczu trochę bez sensu. 21 fauli Sevilli/19 Romy. Po TRZY celne strzały w tym meczu z dogrywką ! No i karne 4-1 (!!!) dla Sevilli. Czy trzeba pisać więcej? Stracone ponad 2 godziny czasu.

2 U-17 - finał - Niemcy-Francja - 0-0 (k.5-4)

I tu typowo, finałowo. Niestety

Mecz będący festiwalem kiwania się i odbiorów może osłodziłyby bramki. Tu nie gra się dogrywek więc po remisie 0-0 były karne. Tak szybko przeszedłem do karnych ,bo nie było na czym zawiesić oka. Karne (pierwsza seria 4-4, potem Niemcy strzelają, Francuzi w słupek i... po balu).

Często piszę , żę remis 0-0 to takie "piwo bezalkoholowe" lub wódka 35%. Niby moc jest ale sens... bez sensu.

Liczyłem na fantazję młodzieży , BRAMKI , dużo bramek ,a dostałem bieganinę, kiwanie się na śmierć i niemiecką prostotę grania plus siłę fizyczną. Następny czas zmarnowany na mecz bez wyrazu.

Teraz czekają nas jeszcze w czerwcu :

--  finał LEuropy - Fiorentina -West Ham ==  7 czerwca godz 21:00 (środa)

-- finał Ligi Mistrzów  -MCity - Inter ==  10 czerwca  godz 21:00  (sobota)

No i dla maniaków na dokładkę finał Pucharu Anglii (derby Manchesteru)  3 czerwca godz 16:00 (sobota)

I tak naprawdę czerwiec mamy "pozamiatany", bo nikt poważny nie będzie wybierał między pobytem na plaży ( nawet w letni czerwcowy, ciepły wieczór) ,a jakimś tam meczem Mołdawii-PZPN. Tu wiadomo, rozrywka (czyli plaża) gwarantowana, gdy przy meczu reprezentacji co najwyżej będzie okazja się nieco narąbać! A narąbać można się przecież i bez specjalnej okazji, gdy dobre towarzystwo i dobry czerwcowy, letni klimacik!




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SPISKOWA TEORIA PIERWSZYCH KOLEJEK EKSTRAKLASY (Legia), mecz Puszcza-Stal Mielec 1-0

 Poszły już 3 kolejki w Ekstraklasie. Były już mecze w eliminacjach Ligi Konferencji. Coś się działo. Nie można jednak nie zauważyć "kreatywnego uszycia początku Ekstraklasy" pod Zległą ze Stolcowej. Bo przecież fajnie byłoby ot tak "spokojnie wchodzić w ligę" grając parę meczów z ligowymi ogórami. Dałoby to też fajne "przetarcie" przed meczami i w czasie meczów o konkretne bejmy czyli mecze o miejsce w grupie Ligi Konferencji . Grane  od połowy lipca i przez sierpień.  W tych to dwóch miesiącach może zdecydować się los rocznego budżetu dla klubów zaangażowanych w rozgrywki na poziomie UEFA. Czyli według mojej teorii, najlepiej byłoby pograć sobie na początek takie lajtowe sparringi ligowe - na przykład z beniaminkami ligi. A więc sprawdziłem co tam Ekstraklasa upichciła w pierwszych pięciu kolejkach ligowych dla pucharowiczów ( W -wyjazd D- dom) 1 -- Medaliki - Jaga D, Korona W, Warta D, Piast W, Stal Mielec D. [ 3x D 2xW]  2 -- Kolejorz - Piast W , Ra

PARĘ SŁÓW O OBECNYM LETNIM OBOZIE LECHA we Wronkach

 Kiedy czytam wpisy "zatroskanych kiboli Lecha" przypomina mi się słynna kwestia z filmu Machulskiego "Seksmisja" wypowiedziana przez Stuhra (starego) cyt " Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę". I nie wiem czy śmiać się czy płakać. No bo przecież: 1- rok temu było jeszcze gorzej, bo po zdobyciu Mistrza odszedł Skorża, odeszli Kędziora, Kownacki, Kamiński. Czyli odszedł "kierownik zamieszania" i paru bardzo istotnych graczy, a za oknem czaił się już rywal w Superpucharze i następny w eliminacjach Ligi Mistrzów. Velde był denny, Ba Loua też, Skórasia kibole kierowali do rezerw.  2- Żeby było "dobrze" sprowadzono na dodatek przed sezonem takie łamagi jak Żukowski, Rudko i Cwitaiszwili. Czyli (patrz wyżej) sezon zaczynał się pod zdechłym kotem. Beznadziejnie i bez perspektyw. I można było wtedy lamentować i pojękiwać, bo jak mówiono w pewnym filmie (Pulp Fiction)  "Jest kurwa daleko od OK". 3- A w efekcie z nieopierzonym tren

JAKI BĘDZIE WPŁYW NA LECHA -- ODPADNIECIE Z LIGI KONFERENCJI --- po dwumeczu ze Spartakiem Trnava 3-1

Oj będą spore wstrząsy .Może  nawet  coś  jak tsunami po trzęsieniu  ziemi dna morskiego. 1- odpadnięcie to nie tragedia finansowa (podobno) bo (podobno) jak mówił Rutkowski Piotr Lech nie wlicza "zysków z UEFA" do budżetu do momentu kiedy się faktycznie nie pojawią się na koncie. I to bez nich "kroi się roczny budżet". Zatem co najwyżej nie będzie jakiś premii i transferów, co najwyżej będą  te z klubu ( w zimie 23/24). 2- odpadnięcie to problem dla młodych graczy. Jak kiedyś sobie policzyłem kadra Lecha  "meczowa" to 26 graczy. Zatem kadra jak najbardziej wystarczająca, już w momencie przed meczem na Słowacji , na rozgrywki ligowe. Problemem teraz będzie wprowadzanie swoich wychowanków do kadry. Na teraz, kiedy nie będzie już potrzebna jakakolwiek rotacja i wystawianie "silniejszego/słabszego składu", kadra Lecha "skostnieje" do najwyżej 15-18 graczy i będzie obracać się wokół znanych , bardzo znanych nazwisk. Bednarek-Pereira/Dager