W dupie mam mecze kiedy jest o-o w meczu kiedy "drużyna jest dobrze ustawiona i się broni", a zagraniem broniących jest prymitywne " walenie piły za linię obrońców".
Ciekawe ile za takie "mielone" skasuje ta drużyna "broniąca remisu".
No cóż, zero-zero to pizdowaty wynik i żadne statystyki tego nie są w stanie obronić.
Publika na trybunach marznie, emocji tyle co kot napłakał.
Komentatorzy usiłują " napędzać reklamy", i tak szczerze , tylko ten beznadziejny słowotok ma sens po 1 połowie.
Trochę to jak "posiadanie piłki przez Lecha" = 68%.
Jak tak widzę nadziei na "rozkręcenie imprezy'" są słabe. Tak to chyba się skończy, nudy do szczękościsku od ziewania. Taki "pojedynek trenerów" i "mądrze broniąca się drużyna przyjezdnych". Jak jeszcze słyszę : "dobrze zneutralizowany Lech przez Piasta" to wiem że TA impreza po prostu nudna.
2 połowa
2 połowa jak pierwsza. Bramka i znowu "Lech neutralizowany". Nudy....... choć "liczą się 3 punkty". Jak dla mnie miłośnika szalonych imprez to jak takie "gadanie księgowego o meczu". Fantazji, widowiska jak na lekarstwo.
Nawet nie za bardzo można oceniać lechitów ,bo była to "szara codzienność". Nikt tak naprawdę się nie wyróżnił z tej "szarej masy". Dobrze grali, po ligowemu i tyle.
Statystyki po 1 i po 2 połowie na dole.... DOBRANOC.
Komentarze
Prześlij komentarz