Nr 1 ---- oczywiście to mecz Real-Manchester City.
Nie będę dłużej ukrywał- mocno trzymałem kciuki za Manchesterem City. Po prostu cenię sobie dobre granie w piłkę. A City mając takich graczy jak min. Gundogan, de Bruyne, Grealish, Haland ma "kim grać". No i trener. Trochę mi go szkoda , bo mając dobrą ekipę nie miał jakoś okazji ugrać zwycięstwa w LM.
By nie poddawać się "praniu mózgu" w wykonaniu "gwiazd komentatorki polskiej" oglądałem mecz z komentarzem.... francuskim. Język znam bardzo słabo ( coś tam kumam) ale w przypadku drużyn tak znanych nie trzeba było za wiele rozumieć z całego tego "zagranicznego gadania".
Po 1 połowie bryndza bo Real prowadził.
A jak widać po statystykach pierwszej wygranej przez nich połowy to grał "po swojemu". Tak jak gra w obecnej LM. Trochę mi to podobne do włoskiego "męczenia buły" ( w końcu trener Ancelotti) , ale ma bardzo dobrych technicznie graczy więc zrobił z tej "prościzny" (szybki atak, piłka na skrzydło, sprinty Viniciusa i podłączający się Benzema) swój znak firmowy i w sumie takie granie jest do bólu skuteczne. No i ich bramkarz Thibaut Courtois ,który wyczyniał cuda , nie raz "królewskim" ratując dupę. Akurat w 1 połowie dzisiejszego meczu "wyjął" ze 3 setki.
Druga część już bardziej wyrównana , choć niestety statystyk pomeczowych się nie doczekałem. Francuzi na maksa chwalili de Bruyne. I nie ma co się dziwić. To super grajek i chwalony nie tylko za to , że ostatnio sporo strzela bramek. Ale to jest "welt-klasse".
I tu ciekawostka- kupiony z Wolfsburga za 76 Mln €, teraz ponoć jego wartość to 80 Mln €. I robi za co mu płacą, super płacą bo to jest ponoć 400 000 Funciaków/tygodniowo, co daje 1,6 Mln Funtów miesięcznie czyli około 1,85 Mln € na miesiąc !!!.
Przed meczem stawiano tak po 50% szans i przy remisie 1-1 chyba tak pozostało. Szanse są bardzo wyrównane.
Zapytacie może czy będę oglądał drugi, "włoski" półfinał ? No nie będę, bo mnie nie interesuje i tyle.
Nr 2 --- Drugi temat to temat "podkradziony" z Canal + (audycja poniedziałkowa "Ekstraklasa po godzinach"). Już kiedyś reklamowałem tę audycją ,bo prowadzona przez Filipa Surmę jest po prostu CIEKAWA i nie sili się na "piłkarskie popierdywanie ekspertów " w rodzaju Żewłakowa i tym podobnych mądrali piłkarskich.
Z niej screen pokazujący jak długo pracował w Rakowie trener Papszun. Chyba już teraz powinni postawić mu w Częstochowie pomnik. I bardzo ciekawi mnie jak tak chwalony za zarządzanie klub Raków poradzi sobie właśnie bez niego. Ciekawe czy będzie to "historia jednego trenera" czy może jednak klub nie zwiędnie po jego odejściu.
A tak przy okazji przyszła mi do głowy myśl ,by sprawdzić ile to lat trenerem Arsenalu był Arsene Wenger.
No Papszun jednak nie dorasta mu do pięt. Wenger trenował Arsenal.... 22 lata !!!!! Ile lat był w MUnited Ferguson nawet nie będę sprawdzał ,bo na bank dłużej niż Wenger w Arsenalu.
Jednak co by nie powiedzieć okres (długi) w jakim skutecznie pracował w Częstochowie Papszun ( i to w polskim zapierdzianym futbolu zmieniającym trenerów jak rękawiczki) budzi szacunek. Jak i wskaźnik "ugranych punktów" w prowadzonych meczach == 1,95 ! I to przeliczonym na siedmioletni okres pracy !


Komentarze
Prześlij komentarz