Lato wygrywa ZE WSZYSTKIM (szcególnie gdy mieszka się nad morzem). W końcu w Polsce 9 miesięcy zimno ,a potem to już ciągle lato!
Kocham lato. Bez żadnych wątpliwości i nie narzekam kiedy jest BARDZO gorąco. To trochę jak z Mistrzostwem Polski. Człowiek cieszy się chwilą ,bo wie że " w kolejce" znowu nasza siermiężna liga, że być może trzeba TERAZ nażreć się słodyczy ,aby potem jakoś "przełknąć gorzką pigułkę porażki".
Mistrzostwo Polski to jest ten obecny ciągle jeszcze ten miód. I pamiętam jego smak i jakoś nie chce mi się już teraz ( bo wakacje, nawet w Opalenicy) kwękać że to... że tamto.
Odejście Skorży ustawiło Lecha i jego "misję w obronie honoru polskiej piłki" jak kolejną część "Mission Impossible" ( bez tego kurdupla Toma Cruise oczywiście). Choć paru lebiegów już by się w Lechu znalazło - Velde, Marchwiński, Sobiech. To moi "faworyci " do tego zaszczytnego tytułu "lebiega sezonu 20022/2023. No może i Sykora.
Jakoś nie potrafię poważnie podejść do nadchodzącego sezonu skoro Lech gra piasek w sparringach, filmiki z "ciężkiej pracy" w Oleśnicy to wygłupy Ba Loua, Murawskiego czy obrazki potykającego się niezdarnie o piłkę Velde. Którego zresztą koledzy traktują jakby "z przymrużeniem oka".
Generalnie trening Kolejorza "to jaja jak berety" i zero tej mitycznej "ciężkiej pracy i wysokiego zaangażowania".
Zastanawiam się też jak kumają (szczególnie młodzi) te pokręcone polecenia trenera Holendra wydawane po angielsku. Słuchałem ich przez chwilę i przyznam, kurde.... pogubiłem się. Dla mnie to zbyt wysoka matematyka ,a schematy ćwiczeń nie do pojęcia.
No i to "żądanie by grać piłką szybką po ziemi" skoro ta odbija się od nogi grajka ( np Velde) na metry w sposób nieskoordynowany.
Plus "hiobowe przecieki" z tzw "żródeł" czyli pogłoski o "wielkim transferze z Portugalii" wielce obiecującego ofensywnego pomocnika Alfonsa Sousy (22 lata) który w... 30 meczach.. zanotował oszałamiające osiągi -- aż JEDEN GOL i aż DWIE ASYSTY. No no no... potęga.
I który już na portalikach został okrzyknięty "przyszłą gwiazdą Ekstraklasy". A tu drobiazg- facio w Portugalii, a my tu w Polsce. I Polsce jeszcze nie kopnął piłki.
Cóż.... mam wrażenie, że ten cały Sousa Lecha nie zbawi. A jeśli przyjdzie to będzie już 4 Portugalczykiem.
W ogóle to nie mogę się doczekać tej mitycznej "listy A" czyli zgłoszenia zawodników do gier w Ekstra... no i oczywiście listy graczy do rozgrywek UEFA.
A czas przecież ucieka.
PS:
Ubawił mnie komunikat , że Tiba wraca do Portugalii i BĘDZIE TAM zawodnikiem zespołu 1 ligowego Gil Vicente ( u nich 1 liga to 1 liga bez tego bzdurnego pomysłu by 2 ligę nazwać 1). Ubawił bo... w Portugalii poziom grania jakby wyższy niż w Polsce , jego nowy zespół będzie grał od 3 rundy LKonferencji. A pamiętamy , że Warszawska Szmata odrzuciła Tibę bo... oblał testy medyczne. W Stolcu oblał (do drużyny ze środka Ekstra) a w Portugalii "kulawego Tibę" przyjęli bez problemu. Cóż za cudowne "ozdrowienie", albo w Legii testy robią.... felczerzy albo weterynarze. No dość zabawna historia.
I żeby pozostać w luzackim "letnim klimacie" daję głupawkowate obrazki wyłuskane z netu:
Komentarze
Prześlij komentarz