Przejdź do głównej zawartości

Kadra Marcina Włodarskiego przegrywa 3-5 z Niemcami w półfinale ME U-17

 Napisałem "kadra Marcina Włodarskiego" a nie np kadra PZPN-u czy wręcz "kadra U-17 Polski" bo tak naprawdę każdy inny trener NIE osiągnąłby tego co ci chłopacy, w turnieju U-17 M.Europy.

No bo wystarczy patrzeć jak grają kadry U-19, U-20, U-21 by tak właśnie stwierdzić. Opisywanie różnic na "plus U-17" nie ma sensu. Co i jak wiedzą ci co oglądali mecze transmitowane tych wymienionych (17,19,20,21) kadr.

I można sobie pisać o "zmianie podejścia do piłki młodzieżowej" gdy w U-17 potrafią (bo Włodarski) grać w piłkę, piłka jakoś nie odskakuje na 2-3 metry, są zagrania na dobieg i to celne, wychodzą jakoś strzały z których padają fajne gole , a w innych starszych kadrach to jakoś "nie wychodzi". Starsi jakoś mniej biegają, mniej walczą, "piłka ich nie słucha", bawią się w "zawiłości taktyczne".

I tu wychodzi na jaw prosta i oczywista prawda- można mieć graczy jakich się ma , a dobry zaangażowany i z podejściem do chłopaków trener może robić z taki "dostępnymi graczami" cuda.

Po prostu  w U-17 nie jest jakaś super ekstra generacja europejskich gwiazd , a jest tam właśnie taki wybitny trener.

Co co graczy:

Nie dali plamy z Niemcami- Filip Wolski, Michał Gurgul i Igor Brzyski. To o Lechitach. Dał w tych mistrzostwach  słabe zmiany Oskar Tomczyk i teraz sam nie wiem jak mam go oceniać .Może jest dobry "na eliminacje" ,a kiedy trzeba grać z tymi mocnymi to po prostu dla niego "nie ten kaliber wyzwań"? Może i tak ocenił go trener Włodarski wystawiając go  w meczu półfinałowym dopiero od 70 minuty ?

Kto mi się podobał- jeśli brać pod  uwagę cały ten turniej, wszystkie mecze:

Kolanko (z Zabrza) , Wolski (Lech) , Orlikowski (Lubin), Borys (Śląsk), Rejczyk (Legia), Szala (Zabrze) , Skoczylas (Lubin). Czyli było sporo ciekawych graczy i tylko teraz obserwować jak będą sobie dalej radzić. A przecież pod koniec 2023 roku turniej MŚwiata więc chyba będzie okazja jeszcze zweryfikować te opinie.

Co zawodziło w tym turnieju:

Niestety Polacy "puchli" pod koniec swoich spotkań tracąc sporo bramek - pod koniec meczów _np te 3 gole z Walią czy te 2 ostatnie z Niemcami. Niestety "płacili" za swój emocjonalny i bardzo zaangażowany styl gry w końcówkach meczów. 

Ale nie jest to jakiś zarzut ,bo "dobrze sprzedawali siebie w czasie  meczów " ,w których trudno było o nudę i można było liczyć na dużo bramek. W końcu były przecież takie wyniki - 5:1 5:3 0:3 3:2 3:5. Czyli na jeden mecz tych chłopaków przypadało.... aż SZEŚĆ bramek !!!!

A przecież " w tej zabawie" chodzi właśnie o "zabawę" a wiadomo - są gole jest zabawa !






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SPISKOWA TEORIA PIERWSZYCH KOLEJEK EKSTRAKLASY (Legia), mecz Puszcza-Stal Mielec 1-0

 Poszły już 3 kolejki w Ekstraklasie. Były już mecze w eliminacjach Ligi Konferencji. Coś się działo. Nie można jednak nie zauważyć "kreatywnego uszycia początku Ekstraklasy" pod Zległą ze Stolcowej. Bo przecież fajnie byłoby ot tak "spokojnie wchodzić w ligę" grając parę meczów z ligowymi ogórami. Dałoby to też fajne "przetarcie" przed meczami i w czasie meczów o konkretne bejmy czyli mecze o miejsce w grupie Ligi Konferencji . Grane  od połowy lipca i przez sierpień.  W tych to dwóch miesiącach może zdecydować się los rocznego budżetu dla klubów zaangażowanych w rozgrywki na poziomie UEFA. Czyli według mojej teorii, najlepiej byłoby pograć sobie na początek takie lajtowe sparringi ligowe - na przykład z beniaminkami ligi. A więc sprawdziłem co tam Ekstraklasa upichciła w pierwszych pięciu kolejkach ligowych dla pucharowiczów ( W -wyjazd D- dom) 1 -- Medaliki - Jaga D, Korona W, Warta D, Piast W, Stal Mielec D. [ 3x D 2xW]  2 -- Kolejorz - Piast W , Ra

PARĘ SŁÓW O OBECNYM LETNIM OBOZIE LECHA we Wronkach

 Kiedy czytam wpisy "zatroskanych kiboli Lecha" przypomina mi się słynna kwestia z filmu Machulskiego "Seksmisja" wypowiedziana przez Stuhra (starego) cyt " Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę". I nie wiem czy śmiać się czy płakać. No bo przecież: 1- rok temu było jeszcze gorzej, bo po zdobyciu Mistrza odszedł Skorża, odeszli Kędziora, Kownacki, Kamiński. Czyli odszedł "kierownik zamieszania" i paru bardzo istotnych graczy, a za oknem czaił się już rywal w Superpucharze i następny w eliminacjach Ligi Mistrzów. Velde był denny, Ba Loua też, Skórasia kibole kierowali do rezerw.  2- Żeby było "dobrze" sprowadzono na dodatek przed sezonem takie łamagi jak Żukowski, Rudko i Cwitaiszwili. Czyli (patrz wyżej) sezon zaczynał się pod zdechłym kotem. Beznadziejnie i bez perspektyw. I można było wtedy lamentować i pojękiwać, bo jak mówiono w pewnym filmie (Pulp Fiction)  "Jest kurwa daleko od OK". 3- A w efekcie z nieopierzonym tren

JAKI BĘDZIE WPŁYW NA LECHA -- ODPADNIECIE Z LIGI KONFERENCJI --- po dwumeczu ze Spartakiem Trnava 3-1

Oj będą spore wstrząsy .Może  nawet  coś  jak tsunami po trzęsieniu  ziemi dna morskiego. 1- odpadnięcie to nie tragedia finansowa (podobno) bo (podobno) jak mówił Rutkowski Piotr Lech nie wlicza "zysków z UEFA" do budżetu do momentu kiedy się faktycznie nie pojawią się na koncie. I to bez nich "kroi się roczny budżet". Zatem co najwyżej nie będzie jakiś premii i transferów, co najwyżej będą  te z klubu ( w zimie 23/24). 2- odpadnięcie to problem dla młodych graczy. Jak kiedyś sobie policzyłem kadra Lecha  "meczowa" to 26 graczy. Zatem kadra jak najbardziej wystarczająca, już w momencie przed meczem na Słowacji , na rozgrywki ligowe. Problemem teraz będzie wprowadzanie swoich wychowanków do kadry. Na teraz, kiedy nie będzie już potrzebna jakakolwiek rotacja i wystawianie "silniejszego/słabszego składu", kadra Lecha "skostnieje" do najwyżej 15-18 graczy i będzie obracać się wokół znanych , bardzo znanych nazwisk. Bednarek-Pereira/Dager