Przejdź do głównej zawartości

NIESPODZIANKA - Oglądam mecz Napoli -Roma (2-1)

 To chyba pierwszy mecz w  Serie A  jaki oglądnąłem  w całości. Pierwszy w mojej karierze kibola kopanej !!!!!!!

Przyczyny były dwie tego niecodziennego zjawiska. 1- Napoli bardzo podobało mi się w LMistrzów i idzie ostro na  Majstra Makaroniarzy.

2- Musiałem odreagować po "męczeniu buły" w meczu Betony-Orlen.

No bo polski mecz to była kompletna bieda z nędzą. Do tego puste trybuny  na  "bursztynowym molochu" w Gdańsku. Gdzie tylko niosło się echo . Prawie jak w czasach COVID-a. Na dokładkę pod koniec meczu Orlen miał szansę wyrównać  z karnego, ale Furman wali tak  ze 3 metry nad poprzeczkę! Co tu komentować. Tylko się wstydzić, że tak  zmarnotrawiłem niedzielny czas.

I dlatego "na odtrutkę " wziąłem tą gównianą Serie A.

Na boisku Zieliński  (Napoli) i Zalewski (Roma). Zieliński robił wrażenie oldboja przy szybko biegających kolegach z drużyny i tak naprawdę zachodziłem w głowę dlaczego ich trener (Luciano Spaletti) go nie zmienia już np w 65 minucie. Zmienił go dopiero bodajże w 86 minucie ( mecz przedłużony był do 96 minuty). 

Napoli to dziwny zespół. Wygrywali 1-0 i w 2 połowie kompletnie "oddali mecz" - co skończyło się wyrównaniem (asysta Zalewskiego). Nijak zrozumieć ich ,bo po stracie wyrównującej bramki jakby znowu dostali "dopalacze" i biegali jak wściekli nie pozwalając Romie wyjść z własnej połowy. Co zresztą się opłaciło, bo strzelili bramkę chyba koło 86 minuty. I.... znowu oddali mecz ... nie do uwierzenia. Z drużyny napierającej wściekle na rywala nagle zmienili się w drużynę wybijaczy na oślep. I teraz sam nie wiem jak to z Napoli jest.

Słabo zagrali ponoć ich najlepsi: Zieliński, Kwaraczelija. Dobrze Osimenh ( koniecznie poszukajcie jego bramki na You Tube-warto), Lozano ( nie do upilnowania) i Lobotka ( chyba to ich defensywny pomocnik). Generalnie, kiedy im się chciało chcieć miażdżyli Romę w odbiorach piłki, kiedy zaczęli olewać.... patrz tekst wyżej.

Jak pisałem. Guzik mnie obchodzi tamta liga, ale sytuacja we włoskiej tabeli mega ciekawa bo....patrz na zrzucik:



Już nie idzie o przewagę Napoli . Jest jednak tak duża , że trzeba się zastanowić nad "klasą" innych drużyn , tych co są za nimi. A ścisk jest w tej tabeli niemiłosierny.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SPISKOWA TEORIA PIERWSZYCH KOLEJEK EKSTRAKLASY (Legia), mecz Puszcza-Stal Mielec 1-0

 Poszły już 3 kolejki w Ekstraklasie. Były już mecze w eliminacjach Ligi Konferencji. Coś się działo. Nie można jednak nie zauważyć "kreatywnego uszycia początku Ekstraklasy" pod Zległą ze Stolcowej. Bo przecież fajnie byłoby ot tak "spokojnie wchodzić w ligę" grając parę meczów z ligowymi ogórami. Dałoby to też fajne "przetarcie" przed meczami i w czasie meczów o konkretne bejmy czyli mecze o miejsce w grupie Ligi Konferencji . Grane  od połowy lipca i przez sierpień.  W tych to dwóch miesiącach może zdecydować się los rocznego budżetu dla klubów zaangażowanych w rozgrywki na poziomie UEFA. Czyli według mojej teorii, najlepiej byłoby pograć sobie na początek takie lajtowe sparringi ligowe - na przykład z beniaminkami ligi. A więc sprawdziłem co tam Ekstraklasa upichciła w pierwszych pięciu kolejkach ligowych dla pucharowiczów ( W -wyjazd D- dom) 1 -- Medaliki - Jaga D, Korona W, Warta D, Piast W, Stal Mielec D. [ 3x D 2xW]  2 -- Kolejorz - Piast W , Ra

PARĘ SŁÓW O OBECNYM LETNIM OBOZIE LECHA we Wronkach

 Kiedy czytam wpisy "zatroskanych kiboli Lecha" przypomina mi się słynna kwestia z filmu Machulskiego "Seksmisja" wypowiedziana przez Stuhra (starego) cyt " Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę". I nie wiem czy śmiać się czy płakać. No bo przecież: 1- rok temu było jeszcze gorzej, bo po zdobyciu Mistrza odszedł Skorża, odeszli Kędziora, Kownacki, Kamiński. Czyli odszedł "kierownik zamieszania" i paru bardzo istotnych graczy, a za oknem czaił się już rywal w Superpucharze i następny w eliminacjach Ligi Mistrzów. Velde był denny, Ba Loua też, Skórasia kibole kierowali do rezerw.  2- Żeby było "dobrze" sprowadzono na dodatek przed sezonem takie łamagi jak Żukowski, Rudko i Cwitaiszwili. Czyli (patrz wyżej) sezon zaczynał się pod zdechłym kotem. Beznadziejnie i bez perspektyw. I można było wtedy lamentować i pojękiwać, bo jak mówiono w pewnym filmie (Pulp Fiction)  "Jest kurwa daleko od OK". 3- A w efekcie z nieopierzonym tren

JAKI BĘDZIE WPŁYW NA LECHA -- ODPADNIECIE Z LIGI KONFERENCJI --- po dwumeczu ze Spartakiem Trnava 3-1

Oj będą spore wstrząsy .Może  nawet  coś  jak tsunami po trzęsieniu  ziemi dna morskiego. 1- odpadnięcie to nie tragedia finansowa (podobno) bo (podobno) jak mówił Rutkowski Piotr Lech nie wlicza "zysków z UEFA" do budżetu do momentu kiedy się faktycznie nie pojawią się na koncie. I to bez nich "kroi się roczny budżet". Zatem co najwyżej nie będzie jakiś premii i transferów, co najwyżej będą  te z klubu ( w zimie 23/24). 2- odpadnięcie to problem dla młodych graczy. Jak kiedyś sobie policzyłem kadra Lecha  "meczowa" to 26 graczy. Zatem kadra jak najbardziej wystarczająca, już w momencie przed meczem na Słowacji , na rozgrywki ligowe. Problemem teraz będzie wprowadzanie swoich wychowanków do kadry. Na teraz, kiedy nie będzie już potrzebna jakakolwiek rotacja i wystawianie "silniejszego/słabszego składu", kadra Lecha "skostnieje" do najwyżej 15-18 graczy i będzie obracać się wokół znanych , bardzo znanych nazwisk. Bednarek-Pereira/Dager