Przejdź do głównej zawartości

GRAJOM BABY - drugi półfinał ME

 W drugim półfinale  Niemki -Francuzki.

Wczoraj miałem nadzieję, że choć w drużynie Francji zobaczę jakąś ładną buzię. Dzisiaj nadzieja zgasła. Francuzki niby nieco ładniejsze, bo Niemki jak to Niemki. Wściekłe zajadłe, takie babo-chłopy. 

Pewnie śmiejecie się z tego wstępu, bo ja zamiast pasjonować się grą piszę o "damskich tyłkach". No ale tak mam, że nijak nie akceptuję tej powszechnej emancypacji. Faceci robią się "pizdami" a kobiety "babo-chłopami". Coś jakby sport (tu piłka nożna) opanowała mania siły/razy ramię. Zacięte szkopskie gęby, i wcale nie tak ładne buzie Francuzek.

Sam mecz to typowa "walka/walka". Ze strony Francji niby więcej polotu, fajniejsze dryblingi na pełnej szybkości skrzydłowych "graczek" (????). Ze strony Niemiec, solidność, siła, bieganina, faule taktyczne. Choć akurat obie drużyny, i to cały mecz, biegały jak wściekłe.

Skończyło się na... " dwie drużyny grają a w końcu wygrywają.... Niemki"- ha ha ha.

No tak. 

Sprawę załatwiła Aleksandra  Popp - ich napastnik, która strzeliła obie bramki. W starym dobrym niemieckim stylu czyli : pierwsza- mocno wbiegając w 11 tke i nic sobie nie robiąc z zajadle atakującej ją wślizgiem rywalki. Strzeliła pod ladę z 11-tki i było 1-0.

Francuzki wyrównały bombą ( nie powstydziłby się jej Jevtić) Djani - w 45 minucie 1 połowy. Kropnęła z daleka ,tak że piłka odbiła się od prawego słupka i wpadła do bramki tuż za łapaczką.

Niby Francuzki grały o ten "piczy włos panny Mani" lepiej ,ale to znowu babo-chłop czyli Popp wyskoczyła w stylu Hrubescha ( pamiętacie go?) i strzeliła głową, gol na 2-1.Była 76 minuta i mecz mógłby się skończyć ,bo przez pozostałe  19 minut ( przedłużony mecz o 5 minut) mimo rozpaczliwych wysiłków Francuzki nie zagroziły Niemkom. Te kiedy tylko coś się działo nie tak to faulowały bez pardonu, a czas sobie leciał.

31 lipca (niedziela) w finale Mistrzostw Europy zagrają zespoły Anglii vs Niemiec.

PS: 

Taka ciekawostka. Niemki  straciły w tym meczu ( z Francją) dopiero PIERWSZĄ bramkę w tych mistrzostwach ! Choćby dlatego mecz finałowy zapowiada się bardzo ciekawie i pewnie będę go oglądał.

No i taka nieuczesana myśl, w czasie meczu ,kiedy  pani piłkarz "gasiła piłkę" klatką piersiową- " o im łatwiej niż facetom"... ha ha ha.

Choć bogiem a prawdą wiele z tych pań to "panie płaskie jak deski".




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

JAJA JAK BERETY

 Dziś  wieści z Lecha.... no nie powiem. SCENKA opada........ Nijak pojąć co się dzieje.  Rozumiem. W wielu klubach europejskich szpitale. Przyczyna oczywista. Nastąpiło przegięcie z ilością meczów. Do  tyczy to oczywiście tych "z przodu ligowego europejskiego peletonu". Liga+UEFA +krajowe puchary+ ewentualnie kadra i jakieś tam KMŚ. Ogrom bieganiny i wakacji w sumie nie ma.  A zapierdalać trzeba to i organizmy nie dają rady. Oczywiste raczej. Ale... wziąwszy Lecha , który co prawda   został Mistrzem więc musiał się mocno narobić ale... ( ponoć wszystko co napisane PRZED SŁOWEM ALE .... tak naprawdę nie ma znaczenia - tak kiedyś wyczytałem i często jest to najprawdziwsza prawda 😄)... Lech tak naprawdę w 2025 roku grywał TYLKO w lidze! I w niej TYLKO grywał Walemark i Hakans ( nie grali nawet w el. PPolski 2024!). I ci gracze co się wysypywali - Thordarson, Wallemark, Golizadeh , Hakans ( nie wliczam Murasia bo on akurat miał aż nadto okazji łapania k...

JAGA W CZAJNIK, RAKÓW W... MEDALIK

Noooo, a to się porobiło w 20 kolejce Ekstra. Wiem... tylko taki Bayer Leverkusen mógł wygrywać jak leci, bodajże w Bundeslidze nie przegrał ani jednego meczu w sezonie 23/24 --- 28 zwycięstw, 6 remisów, ZERO PORAŻEK ! No ale Bayer Leverkusen to zespół z "innej ligi". Nie takiej jak nasza "siłowa Ekstraklasa". Której  filmową wizytówką był gol dla Jagi ,w meczu piątkowym ze Stalą Mielec. Kiedy Pululu "użył ciała" by powalić rywala , a potem strzelił gola. Ale figielek bo.... jednak miłe  złego początki a koniec żałosny. Zdarzyło się coś niespodziewanego bo  Jagiellończycy przegrali w Mielcu. Nie oglądam zazwyczaj Rakowa ,bo... nie da się ich piłki oglądać. Dzisiaj jednak "zmuszony" tym że niedługo Lech będzie  z nimi    grał jednak odpaliłem transmisję meczu. No i dostałem to czego się spodziewałem czyli "klasyczny Papszun", który by się ratować wpuszcza wielkoluda Rochę i tak od 75 minuty Raków gra pierdylionami dośrodkowań "na ch...

LECĄ TRENERZY

 Na dziś następna "ofiara ambicji" i Wizji Wielkiego Klubu....... Paprykarze zwolnili całkiem fajnego trenera (Kolendowicza). Bo.... on to mając takich sobie kopaczy MIAŁ wygrywać wszystko. Ciekawy temat , gdy klubem "rządzi" nawiedzony właściciel. Gość mający "wizje" ( nie WIZJĘ ,a WIZJE właśnie). Ciekawe co dalej w tym temacie tych "wizji wielkości paprykarza"  Pana Właściciela Paprykarstwa Alexa Haditaghi. Temat też ciekawy ,bo spotkałem się z wieloma wpisami "zwalniającymi Frederiksena". O tym pisałem wczoraj. Tak jak o tym że pod Papszunem robi się "gorący stołek" ( choć akurat to temat bardziej do plotek niż coś konkretnego. Bo Właściciel Rakowa i firmy X-Kom Świerczewski to człowiek liczący bejmy i chyba bardziej liczy na jakieś tam bejmy z LK niż na szaleństwo w Ekstraklapie i po prostu czeka na europejskie mecze Medalików). Podkusiło mnie będąc przy temacie zmian klubowych trenerów, by sprawdzić ilu to trenerów "...