Bardzo mieszane uczucia po tym meczu.
Pewne jest jedno, Lech jakoś dobija do końca sezonu. Jak dla mnie ( spora ilość meczów jak na polski klub ligowy, kadra cały czas podlegająca dyskusji) Lech radzi sobie dobrze.
Najważniejsze dla mnie , na jesieni, że przeszedł do 1/16 LKonferencji.
Teraz musi wręcz przepchnąć ligę. Korona na początek, potem Jaga w Białymstoku i..... dostajemy Katar.
Jesień więc nic nadzwyczajnego ;-)
Dzisiejszy mecz nie był jednak "przepchnięciem". Raczej był to nie pojedynek Korona-Lech a zmaganie się z sędziami (główny i VAR).
Fajnie to określił portal "kks.lech.com tytułując relację meczową " Zwyciężył futbol".
Lech jakby "nabrał europejskości" pod wodzą van der Broma. To mi się podoba choć akurat w polskiej lidze niekoniecznie to jest dobra sprawa.
Tutaj wysoko stoją akcje np Widzewa i to jest komentarz do ligi.
Pogoń panosząca się i wręcz wciskająca mit o swoje wielkości dostaje manto 1-4 na "Paprykanie".
Klub "mający rządowe aspiracje" czyli Orlen Płock dostaje w papę 7-1 od Rakowa w Częstochowie.
Czyli "nasza parciana liga" w całej okazałości.
I te 3 karne w jednym meczu, Lech-Korona. Karne bez sensu i kompletnie wykrzywiające sens piłki nożnej ( no może ta ręka koroniarza jasna i oczywista choć sędziego namawiano by przyjrzał się grze wcześniejszej o kilka minut akcji czy nie było spalonego !).
Piszę to PO sporych fragmentach meczu Aston Villa-MUnited gdzie była PRAWDZIWA WALKA i sędzia puszczał grę choć czasem aż "prosiło się" nawet o czerwoną kartkę ( nie było żadnej|!).
I tu wychodzi jak szydło z worka mylenie przez "polskich kandydatów do Europy" chamstwa i podkładania się "pod faul" z naprawdę "męską walką o piłkę". A w Europie naprawdę nie ma lekko!
Wracając do Korony - statystyki mówią więcej o meczu niż jakiekolwiek wydziwianie. Więc daję statystyki.
Komentarze
Prześlij komentarz