Przejdź do głównej zawartości

FILIP MARCHWIŃSKI (uaktualnienie)

 Po raz drugi (pisałem  1 raz o Kamińskim) postanowiłem napisać parę słów o pojedynczym graczu Lecha.

Marchwiński podpisał  dzisiaj z Lechem kontrakt do 2024 roku (czerwiec). 

W Lechu trenował od sezonu 2010 /2011 ( był 8 latkiem) W pierwszej drużynie od 2018/2019 czyli miał wtedy (ur 10.01.2002 w Poznaniu) 16 lat. I w mniej więcej podobnym wieku startował do Lecha jak onegdaj 15/16 letni Kownacki.

Teraz będzie dużo razy wymieniane przeze mnie słowo PONOĆ.

1- Ponoć miał być to wielki talent. Stąd jego tak wczesna obecność w Kolejorzu.

2- Ponoć "harmonijnie się rozwijał". I tu liczby. Ta najważniejsza czyli z transfermarktu o jego wycenie w sierpniu 2020 roku na 3,5 Mln €.

Następne liczby zaprzeczające temu   "rozwojowi" ,bo dzisiaj jego wartość "na rynku" zjechała do 1 Mln €. 

3- Ponoć na treningach wymiatał. Dziwne , bo trenerzy ( Żuraw, Skorża, a teraz Brom) jakoś nie kwapili się by typować go jako "oś Lecha w środku pomocy" i co ciekawe nie "nabijał coraz bardziej  licznika minut" wraz z ubiegiem piłkarskich lat.

No bo policzmy Marchwińskiemu:

sezon 19/20 w lidze 20  "meczów" ( cudzysłów bo nie grywał całych spotkań) = 592 minuty, średnio 29,6 minut na murawie ligowej.

sezon 20/21 (a był to przecież okres radosnej młodzieży Żurawia!) - 21 meczów i 623 minuty czyli też 29,6 minut na mecz.

Ja jakoś postępu nie widzę, jak i nie widział go trener Skorża bo w sez.21/22 było co prawda tych meczów  18-ście ale....... minut tylko 170 , więc tak licząc po 9 minut/na mecz.

4- Liczby nijak nie potwierdzają jego "mocy". Nie strzelał, nie asystował w lidze, nawet powołany do kadry u-20 (ostatnio) nie zgrał minuty. "Ogrywał się" (ha ha ha ha) w sezonie mistrzowskim za to w 2 lidze (!!!) i tam wybiegał aż 499 minut.

5 -Zachodzę w głowę co znaczy jego wypowiedź ( po spędzeniu w Lechu aż CZTERECH sezonów- w składzie 1 zespołu) -- cytuję za Interia.pl "Filip Marchwiński potwierdza: - Wiem, że wchodzę w taki wiek i w taki moment w swojej przygodzie, że muszę brać więcej odpowiedzialności za to co się dzieje i czuję, że jestem na to gotowy. Jestem świadomy tego co mnie czeka i chcę dać zespołowi wszystko co najlepsze, dla klubu i dla kibiców - przyznaje 20-latek.".

Przyznam. Postawił się teraz w ciekawej sytuacji, gdy kibice ( i tak niechętni wobec Marchwińskiego po jego poprzednich dwóch  bezpłciowych sezonach) nie zapominają takich wyznań. I będą tym bardziej "patrzeć jemu na nogi".

Ostatnia dla niego szansa ,  w obecnym sezonie( ma przedostatni ,w tym roku ,tak zwany "wiek młodzieżowca) by "zatrzymać spadek swoich notowań" na transfermarkt......   he he he he.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SPISKOWA TEORIA PIERWSZYCH KOLEJEK EKSTRAKLASY (Legia), mecz Puszcza-Stal Mielec 1-0

 Poszły już 3 kolejki w Ekstraklasie. Były już mecze w eliminacjach Ligi Konferencji. Coś się działo. Nie można jednak nie zauważyć "kreatywnego uszycia początku Ekstraklasy" pod Zległą ze Stolcowej. Bo przecież fajnie byłoby ot tak "spokojnie wchodzić w ligę" grając parę meczów z ligowymi ogórami. Dałoby to też fajne "przetarcie" przed meczami i w czasie meczów o konkretne bejmy czyli mecze o miejsce w grupie Ligi Konferencji . Grane  od połowy lipca i przez sierpień.  W tych to dwóch miesiącach może zdecydować się los rocznego budżetu dla klubów zaangażowanych w rozgrywki na poziomie UEFA. Czyli według mojej teorii, najlepiej byłoby pograć sobie na początek takie lajtowe sparringi ligowe - na przykład z beniaminkami ligi. A więc sprawdziłem co tam Ekstraklasa upichciła w pierwszych pięciu kolejkach ligowych dla pucharowiczów ( W -wyjazd D- dom) 1 -- Medaliki - Jaga D, Korona W, Warta D, Piast W, Stal Mielec D. [ 3x D 2xW]  2 -- Kolejorz - Piast W , Ra

PARĘ SŁÓW O OBECNYM LETNIM OBOZIE LECHA we Wronkach

 Kiedy czytam wpisy "zatroskanych kiboli Lecha" przypomina mi się słynna kwestia z filmu Machulskiego "Seksmisja" wypowiedziana przez Stuhra (starego) cyt " Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę". I nie wiem czy śmiać się czy płakać. No bo przecież: 1- rok temu było jeszcze gorzej, bo po zdobyciu Mistrza odszedł Skorża, odeszli Kędziora, Kownacki, Kamiński. Czyli odszedł "kierownik zamieszania" i paru bardzo istotnych graczy, a za oknem czaił się już rywal w Superpucharze i następny w eliminacjach Ligi Mistrzów. Velde był denny, Ba Loua też, Skórasia kibole kierowali do rezerw.  2- Żeby było "dobrze" sprowadzono na dodatek przed sezonem takie łamagi jak Żukowski, Rudko i Cwitaiszwili. Czyli (patrz wyżej) sezon zaczynał się pod zdechłym kotem. Beznadziejnie i bez perspektyw. I można było wtedy lamentować i pojękiwać, bo jak mówiono w pewnym filmie (Pulp Fiction)  "Jest kurwa daleko od OK". 3- A w efekcie z nieopierzonym tren

JAKI BĘDZIE WPŁYW NA LECHA -- ODPADNIECIE Z LIGI KONFERENCJI --- po dwumeczu ze Spartakiem Trnava 3-1

Oj będą spore wstrząsy .Może  nawet  coś  jak tsunami po trzęsieniu  ziemi dna morskiego. 1- odpadnięcie to nie tragedia finansowa (podobno) bo (podobno) jak mówił Rutkowski Piotr Lech nie wlicza "zysków z UEFA" do budżetu do momentu kiedy się faktycznie nie pojawią się na koncie. I to bez nich "kroi się roczny budżet". Zatem co najwyżej nie będzie jakiś premii i transferów, co najwyżej będą  te z klubu ( w zimie 23/24). 2- odpadnięcie to problem dla młodych graczy. Jak kiedyś sobie policzyłem kadra Lecha  "meczowa" to 26 graczy. Zatem kadra jak najbardziej wystarczająca, już w momencie przed meczem na Słowacji , na rozgrywki ligowe. Problemem teraz będzie wprowadzanie swoich wychowanków do kadry. Na teraz, kiedy nie będzie już potrzebna jakakolwiek rotacja i wystawianie "silniejszego/słabszego składu", kadra Lecha "skostnieje" do najwyżej 15-18 graczy i będzie obracać się wokół znanych , bardzo znanych nazwisk. Bednarek-Pereira/Dager