Przejdź do głównej zawartości

DFERBY PO POZNAŃSKU (pyry z gzikiem w Grodzisku) Warcina-Kolejorz 1-2

 Mam takie wspomnienie. Kiedyś kiedy był problem z piwem, będąc na wyprawie zakładowej autobusem z mojej Pustki do Stolicy Podziemnych Pomarańczy na Targi  i kupiliśmy.... całą skrzynkę PIWA GRODZISKIEGO ! 

Ten kto kiedykolwiek pił.. wie jaka była reakcja autobusu po wypiciu pierwszych butelek....

Generalnie.. derby Poznania w Grodzisku to bzdura bzdur skoro i tak Lech grywa NA stadionie miejskim. Stąd pytanie dlaczego drugi poznański klub nie może na nim grywać, a musi zapierdalać do Grodziska. Odpowiedż pewnie banalna... jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o bejmy.

No dobra to o meczu



1.Pierwsza połowa

Sumując zagadnienie to Hart potwierdził, że Lech potrzebuje KLASOWEGO bramkarza bo DWÓCH na ławkę ma, na mecz niestety nie.

Bramkarz  jest saperem na obronie. Pomyli się i pierdut, cała obrona leci w powietrze.

Hart pomylił się dwa razy i to straszliwie. Raz to karny a dwa to centralne podanie piłki do rywala będącego z 20 metrów od bramki. Przy lepszym rywalu na bank padłaby 2 bramka i byłoby dziwnie.

Tak..... na razie 1-2, ale sporo ma słabych (obok dobrych) graczy. Mi się nijak nie podoba Rebocho, Hart i... Kownacki. Tak mógłbym i dodać Ishaka bo walił w krzaki z dobrych sytuacji ( 3 x straszliwe pudła- jak na tego gracza== 7' +20' +45,). No ale bramka w 48 minucie  całkiem rozgrzesza Szweda. Brama to brama i tyle reszta to spekulowanie. 

Żeby nie było ( w końcu na razie do przodu) to ci co grali OK == Milić, Satka, Rebocho, Amaral. Reszta tak sobie, nieco za wolno .

Fajnie ,że prowadzi 1-2 i tyle. Ciekawe kiedy i czy w ogóle Skorża kogoś wpuści. Może  BaLuj ?



2.Druga połowa

Co tu gadać. Druga połowa się odbyła. I tyle.

Ishak 2 razy strzelał w krzaki i w ogóle nędza, nudy, plaża. Nawet nie ma kogo wyróżnić ani zganić.

Tyle że Skorża potwierdził moją niską ocenę Kownackiego wpuszczając za niego BaLuja (który wcale nie był lepszy od Kownackiego. Ten sam poziom nędzy). Rozkminiać nie ma czego. Wygrana ligowa, poziom niski, gra przeciętna. Nasza Ekstraklasa w parcianym wydaniu.

Czy coś można powiedzieć o Warcie? No dogrywają sezon. Chwała że się utrzymali.

I tyle tego. Pozostaje ostatni mecz , w 34 kolejce -- z Lubinem .




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SPISKOWA TEORIA PIERWSZYCH KOLEJEK EKSTRAKLASY (Legia), mecz Puszcza-Stal Mielec 1-0

 Poszły już 3 kolejki w Ekstraklasie. Były już mecze w eliminacjach Ligi Konferencji. Coś się działo. Nie można jednak nie zauważyć "kreatywnego uszycia początku Ekstraklasy" pod Zległą ze Stolcowej. Bo przecież fajnie byłoby ot tak "spokojnie wchodzić w ligę" grając parę meczów z ligowymi ogórami. Dałoby to też fajne "przetarcie" przed meczami i w czasie meczów o konkretne bejmy czyli mecze o miejsce w grupie Ligi Konferencji . Grane  od połowy lipca i przez sierpień.  W tych to dwóch miesiącach może zdecydować się los rocznego budżetu dla klubów zaangażowanych w rozgrywki na poziomie UEFA. Czyli według mojej teorii, najlepiej byłoby pograć sobie na początek takie lajtowe sparringi ligowe - na przykład z beniaminkami ligi. A więc sprawdziłem co tam Ekstraklasa upichciła w pierwszych pięciu kolejkach ligowych dla pucharowiczów ( W -wyjazd D- dom) 1 -- Medaliki - Jaga D, Korona W, Warta D, Piast W, Stal Mielec D. [ 3x D 2xW]  2 -- Kolejorz - Piast W , Ra

PARĘ SŁÓW O OBECNYM LETNIM OBOZIE LECHA we Wronkach

 Kiedy czytam wpisy "zatroskanych kiboli Lecha" przypomina mi się słynna kwestia z filmu Machulskiego "Seksmisja" wypowiedziana przez Stuhra (starego) cyt " Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę". I nie wiem czy śmiać się czy płakać. No bo przecież: 1- rok temu było jeszcze gorzej, bo po zdobyciu Mistrza odszedł Skorża, odeszli Kędziora, Kownacki, Kamiński. Czyli odszedł "kierownik zamieszania" i paru bardzo istotnych graczy, a za oknem czaił się już rywal w Superpucharze i następny w eliminacjach Ligi Mistrzów. Velde był denny, Ba Loua też, Skórasia kibole kierowali do rezerw.  2- Żeby było "dobrze" sprowadzono na dodatek przed sezonem takie łamagi jak Żukowski, Rudko i Cwitaiszwili. Czyli (patrz wyżej) sezon zaczynał się pod zdechłym kotem. Beznadziejnie i bez perspektyw. I można było wtedy lamentować i pojękiwać, bo jak mówiono w pewnym filmie (Pulp Fiction)  "Jest kurwa daleko od OK". 3- A w efekcie z nieopierzonym tren

JAKI BĘDZIE WPŁYW NA LECHA -- ODPADNIECIE Z LIGI KONFERENCJI --- po dwumeczu ze Spartakiem Trnava 3-1

Oj będą spore wstrząsy .Może  nawet  coś  jak tsunami po trzęsieniu  ziemi dna morskiego. 1- odpadnięcie to nie tragedia finansowa (podobno) bo (podobno) jak mówił Rutkowski Piotr Lech nie wlicza "zysków z UEFA" do budżetu do momentu kiedy się faktycznie nie pojawią się na koncie. I to bez nich "kroi się roczny budżet". Zatem co najwyżej nie będzie jakiś premii i transferów, co najwyżej będą  te z klubu ( w zimie 23/24). 2- odpadnięcie to problem dla młodych graczy. Jak kiedyś sobie policzyłem kadra Lecha  "meczowa" to 26 graczy. Zatem kadra jak najbardziej wystarczająca, już w momencie przed meczem na Słowacji , na rozgrywki ligowe. Problemem teraz będzie wprowadzanie swoich wychowanków do kadry. Na teraz, kiedy nie będzie już potrzebna jakakolwiek rotacja i wystawianie "silniejszego/słabszego składu", kadra Lecha "skostnieje" do najwyżej 15-18 graczy i będzie obracać się wokół znanych , bardzo znanych nazwisk. Bednarek-Pereira/Dager