Przejdź do głównej zawartości

POLSKI BAŁAGAN

 Miałem wspólnika który idealnie pasowałby do reprezentacji michniewiczowej.

Potrafił "robić coś z niczego" ,a jak robił kosztowne, duże i oczywiste błędy to z dumą udowadniał "odkręcaniem sprawy"  żę jest dobry bo wyszedł z tarapatów ( z oczywistymi stratami). I był dumny że to potrafił odkręcić. I nawet w głowie mu nie powstało przekonanie , że może lepiej byłoby po prostu NIE BRNĄĆ w te oczywiste tarapaty.

Po prostu uwielbiał "wydobywać się z bagna" i udowadniać swoją operatywność. Zapominając, że sam siebie w to bagno ( i nas niestety) wpakował. A że były straty z jego głupich decyzji to odpowiadał " nie robi błędów ten co nic nie robi". A każde planowanie zbywał stwierdzeniem " plany tylko ograniczają niezbędne w biznesie ryzyko". Było to OK gdy byliśmy "w garażu". Nie było fajne gdy firma się bardzo rozrosła. 

I tak się z nim przepieraliśmy, a niestety był jednym z "współzałożycieli" więc tak naprawdę , był nie do ruszenia.

No cóż. Michniewicz dostał zadanie - WYGRAĆ JEDEN MECZ ( Szwecja) i go wygrał więc dostał tzw "zaufanie". A wielu wiedziało co "nas czeka". Defensywka, wybijactwo, "przesuwanie się", utrudnianie rywalom i "może jakaś laga da zwycięstwo".

Niewiarygodne. Wybierając między Brzęczkiem/Nawałką i Michniewiczem tak naprawdę  "wybierano między dżumą i cholerą".

Wybrano jednak więc nijak pojąć tego lamentu. I roztrząsania ,że przecież "wielu graczy gra w dobrych klubach zagranicznych i tam przecież nie są nagorsi". Po prostu Michniewicz w zaciszu gabinetu doszedł do "układu" z Lewandowskim  że... "będziemy na Pana grali". Lewandowski przytaknął, uścisnął prawicę i przekazał decyzję swoim "przybocznym"- Szczęśnemu, Krychowiakowi, Grosickiemu. A reszta co najwyżej mogła po sobie położyć uszy i przytaknąć.

Tak więc Michniewicz ten defensywny zakalec upiekł, a Lewandowski zmusił by wszyscy go jedli. I tyle.

Zastanawiam się czy nie lepiej byłoby ,aby paru graczy po prostu po MŚwiata nie pożegnało się z kadrą. Może wtedy powstałoby coś na kształt drużyny w miejsce "obwieszonej aparatami fotograficznymi wycieczki turystycznej tzw celebrytów".

Co ciekawe. Przecież "nasi celebryci" nie są najzamożniejsi ( wyjąwszy Lewego, Sczęsnego i Krychowiaka) , reszta może z otwartą gębą patrzeć na zarobki np de Bruyne, Ronaldo, Griezmana itd. A tam  (tak jakby) istnieje coś na kształt drużyny, gdy u nas jest "wyselekcjonowana grupa celebrytów" i pozostali czyli ci "od noszenia piłek".

Po prostu pięknie.... kurwa pięknie.

A przecież PIŁKA NOŻNA TO JAKBY NIE PATRZEĆ GRA ZESPOŁOWA. Bez drużyny w której "jeden za drugiego idzie w ogień" co tu gadać o "grze zespołowej. Jest po prostu "gra by wygrać jak najmniejszym nakładam środków" czyli niby "zagrać pragmatycznie" nie brudząc przy tym swoich spodenek.

No i na tyle. Życzę sobie by Kadra Celebrytów dostała wpierdol i od Arabów i od Argentyny. Bo nie oszukujmy się "Król jest nagi" !

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JAJA JAK BERETY

 Dziś  wieści z Lecha.... no nie powiem. SCENKA opada........ Nijak pojąć co się dzieje.  Rozumiem. W wielu klubach europejskich szpitale. Przyczyna oczywista. Nastąpiło przegięcie z ilością meczów. Do  tyczy to oczywiście tych "z przodu ligowego europejskiego peletonu". Liga+UEFA +krajowe puchary+ ewentualnie kadra i jakieś tam KMŚ. Ogrom bieganiny i wakacji w sumie nie ma.  A zapierdalać trzeba to i organizmy nie dają rady. Oczywiste raczej. Ale... wziąwszy Lecha , który co prawda   został Mistrzem więc musiał się mocno narobić ale... ( ponoć wszystko co napisane PRZED SŁOWEM ALE .... tak naprawdę nie ma znaczenia - tak kiedyś wyczytałem i często jest to najprawdziwsza prawda 😄)... Lech tak naprawdę w 2025 roku grywał TYLKO w lidze! I w niej TYLKO grywał Walemark i Hakans ( nie grali nawet w el. PPolski 2024!). I ci gracze co się wysypywali - Thordarson, Wallemark, Golizadeh , Hakans ( nie wliczam Murasia bo on akurat miał aż nadto okazji łapania k...

JAGA W CZAJNIK, RAKÓW W... MEDALIK

Noooo, a to się porobiło w 20 kolejce Ekstra. Wiem... tylko taki Bayer Leverkusen mógł wygrywać jak leci, bodajże w Bundeslidze nie przegrał ani jednego meczu w sezonie 23/24 --- 28 zwycięstw, 6 remisów, ZERO PORAŻEK ! No ale Bayer Leverkusen to zespół z "innej ligi". Nie takiej jak nasza "siłowa Ekstraklasa". Której  filmową wizytówką był gol dla Jagi ,w meczu piątkowym ze Stalą Mielec. Kiedy Pululu "użył ciała" by powalić rywala , a potem strzelił gola. Ale figielek bo.... jednak miłe  złego początki a koniec żałosny. Zdarzyło się coś niespodziewanego bo  Jagiellończycy przegrali w Mielcu. Nie oglądam zazwyczaj Rakowa ,bo... nie da się ich piłki oglądać. Dzisiaj jednak "zmuszony" tym że niedługo Lech będzie  z nimi    grał jednak odpaliłem transmisję meczu. No i dostałem to czego się spodziewałem czyli "klasyczny Papszun", który by się ratować wpuszcza wielkoluda Rochę i tak od 75 minuty Raków gra pierdylionami dośrodkowań "na ch...

SINDRE TJELMELAND -asystent trenera bardziej niż OK

Po raz pierwszy w historii moich kolejnych blogów   zabieram się do pisania o asystencie trenera. Generalnie to najczęściej byli "przydupasy i potakiwacze" na ławce meczowej, albo faceci od ustawianie pachołków do ćwiczeń. Ci do których trener mógł zwracać się by wylać frustrację z decyzji sędziego (klasyczny Smuda) , albo zaordynować jakąś zmianę. Ot takie "słupy meczowe". W tym sezonie jakby nastąpiła zmiana tego "modelu". Asystentem trenera nie jest "potakiwacz", a PARTNER trenera. Zresztą nie tylko ja to doceniłem , ale widzą to też piłkarze Kolejorza . Myślę sobie że to najlepszy asystent trenera Lecha  od dawien dawna.  Na takiego kreowano niedawno Dariusza  Skrzypczaka (asystent u Żurawia w sezonie 2019/2020). Z porównania obydwu Panów wychodzi , że jednak Tjelmeland to o wiele "nowocześniejszy model" niż Skrzypczak. Doskonale zorientowany w technicznej nowoczesnej stronie pracy (komputer, dane i tak dalej), a jednocześnie zaanga...