Ech ..... lata szkoda. Zjeżdża LATO do bazy, po udanym w sumie letnim sezonie 2022 r. (tu niedaleko- Ustka, plaża, morze) .Było lato, zaistniało, miło powspominać ( tak jak ten majster-na stulecie , w maju 2022). Niestety "times waits for no one". Czas nie czeka na nikogo.
https://www.youtube.com/watch?v=vC0Qt1lvLq8&ab_channel=nomadtraveller100
Tak to jest.
Teraz coraz krótsze dni, telewizyjny zyzol zastąpił letnie opalanie jako rozrywka ,pozostają nam emocje "wylewane" z ekranu i czekanie na następny czerwiec-sierpień. Po prostu SZKODA lata osładzającego mi dni, tutaj, nad morzem.
No ale jest jak jest. Dzisiaj 28 sierpnia 2022 roku, niedziela, Lech gra w Poznaniu z Piastem.
Dzisiejsze szare 21C wygoniło mnie przed ekran "z dworu".......... i czy żałuję? Jest jak jest. Lech wygrał nędznie 1-0 i nie było "fajerwerków". Wszystko toczyło się monotonnie, a komentatorzy jakby nie mieli siły podbijać ciśnienia.
Generalnie, nudnie, szaro, sennie, prawie jesiennie, leniwie.
No nic, wszedłem jednak w ten "temat" i odpaliłem mecz, odpaliłem też zchomikowane piwo ( Namysłów- wiem to piwo nieco babskie, ale kupione przez moją Annę :-) .
Jeden fajny strzał na 90 minut- bramka Sousy to strasznie mało. Komentatorzy byli, gadali , wywiady w przerwie meczu debilne. "Wywiadowcy" młodzi, bez ikry , bez tego "pazura", mielący banały typu " czego zbrakło, dlaczego , po co, czy Lech w kryzysie". Odpierdalanie nudnego mielenia słomy. Tak by "przetrwać na wizji".
Wypisz wymaluj tak samo jak dzisiejszy mecz. NIKT nie zaszalał w ofensywie [Piast cienki, Lech nudny. Kądzior beznadziejnie bez wyrazu].
Pisanie o tym "spotkaniu" jak po spotkaniu " na kawie" - w jakimś bistro ,w centrum jakiejś tam mieściny. Na przykład w takiej prowincjonalnej dziurze w jakiej ja pomieszkuję. Kawka odpita, ciasteczko zjedzone , pogadalim, możemy się zwijać.
PS:
Najlepszy w rozliczeniu - Jasper Karlstroem. Ktoś na kształt "europejskiego ligowego piłkarza".
Najgorszy na boisku w tej ligowej przeciętności - beznadziejny sędzia Kwiatkowski będący zdecydowanie poniżej skali. Gwiżdżący "panieńskie faule" . A z jego decyzji śmialiby się w głos komentatorzy KAŻDEJ POWAŻNEJ europejskiej ligi gdzie w piłkę nożną grają FACECI ,a nie jakieś pizdy wywalające się od podmuchu wiatru.
Choć przecież to "polska fizyczna liga" -- a tak naprawdę to liga symulki faulu gdzie "piłkarz dał się sfaulować" by "uzyskać stały fragment gry w którym jego drużyna jest grożna".
Po prostu żalosne granie w parafutbol z prostymi albo wręcz prostackimi pomysłami na grę.
Komentarze
Prześlij komentarz