Przejdź do głównej zawartości

Scyzoryki ruszyły na lokomotywę --- to się nie mogło udać Korona-Lech 0-3

 Z tymi scyzorykami to jedna sprawa, druga to słynna mądrość -- "lepiej mądrze stać niż głupio biegać".

A to drugie też potwierdziło się , bo najlepszy "biegacz" w Lechu nawet nie nabiegał 11 kilometrów ( był to Karlstroem). A na liście biegaczy pozostali to Koroniarze.

Lech grał w piłkę nożną, Korona grała w piłkę. I tyle w zasadzie recenzji tego meczu . I tylko cieszyć się że wygrała "sztuka" ,a nie tylko walka/walka, albo piłka w rodzaju "siła razy ramię" czy "grają centymetry i kilogramy".





Najgorzej jednak nie oceniłbym rywala Lecha a.... sędziego którego nijak nie mogłem pojąć. 

Dał kartkę za 1-szy faul Murawskiemu, a potem jakby zachorował na oczy przy oczywistych faulach Koroniarzy. To mnie wkurzało. Na szczęście wynik 0-3   znacznie obniża mi ciśnienie. Choć dalej jestem wkurwiony na kalosza.

Lech wygrał grając skrzydłami i chyba będziemy długo pamiętać ten mecz właśnie dzięki skrzydłowym. Dwie asysty Skórasia, 2 bramki Velde. Już nawet nie podniecam się negatywnie Marchwińskim , który gra całkiem dobrze.

Szkoda oczywiście, że wypadli ze składu -- Ishak, Salamon, Szymczak. No szkoda, ale w sumie to nieszczęście jednego to szczęście drugiego. Dzięki nieobecnościom na przykład o wiele więcej grywa Marchwiński i to dla niego dobrze. Oczywiście należy przecierać oczy patrząc na ostatnie statystyki "Krzycha". Tak ...... to wielkie zaskoczenie kwietnia/maja.

Ok wygrali 0-3 i trochę szkoda, że ten obecny Lech się "rozjedzie". Paru graczy odejdzie, nowi będą w ich miejsce , no ale..... nie można na przykład wspominać bez końca drużyny Smudy czy Skorży. Historia piłki nie ma znaczenia. Jeden mecz do końca i.... teraz niedługo nowy rozdział, nieco nowa drużyna.

Odchodzi Kamyk i płakano. Teraz odchodzi Skóra i mając doświadczenie z poprzedniego odejścia (Kuba) koniec świata nie nastąpi.  Szkoda ..... no trudno. Jak widać choćby po Bodo zawsze te "mniejsze europejskie" kluby wręcz muszą "konsumować sukces" ( choćby taki w LKonferencji) i sprzedawać wypromowanych graczy/gracza. Taki ich los.


PS:

Z uporem maniaka przypominam. 

JUTRO  (sobota) -- o 20:00 mecz U-17 Węgry - Polska. Transmisja od 19:50 w TVP Sport. Wygrywający na bank awansuje z grupy, remis też niczego nie przekreśla.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SPISKOWA TEORIA PIERWSZYCH KOLEJEK EKSTRAKLASY (Legia), mecz Puszcza-Stal Mielec 1-0

 Poszły już 3 kolejki w Ekstraklasie. Były już mecze w eliminacjach Ligi Konferencji. Coś się działo. Nie można jednak nie zauważyć "kreatywnego uszycia początku Ekstraklasy" pod Zległą ze Stolcowej. Bo przecież fajnie byłoby ot tak "spokojnie wchodzić w ligę" grając parę meczów z ligowymi ogórami. Dałoby to też fajne "przetarcie" przed meczami i w czasie meczów o konkretne bejmy czyli mecze o miejsce w grupie Ligi Konferencji . Grane  od połowy lipca i przez sierpień.  W tych to dwóch miesiącach może zdecydować się los rocznego budżetu dla klubów zaangażowanych w rozgrywki na poziomie UEFA. Czyli według mojej teorii, najlepiej byłoby pograć sobie na początek takie lajtowe sparringi ligowe - na przykład z beniaminkami ligi. A więc sprawdziłem co tam Ekstraklasa upichciła w pierwszych pięciu kolejkach ligowych dla pucharowiczów ( W -wyjazd D- dom) 1 -- Medaliki - Jaga D, Korona W, Warta D, Piast W, Stal Mielec D. [ 3x D 2xW]  2 -- Kolejorz - Piast W , Ra

PARĘ SŁÓW O OBECNYM LETNIM OBOZIE LECHA we Wronkach

 Kiedy czytam wpisy "zatroskanych kiboli Lecha" przypomina mi się słynna kwestia z filmu Machulskiego "Seksmisja" wypowiedziana przez Stuhra (starego) cyt " Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę". I nie wiem czy śmiać się czy płakać. No bo przecież: 1- rok temu było jeszcze gorzej, bo po zdobyciu Mistrza odszedł Skorża, odeszli Kędziora, Kownacki, Kamiński. Czyli odszedł "kierownik zamieszania" i paru bardzo istotnych graczy, a za oknem czaił się już rywal w Superpucharze i następny w eliminacjach Ligi Mistrzów. Velde był denny, Ba Loua też, Skórasia kibole kierowali do rezerw.  2- Żeby było "dobrze" sprowadzono na dodatek przed sezonem takie łamagi jak Żukowski, Rudko i Cwitaiszwili. Czyli (patrz wyżej) sezon zaczynał się pod zdechłym kotem. Beznadziejnie i bez perspektyw. I można było wtedy lamentować i pojękiwać, bo jak mówiono w pewnym filmie (Pulp Fiction)  "Jest kurwa daleko od OK". 3- A w efekcie z nieopierzonym tren

JAKI BĘDZIE WPŁYW NA LECHA -- ODPADNIECIE Z LIGI KONFERENCJI --- po dwumeczu ze Spartakiem Trnava 3-1

Oj będą spore wstrząsy .Może  nawet  coś  jak tsunami po trzęsieniu  ziemi dna morskiego. 1- odpadnięcie to nie tragedia finansowa (podobno) bo (podobno) jak mówił Rutkowski Piotr Lech nie wlicza "zysków z UEFA" do budżetu do momentu kiedy się faktycznie nie pojawią się na koncie. I to bez nich "kroi się roczny budżet". Zatem co najwyżej nie będzie jakiś premii i transferów, co najwyżej będą  te z klubu ( w zimie 23/24). 2- odpadnięcie to problem dla młodych graczy. Jak kiedyś sobie policzyłem kadra Lecha  "meczowa" to 26 graczy. Zatem kadra jak najbardziej wystarczająca, już w momencie przed meczem na Słowacji , na rozgrywki ligowe. Problemem teraz będzie wprowadzanie swoich wychowanków do kadry. Na teraz, kiedy nie będzie już potrzebna jakakolwiek rotacja i wystawianie "silniejszego/słabszego składu", kadra Lecha "skostnieje" do najwyżej 15-18 graczy i będzie obracać się wokół znanych , bardzo znanych nazwisk. Bednarek-Pereira/Dager