Po wczorajszej Lidze Mistrzów dostajemy "konferencję na temat piłki nożnej".
A jak wiadomo, Mistrzowie to klasa, a konferencje bywają ,albo nudne ,albo bezbarwne , a ciekawa to ogromna rzadkość.
Rozgrywki LK "skrojone" na miarę 3-ciej europejskiej ligi ,gdzie gra zaledwie kilka "rodzynków futbolu"( np taki Villareal, Slavia Praga, AZ Alkmaar czy West Ham - prowadzą oni zresztą w swoich grupach !!). Słabe jest jedynie , patrząc na "nasze drużyny", że w całych rozgrywkach UEFA (LM LE LK) trzeba być "aż mistrzem kraju" ,by łapać się do tej 3 ligi, PRZEJŚĆ ELIMINACJE. Niestety , prawda jest brutalna. Nasza liga to straszne zadupie i tyle.
Dzisiaj Lech ma "konferencyjnego" rywala. Coś jak na przykład Pogoń ,a może Legła. Grającego przeciętnie i nie wyrastającego "nad poziom" Lecha. Czyli "do ogrania" po niełatwym meczu.
No cóż dzisiejszy mecz pokazuje ,że najlepszym i najprostszym rozwiązaniem, do gry z Kolejorzem jest... gra jego LEWYM skrzydłem. Tam jest wielka czarna dziura i miejsca do woli, by sobie pograć, pobiegać.
1 połowa 1-1
Zaczęło się niezgorzej choć to Austria grała "w piłkę". Ale były te 2" setki"- mieli je i Amaral i Skóraś (14 minuta i 17 minuta). Pudła niemiłosierne, bo strzelić bramki nie trzeba, ale trafić w bramkę mus. Obaj walnęli niecelnie.
Potem bardzo proste zagranie i kasta na 1-0 (Ishak). To zresztą jego 10 gol w tym sezonie (liga+UEFA) oraz za raz potem kompletny blamaż obrony ,która guzdrała się z wywaleniem piły, choćby na aut i padła najbardziej idiotyczna bramka jaką ostatnio widziałem (oprócz tych z głupich karnych).
Niestety potwierdza się, że lewa obrona to najsłabsze zdecydowanie miejsce Kolejorza. Tak słabe jak słabi są Douglas i Rebocho. Douglas "zarobił karnego" z Pogonią, teraz zarobił karnego Rebocho. Aż trudno w to uwierzyć. I tylko dzięki Bednarkowi 1 połowa kończy się wynikiem 1-1.
Nie działo się nic wielkiego, a ze strony Lecha ogrom (tradycyjnie) niecelnych zagrań . Na przykład już tylko w 45 minucie najpierw Karlstroem potem Kvekveskviri centralnie i to pod swoją bramką podają rywalowi. I gdyby to był np Villareal to skończyłoby się 2 bramkami i byłoby 1-3. No ale to nie Hiszpanie, a na szczęście tak samo jak Lech niezgułowaci Austriacy.
Tradycyjnie oczywiście i niestety brak statystyk po 1 połowie meczu w TVP.Sport ( ciekawe bo takie np po 1 połowie - w Ekstraklasie jest w stanie podawać Canal +). Jednak z tych pokazywanych np koło 38 minuty wynikało że w faulach i próbach strzałów było mniej więcej na równo.
2 połowa 3-0
Tak po cichutku liczyłem na to , że bardzo często Kolejorz ma te 2 połowy lepsze (odliczając oczywiście te nieszczęsne ostatnie 10 minut z Paprykarzami i Hiszpanami... he he he). Okazało się ,że kibolska NADZIEJA to fajna rzecz.
Brawo zdecydowanie dla trenera , bo przetrwał 1 połowę i kiedy zobaczył, że Amaral dalej beznadziejny to porobił zmiany które w 100% wypaliły. I nawet nie idzie o te 2 bramki Velde , ale po prostu "gra nabrała rumieńców".
Powodów do radości z tej 2 połowy mam wiele. Bo i bramka Skórasia i to "wejście smoka" Velde, który powoli robi wrażenie jakby "zmężniał'. Jakby te jego piłkarskie klepki powoli się układały. Bo nie tylko podejmował UDANE próby dryblingu , ale i te jego bramki ! Miło przekonać się ( w przypadku drużyny której się kibicuje) , że jednak COŚ idzie na lepsze. Tu robi krok do przodu Velde.
Trudno mieć pretensje do Szymczaka.Musi grać i tyle. Bo i Kamiński w swoim 2 sezonie miał statystyki słabe, a Szymczak w 1 manie gra dopiero PIERWSZY sezon.
No dobra- to będzie teraz podział piłkarzy w tym meczu - na 3 kategorie
1- kategoria super - Milić, Pereira, Murawski, Skóraś, Ishak,,Bednarek, Karlstroem, Velde =7
2- kategoria przeciętnych - Satka, Szymczak, Marchwiński ( choć całkiem przyzwoicie) =3
3- straszliwe gielejzy - Amaral ( no chłopie, dramat ) Rebocho (dramat i tragedia) Kvekve (po prostu odbył mecz) Dagerstal ( wszedł na parę minut więc... co tu gadać). Douglas o mały włos lepszy od Rebocho i to strasznie mało.= 4
Coby nie gadać- liczą się 4 bramki !
Komentarze
Prześlij komentarz