Przejdź do głównej zawartości

WIOSNA ZA OKNEM, USTKA NIEDALEKO mecz - kaliber malutki Szmata ze Stolca-Kolejorz 2-2

 Kiedyś pisałem , że jakikolwiek mecz ligowy ( nawet Lecha) nie ma szans z pięknym wiosennym/letnim dniem. I jeśli w okolicy jest MORZE to sorry, Ekstra (kurwa) klasa nie ma najmniejszych szans !

Te żałosne podrygi na stadionie wydają się dzisiaj mi nieważne. Mecz meczem i tak od pierwszej minuty wygrywa wiosna.

No więc BYŁEM TAM , na plaży. Wdychałem, chłonąłem widok falującego morza, żarłem gofry z bitą śmietaną i choć było tylko nadmorsko/wiosennie to w sumie było wspaniale.

I co tu jakiś tam ligowy meczyk Szmaty z Kolejorzem? No załapałem się na mecz o 5 minuty po rozpoczęciu , czyli załapałem się i na Podolińskiego. Załapałem się na  whisky więc co tam ruszało się na ekrenie było tylko trochę ważne w tym układzie - zmęczenie nadmorskim spacerkiem, zmęczenie whisky.

Oni robili swoje i... ja robiłem swoje, nawet Podoliński (wyłączony a w to miejsce płyta Ala Jarreau) robił swoje.

1 połówka ( niestety nie brana dzisiaj, czeka na lepszą okazję!)

Generalnie Zległa była w 1 połowie lepsza. Lech był po prostu ligowy. Ot po prostu ligowy. Więc szkoda się wysilać na jakiekolwiek oceny. No może tyle że Satka zawalił krycie ( krył Pekharta) co mnie nie dziwi, bo ostatnio jakoś nie byłem fanem Satki. No i zawalił krycie, padła bramka. Lech w 1 połowie strzelił 1 raz celnie ( luta Ishaka w keepera Szmaty Hładuna).



Coś kurwa mało jak na opisanie "klasyka ligowego". No ale to TYLKO polska liga, ekstraklasowa liga.... he he he.

Może w 2 połowie wejdzie Marchwiński i będzie na kogo chociaż narzekać   ;-)

2 połówka ( też została w barku)

No i tak. 

Gdyby....coby.... jakby. Gdyby zamiast hujowego Satki zagrał Salamon/Gurgul/ktokolwiek to nie byłoby tej 2giej straconej bramki ( jak i zresztą pierwszej). Jak przeczytałem "Satka chciałby odejść do lepszej ligi" (przeczytałem to zdumiony kilka dni temu!) to złapałem się za głowę. Lepszej? Grecja?Cypr?Turcja?Węgry?   Ja nie doceniam Satki i tyle.



Remis to wynik byle jaki. I tak Szmata nie dogoni Rakowa, a Lech ma tylko 1 punkt przewagi nad Paprykarzami. Bo tu - na teraz pozostaje  tym klubom walka  "o pudło".

Kto zaplusował:

Sousa ( i nie tylko za bramki!) Milić ( też za charakter) i.... Velde. Lepszy w tym meczu od Skórasia i od Ba Luja.

Tradycyjnie - słup na boisku czyli Sobiech ( jedna główka w aut, druga ot by piłka poleciała dalej) i marny Bednarek w rękawicach do czyszczenia kibla..

Reszta zespołu == "remisowa" choć "nie bezbramkowa". Czyli są oceny jak leci czyli takie "państwowe" - zatem TRÓJA  w skali 6 punktowej 0-6 ! Dla pozostałych !


ps:

1 - Cytat kolejki ( z babskiego meczu Lech-Loczki Wyszków)

" Pokazała siłę i swoje warunki fizyczne " ( komentator o Patrycji Kwiatkowskiej z Lecha")

2- Cytat z meczu w Stolcu (Padaliński) "Ładne zachowanie Pawła Wszołka , wrzutka, mocne podanie ,ale za boisko"

