Dzisiaj w programie Chelsea- Brighton. (finalnie 1-1)
A tak naprawdę to dla mnie wyłącznie mecz z udziałem Modera. Obok Bednarka jedynego występującego (od pewnego czasu) w Anglii, gracza z pola. Trzeci Polak to Fabiański, ale to bramkarz.
Te fakty (tylko 3 grających w miarę regularnie) świadczy o mocy Premiership, gdzie cycki w rodzaju Karbownika mogą co najwyżej nosić piłki na trening, albo jak Płacheta (grał i zaliczył 0-3 ) powoli pakują walizki na przeprowadzkę do 2 ligi (Championship) grając albo nie ogony.
Dlatego cenię Modzia, który (jak Bedi) potrzebował jednak prawie roku ,by zaistnieć w Brighton. Dziś grał 88 minut, a Brighton zremisowało w Londynie (!!!) z niemal pewnym faworytem tego meczu, z Chelsea.
Zaczęło się słabo, gdy Lukaku strzelił głową bramkę (faulując Maupeya) po wrzutce. Ale potem jakoś Brighton "wyrównało poziomy" i nawet komentatorzy dziwili się dlaczego tak się dzieje?
Daję statystyki po 1 i statystyki końcowe z tego meczu:
oraz dodaję: tłumaczenie "murzyńskie" z "Guardian-a" (Google Translator- po prostu zrozumcie moje lenistwo "poświąteczne") :
"Brighton, który dorównał Chelsea, używając trzech z tyłu, miał zazwyczaj dobre intencje. Yves Bissouma prowadził w środku pomocy, a podopieczni Grahama Pottera prawie wyrównali w 38. minucie. Mendy musiał ostro zareagować, gdy Adam Lallana zaatakował zaciekły cel.
Chelsea była coraz bardziej nerwowa, gdy zbliżała się przerwa. Antonio Rüdiger, który zawsze gra bardzo blisko krawędzi, miał szczęście, że nie został wyrzucony za dzikie wyzwanie na Lamptey. Brighton przejął kontrolę, a Chelsea, której problemy z kontuzjami nasiliły się, gdy Christensena musiał zastąpić Trevoh Chalobah w przerwie, większość drugiej połowy spędziła na krawędzi.
Niebiosa wiedzą, jak Brighton zdołał nie zdobywać punktów przed umierającymi etapami. Jakub Moder wykonał delikatny ruch centymetrów nad poprzeczką, a Bissouma zobaczył rosnącą siłę przepychającą się nad Mendy.
Czasami wydawało się, że Brighton przechodzi przez ćwiczenia strzeleckie. Maupay przemknął przez bramkę, po czym oddał strzał pod kątem, a napastnik wyglądał na pewne wyrównanie po dobrej grze Alexisa Maca Allistera, który zostawił go z bramką na jego łasce, tylko po to, by Chalobah wykonał decydujący blok.
Chelsea była zdenerwowana, a ich utratę opanowania podkreślił Callum Hudson-Odoi, który spaprał szansę na uwolnienie Mounta. Na linii bocznej Tuchel płonął. Jorginho i Mateo Kovacic zostali pokonani w pomocy, a Chelsea przywróciła pozory porządku dopiero, gdy N’Golo Kanté wszedł do Hudson-Odoi.
Jednak Brighton nie zostanie odmówiony. Gra właśnie weszła w czas doliczony, kiedy Marc Cucurella dośrodkował, a Welbeck, awansując między Chalobah i Rudigerem, popisał się strzałem głową, pokonując Mendy'ego."
Myślę że jakoś zrozumieliście ten bełkot ( typu "moja być oni rozumie"). I widzicie , że remis to nie fuks, a punkt UCZCIWIE UGRANY przez Brighton w trudnym meczu z Chlesea , na wyjeździe..(choć bramka wyrównująca strzelona dopiero pod sam koniec meczu),
Tu macie "hajlajsy" z meczu : https://highlightsfootball.net/video/chelsea-vs-brighton-highlights-2/
Komentarze
Prześlij komentarz