Przejdź do głównej zawartości

LIGA się w Lidze Mistrzów , wtorek czyli lanie Ajaxu i Pepiczków

 Dzisiaj oglądałem == Ajax-Napoli (2połowę), większość meczu Bayern- Viktoria, i większe fragmenty z końca meczu Inter-Barca.

 No i było liganie się Napoli po Ajaxie. Makaroniarze  Wygrali w Amsterdamie 1-6 (!!!) prowadząc po 1 połowie 1-3! I tak naprawdę przejechali się po Holendrach strasznie. Byli lepsi , nie było wątpliwości co i jak choć zaczęło się od 1-1. No ale potem "piłka wygrała" i być może (tak grając jak dzisiaj) Napoli zostanie wreszcie M.Włoch.

Co do Inter-Barca. Śmiałem się kiedy słuchałem pochwał na temat obrony Interu. Bo przecież oni pod koniec , przez ostatnie 20 minut bronili się w 10 na swojej połowie, konkretnie w odległości 18 metrów od swojej bramki. To ma być dla nich powód do chwały? 1-0 ugrane w ten sposób? 




No ale wiadomo, mecz był oglądany "z poziomu naszej ligi" gdzie liczy się dla "ekspertów" murarka, siła, dowiezienie  1-0 do końca meczu. Więc zgodnie z optyką POLSATu Inter zagrał świetny mecz. No ja nie mogę. Tym bardziej ,że tak naprawdę nie onanizuję się tym ,że w Barcelonie grywa Lewandowski. No grywa i tyle. Więc TAKI MECZ to było gówno w złotym papierku, jak dla mnie. Coś jak Widzew-Raków gdzie liczy się , że  (tu Inter) drużyna  "wybiega" 124 km w meczu.

No i straszliwe lanie ( większe niż lanie spuszczone Ajaxowi który choć chciał grać i strzelił bramkę) jakie spuścił Viktorii Pilzno -- Bayern Monachium grający na totalnym luziku (patrz bramka Sadio Mane). Po 1 połowie było 3-0 i  to nie mogło się skończyć dobrze. Skończyło się "najmniejszym wymiarem kary" dla Pepików czyli było "tylko" 5-0.

Przyznam ( a nigdy nie  ceniłem Makaroniarzy i życzyłem im żle) , że Napoli zagrało  widowiskowo, szybko, skutecznie. Tak..... Napoli zaimponowało mi. No i bramka Zielińskiego i tu też zaczynam życzliwie patrzeć co ten gościu pogrywa. Bo nareszcie widać, że to rośnie Pan Piłkarz.

Pozostałe mecze ( Liverpool,Porto, Atletico M. i reszta) jakoś mnie dzisiaj nie kręciło. Choć Marsylia obiła nieźle u siebie Sporting 4-1.

Tylko jeden mecz dzisiejszej LM -- (Eintracht-Tottenham) zaskakująco skończył się wynikiem bezbramkowym 0-0.

No i już! Koniec piłkarskiego dnia.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JAJA JAK BERETY

 Dziś  wieści z Lecha.... no nie powiem. SCENKA opada........ Nijak pojąć co się dzieje.  Rozumiem. W wielu klubach europejskich szpitale. Przyczyna oczywista. Nastąpiło przegięcie z ilością meczów. Do  tyczy to oczywiście tych "z przodu ligowego europejskiego peletonu". Liga+UEFA +krajowe puchary+ ewentualnie kadra i jakieś tam KMŚ. Ogrom bieganiny i wakacji w sumie nie ma.  A zapierdalać trzeba to i organizmy nie dają rady. Oczywiste raczej. Ale... wziąwszy Lecha , który co prawda   został Mistrzem więc musiał się mocno narobić ale... ( ponoć wszystko co napisane PRZED SŁOWEM ALE .... tak naprawdę nie ma znaczenia - tak kiedyś wyczytałem i często jest to najprawdziwsza prawda 😄)... Lech tak naprawdę w 2025 roku grywał TYLKO w lidze! I w niej TYLKO grywał Walemark i Hakans ( nie grali nawet w el. PPolski 2024!). I ci gracze co się wysypywali - Thordarson, Wallemark, Golizadeh , Hakans ( nie wliczam Murasia bo on akurat miał aż nadto okazji łapania k...

JAGA W CZAJNIK, RAKÓW W... MEDALIK

Noooo, a to się porobiło w 20 kolejce Ekstra. Wiem... tylko taki Bayer Leverkusen mógł wygrywać jak leci, bodajże w Bundeslidze nie przegrał ani jednego meczu w sezonie 23/24 --- 28 zwycięstw, 6 remisów, ZERO PORAŻEK ! No ale Bayer Leverkusen to zespół z "innej ligi". Nie takiej jak nasza "siłowa Ekstraklasa". Której  filmową wizytówką był gol dla Jagi ,w meczu piątkowym ze Stalą Mielec. Kiedy Pululu "użył ciała" by powalić rywala , a potem strzelił gola. Ale figielek bo.... jednak miłe  złego początki a koniec żałosny. Zdarzyło się coś niespodziewanego bo  Jagiellończycy przegrali w Mielcu. Nie oglądam zazwyczaj Rakowa ,bo... nie da się ich piłki oglądać. Dzisiaj jednak "zmuszony" tym że niedługo Lech będzie  z nimi    grał jednak odpaliłem transmisję meczu. No i dostałem to czego się spodziewałem czyli "klasyczny Papszun", który by się ratować wpuszcza wielkoluda Rochę i tak od 75 minuty Raków gra pierdylionami dośrodkowań "na ch...

SINDRE TJELMELAND -asystent trenera bardziej niż OK

Po raz pierwszy w historii moich kolejnych blogów   zabieram się do pisania o asystencie trenera. Generalnie to najczęściej byli "przydupasy i potakiwacze" na ławce meczowej, albo faceci od ustawianie pachołków do ćwiczeń. Ci do których trener mógł zwracać się by wylać frustrację z decyzji sędziego (klasyczny Smuda) , albo zaordynować jakąś zmianę. Ot takie "słupy meczowe". W tym sezonie jakby nastąpiła zmiana tego "modelu". Asystentem trenera nie jest "potakiwacz", a PARTNER trenera. Zresztą nie tylko ja to doceniłem , ale widzą to też piłkarze Kolejorza . Myślę sobie że to najlepszy asystent trenera Lecha  od dawien dawna.  Na takiego kreowano niedawno Dariusza  Skrzypczaka (asystent u Żurawia w sezonie 2019/2020). Z porównania obydwu Panów wychodzi , że jednak Tjelmeland to o wiele "nowocześniejszy model" niż Skrzypczak. Doskonale zorientowany w technicznej nowoczesnej stronie pracy (komputer, dane i tak dalej), a jednocześnie zaanga...