Przejdź do głównej zawartości

PIŁKA JEST SZYBSZA OD PIŁKARZA

 Tytułowa maksyma jak najbardziej w cenie.

Oglądałem 2 mecze. U-21 z Węgrami no i kadry PZPNu ze Szwedami.

Dwa mecze , jeden wniosek.

To rywale Polaków celniej podawali sobie piłkę. A Polacy grali niestety "po swojemu" czyli rzadko celnie, rzadko z pierwszej piłki licząc na chaos, licząc na husarski polski kontratak i na błąd rywala , rzadko "kreując" coś piłkarskiego złożonego z kilku CELNYCH podań , w stronę bramki przeciwnika. 

No tak, ale nawet w tym "polskim firmowym"  kontrataku rzadko zdarzają się sytuacje kiedy gracz sam pędzi przez pół boiska mijając zszokowanych jego prędkością rywali. A przyczyna ( piszę o Polakach) banalna.

Po prostu NIE MA takiego pędziwiatra w naszych kadrach. A jak od biedy byłby to jest przeraźliwie słaby technicznie i po takim biegu i tak strzeli w sytuacji "sam na sam" niecelnie, albo dośrodkuje na  boczny aut, wysoko nad bramką, albo "piłka nie będzie chciała go słuchać"..

Przytomnie grających (celnie i szybko) zliczyć na palcach jednej ręki. A zresztą jak celnie podadzą koledze ten i tak się pogubi, przewróci lub "zagra na zupełnie puste pole" albo "zgubi piłkę".

W kadrze U-21 takim graczem ( celnie i logicznie zagrywającym) jest Jakub Kamiński. Reszta to radosne "gwiazdorzenie" i chęć by "pokazać swoją europejską klasę na tle rywala" === patrz Kozłowski, patrz Karbownik, patrz Zalewski. Czyli "próby dryblingu" na 2-3 rywali i "próba dobrego zagrania do partnera". Grania " w drużynie" niewiele..

A Węgrzy (u-21) po prostu mniej biegali, ale celniej sobie dogrywali oszczędzając siły na finalny sprint pod bramką rywala. I tak naprawdę powinni wygrać ten mecz ( a stracili bramkę, frajerską, po dziwnym karnym w ostatniej minucie meczu - ot paradoks).

Podobnie zresztą grali Szwedzi w Chorzowie, w barażu. Celnie, do partnera, do przodu gdy zaszła taka okazja. I też stracona przez nich  bramka po absurdalnym karnym (dzięki Karlstroem). 

Tak...... to mnie boli, to granie "na oślep" i "na aferę" bo "może się uda". Ale w naszej piłce liczą się "nabite kilometry" i bieganie z wywalonym ozorem. Albo tacy prymitywni grajkowie jak Góralski , który nie powinien być NIGDY brany do kadry. Gość niebezpieczny dla rywala, bo zamiast grania w piłkę jest bliski złamania nogi rywalowi. To przeczy całkiem sensowi GRANIA w piłkę.

To tak jakby celem grania w ping ponga było wybicie piłeczką oka przeciwnikowi stojącemu po drugiej stronie stołu.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

PUCHAR POLSKI -Barycz Sułów vs Lech II (K.3-5)

 Oglądam mecz rezerw Lecha w PP choć nie spodziewam się "wielkiego futbolu".  No bo tak : Lechowe rezerwy grają po prostu słabo , w 3 lidze bo.... mają chujowego trenera. Trenera który dostał posadkę " za zasługi dla klubu" a nie dlatego, że jest dobrym trenerem. No bo przecież - był zaledwie asystentem Bochińskiego w Juniorkach Starszych i ( o zgrozo) był asystentem u Rumaka. Czyli sam nic nie prowadził. I to widać, a przecież rezerwy , a tak naprawdę w 3/4-tych drużyna juniorów wręcz potrzebuje WODZA i NAUCZYCIELA. Bo z założenia rezerwy to następne miejsce, w którym "ogrywają się najlepsi z Akademii" przed "awansem na Bułgarską". I ta drużyna powinna grać "takim samym systemem" jak drużyna nr 1. Pytanie zadane- czy gra?      Odpowiedż jest oczywista - nie gra !. Lech II Poznań: Mateusz Mędrala - Jakub Skowroński, Jakub Falkiewicz, Maciej Wichtowski, Maksym Pietrzak (46. Maciej Orłowski) - Igor Brzyski, Tymoteusz Gmur, Sammy Dudek (7...

JAGA W CZAJNIK, RAKÓW W... MEDALIK

Noooo, a to się porobiło w 20 kolejce Ekstra. Wiem... tylko taki Bayer Leverkusen mógł wygrywać jak leci, bodajże w Bundeslidze nie przegrał ani jednego meczu w sezonie 23/24 --- 28 zwycięstw, 6 remisów, ZERO PORAŻEK ! No ale Bayer Leverkusen to zespół z "innej ligi". Nie takiej jak nasza "siłowa Ekstraklasa". Której  filmową wizytówką był gol dla Jagi ,w meczu piątkowym ze Stalą Mielec. Kiedy Pululu "użył ciała" by powalić rywala , a potem strzelił gola. Ale figielek bo.... jednak miłe  złego początki a koniec żałosny. Zdarzyło się coś niespodziewanego bo  Jagiellończycy przegrali w Mielcu. Nie oglądam zazwyczaj Rakowa ,bo... nie da się ich piłki oglądać. Dzisiaj jednak "zmuszony" tym że niedługo Lech będzie  z nimi    grał jednak odpaliłem transmisję meczu. No i dostałem to czego się spodziewałem czyli "klasyczny Papszun", który by się ratować wpuszcza wielkoluda Rochę i tak od 75 minuty Raków gra pierdylionami dośrodkowań "na ch...

SINDRE TJELMELAND -asystent trenera bardziej niż OK

Po raz pierwszy w historii moich kolejnych blogów   zabieram się do pisania o asystencie trenera. Generalnie to najczęściej byli "przydupasy i potakiwacze" na ławce meczowej, albo faceci od ustawianie pachołków do ćwiczeń. Ci do których trener mógł zwracać się by wylać frustrację z decyzji sędziego (klasyczny Smuda) , albo zaordynować jakąś zmianę. Ot takie "słupy meczowe". W tym sezonie jakby nastąpiła zmiana tego "modelu". Asystentem trenera nie jest "potakiwacz", a PARTNER trenera. Zresztą nie tylko ja to doceniłem , ale widzą to też piłkarze Kolejorza . Myślę sobie że to najlepszy asystent trenera Lecha  od dawien dawna.  Na takiego kreowano niedawno Dariusza  Skrzypczaka (asystent u Żurawia w sezonie 2019/2020). Z porównania obydwu Panów wychodzi , że jednak Tjelmeland to o wiele "nowocześniejszy model" niż Skrzypczak. Doskonale zorientowany w technicznej nowoczesnej stronie pracy (komputer, dane i tak dalej), a jednocześnie zaanga...