3- Akcja meczu -- 49 minuta - Velde sam się kopie w nogę , faulując się samodzielnie bez udziału rywala  :-)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SPISKOWA TEORIA PIERWSZYCH KOLEJEK EKSTRAKLASY (Legia), mecz Puszcza-Stal Mielec 1-0

 Poszły już 3 kolejki w Ekstraklasie. Były już mecze w eliminacjach Ligi Konferencji. Coś się działo. Nie można jednak nie zauważyć "kreatywnego uszycia początku Ekstraklasy" pod Zległą ze Stolcowej. Bo przecież fajnie byłoby ot tak "spokojnie wchodzić w ligę" grając parę meczów z ligowymi ogórami. Dałoby to też fajne "przetarcie" przed meczami i w czasie meczów o konkretne bejmy czyli mecze o miejsce w grupie Ligi Konferencji . Grane  od połowy lipca i przez sierpień.  W tych to dwóch miesiącach może zdecydować się los rocznego budżetu dla klubów zaangażowanych w rozgrywki na poziomie UEFA. Czyli według mojej teorii, najlepiej byłoby pograć sobie na początek takie lajtowe sparringi ligowe - na przykład z beniaminkami ligi. A więc sprawdziłem co tam Ekstraklasa upichciła w pierwszych pięciu kolejkach ligowych dla pucharowiczów ( W -wyjazd D- dom) 1 -- Medaliki - Jaga D, Korona W, Warta D, Piast W, Stal Mielec D. [ 3x D 2xW]  2 -- Kolejorz - Piast W , Ra

PARĘ SŁÓW O OBECNYM LETNIM OBOZIE LECHA we Wronkach

 Kiedy czytam wpisy "zatroskanych kiboli Lecha" przypomina mi się słynna kwestia z filmu Machulskiego "Seksmisja" wypowiedziana przez Stuhra (starego) cyt " Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę". I nie wiem czy śmiać się czy płakać. No bo przecież: 1- rok temu było jeszcze gorzej, bo po zdobyciu Mistrza odszedł Skorża, odeszli Kędziora, Kownacki, Kamiński. Czyli odszedł "kierownik zamieszania" i paru bardzo istotnych graczy, a za oknem czaił się już rywal w Superpucharze i następny w eliminacjach Ligi Mistrzów. Velde był denny, Ba Loua też, Skórasia kibole kierowali do rezerw.  2- Żeby było "dobrze" sprowadzono na dodatek przed sezonem takie łamagi jak Żukowski, Rudko i Cwitaiszwili. Czyli (patrz wyżej) sezon zaczynał się pod zdechłym kotem. Beznadziejnie i bez perspektyw. I można było wtedy lamentować i pojękiwać, bo jak mówiono w pewnym filmie (Pulp Fiction)  "Jest kurwa daleko od OK". 3- A w efekcie z nieopierzonym tren

JAKI BĘDZIE WPŁYW NA LECHA -- ODPADNIECIE Z LIGI KONFERENCJI --- po dwumeczu ze Spartakiem Trnava 3-1

Oj będą spore wstrząsy .Może  nawet  coś  jak tsunami po trzęsieniu  ziemi dna morskiego. 1- odpadnięcie to nie tragedia finansowa (podobno) bo (podobno) jak mówił Rutkowski Piotr Lech nie wlicza "zysków z UEFA" do budżetu do momentu kiedy się faktycznie nie pojawią się na koncie. I to bez nich "kroi się roczny budżet". Zatem co najwyżej nie będzie jakiś premii i transferów, co najwyżej będą  te z klubu ( w zimie 23/24). 2- odpadnięcie to problem dla młodych graczy. Jak kiedyś sobie policzyłem kadra Lecha  "meczowa" to 26 graczy. Zatem kadra jak najbardziej wystarczająca, już w momencie przed meczem na Słowacji , na rozgrywki ligowe. Problemem teraz będzie wprowadzanie swoich wychowanków do kadry. Na teraz, kiedy nie będzie już potrzebna jakakolwiek rotacja i wystawianie "silniejszego/słabszego składu", kadra Lecha "skostnieje" do najwyżej 15-18 graczy i będzie obracać się wokół znanych , bardzo znanych nazwisk. Bednarek-Pereira/Dager