Warto się było zmusić by oglądać koniec ligi, mecze 33 kolejki. Na dodatek mam fuksa i czuja w oglądaniu.
No bo:
Włączyłem mecz Stal-Śląsk na ostatnie minuty ( a mecz przedłużony chyba z 9 minut!). Kiepscy prowadzili 0-1 i "mieli z górki". Nie przepadam za nimi, no ale trenerem we Wrocku P[iotr Tworek ( ten z Warty, niedawno) więc jakby nie do końca życzyłem im jak najgorzej. Po prostu.... byłem ciekawy jak to się skończy. No i centrala, głowizna... bramka w 99 minucie dla Stali i... koniec meczu! A gdzie tu ten powód do mieleckiej radości?
Dzieki tej właśnie bramce mielczanie UTRZYMALI się w e-Klapie. A Kiepscy z Wrocka dalej wiszą na cienkiej nitce i mogą jeszcze zlecieć razem z Termalicą i Łęczną.
No właśnie Łęczna z Zabrzem. Też mecz zacząłem oglądać chyba od 70 minuty i przecieram oczy ze zdumienia ,bo spuszczona Łęczna PROWADZI 0-2 w Zabrzu!
I tu znowu mam fuksa bo..... pod sam koniec ( 66' Dadok, 86' Podolski - super kasta! 89' Kubica- głowizna i gol na dobicie - 96' jakiś cycek wypożyczony z Ludogorca Razgrad). Tym sposobem , mało czasu poświęciłem , a załapałem się i w Mielcu i w Zabrzu na całkiem fajne bramki i emocje. Górnik - Łęczna 4-2 !
Szacunek dla kiboli Zabrza którzy w meczu praktycznie o pietruszkę wypełnili cały stadion ( były nawet kolejki przed kasami) i odśpiewali trenerowi Urbanowi "sto lat" przed meczem ( obchodził 60 urodziny). To niecodzienne i bardzo sympatyczne. Przyznam zresztą , żę to obok Lecha ( 100%) oglądałem też mecze właśnie Górnika, w tym sezonie. Podolski, Nowak, Kubica, Dadok to gracze których naprawdę dało się oglądać. Oni GRALI W PIŁKĘ NOŻNĄ! A takich graczy w lidze policzyć można na palcach dwóch rąk ! No i Górnik grał tak jak deklarował Urban ---- PIŁKĘ DLA KIBICÓW !
Na koniec ostatni spadek, ale z wielkim hukiem czyli ------ Radomiak-GTS Kraków i 4-2 .
Może sam spadek jak spadek, ale drugie dno ,gdy trenerem spadkowicza "wuja" Brzęczek. Gościu który nieprawdopodobnie został kiedyś trenerem Lewandowskiego w reprezentacji. Czujecie? Lewandowski i Brzęczek.
Teraz Brzęczek skarży się ( a na 13 meczów kiedy był trenerem Wisły- wygrał JEDEN!) że sędziowie SKRZYWDZILI jego manę ....bo nie uznali po bramce z Płockiem i Kolejorzem. Mówi to jakby zapominając, że mimo tego dalej nie wygrał ( nawet gdyby sędziowie te bramki uznali) 10 meczów !
Czyli ... "to nie ja... to kolega" czyli piękne stwierdzenie kelnera w komunistycznej restauracji np "Metalowiec" na Wildzie.
Trzeba tu dodać, że jeszcze niedawno (po ucieczce Sousy do Brazylii) większość tzw "opinii publicznej" ( czytaj stada baranów) w różnych ankietach - KTO POWINIEN BYĆ TRENREM REPREZENTACJI głosowało na.... Brzęczka! Wliczając do rzeszy baranów takich "ekspertów" jak Borek czy "Kołtun" lansujący teorię że przecież Brzęczek kiedyś miał sukcesy i...dobrze zna kadrę.
No mielibyśmy cyrk z Brzęczkiem w meczu ze Szwecją na 100 fajerek, a w grudniu "Katar" leczylibyśmy leżąc w łóżku łykając aspirynę i popijając herbatę z cytryną i miodem.
Komentarze
Prześlij komentarz