Tytuł przydługawy, ale ja już coś takiego słyszałem niedawno (Miodek o Czesiu kilka dni temu). Dotyczyło to jednak wcześniej i trenera Lecha Dariusza Żurawia.
Trenera który DAŁ KLUBOWI bejmy!. Wypromował "do sprzedaży" całkiem dużą grupę młodych graczy. A wiemy poniekąd, że teraz pierwsze pytanie, gdy przychodzi agent gracza X do jakiegoś klubu z ofertą transferu to jest : NO TO ILE PANIE ON MA LAT? Potem oczywiście cała reszta liczb i pytań. Akurat nie dziwię się bo jak wiemy "najlepsze młode mięso". To tak generalnie bo i zdarzają się wyjątki gdy taki "młody supertalent" gdzieś tonie w bagnie ( Kownacki, a może i Marchwiński. Choć akurat tej "boskości" w Marchewie nijak mi dostrzec. Ani teraz, ani wcześniej. I dla mnie to jest przypadek podobny do reklamowania gdzie się da Karbownika Michała - tego z Ległej).
No i Żuraw w parę tygodniu po "tytułowym" zapewnieniu WŁAŚCICIELA poszedł na zieloną trawkę.Dziś mamy wypisz wymaluj taki sam "case". Michniewicz wprowadził po wielu sezonach kompromitacji Szmatę warszawską do Europy. Co jednak trzeba przyznać to Żuraw KOGOŚ wypromował. Chodzi mi o Polaków a nie "towar z półki lombardu". Tu Michniewicz POKAZAŁ zaledwie paru nikomu nie znanych "o mało co Gwiazdorów" z których zresztą przy pomocy tzw warszawki ( eksperci studyjni) zrobił w końcu i tak "legijnych Gwiazdorów" ( Emreli, Kastrati,Muci).
Sorry , ale mi te nazwiska nic kompletnie wcześniej nie mówiły bo to Kosowianin, Azer, Albańczyk. Czyli przedstawiciele tak zwanego czwartoligowego europejskiego rzutu. No jest co prawda i Szwed, ale.... nijak nie widać jego "klasy".
Jak zwał tak zwał, w rozliczeniu to wywalony Żuraw jednak zrobił WIĘCEJ ( mimo tego MPolski Szmaty) niż Czesiu. Który zresztą wybrał bardzo niewdzięczny klub. Który wywala trenerów jak leci ( teraz ma ponownie na garnuszku dwóch- Vuković, Michniewicz, a będzie miał i trzeciego bo chyba KOGOŚ zatrudnią).
Przy okazji sprawa "gry co 3 dni".
To bzdury. Bzdury kiedy mówi się że POLSCY gracze nie są przygotowani do gry co 3 dni. Wystarczy popatrzeć na składy meczowe drużyn z tzw "polskiego topu" gdzie Polacy są jak kwiatek na kożuchu. Dwóch, trzech w składzie to już ilość spora.
Czyli logicznie myśląc... to nie szkolenie polskich juniorów leży, a poziom wytrenowania zagranicznych piłkarzy, ich zawodowa mentalność i podejście do pracy na treningu. Nie mają sił ,bo się opierdalają "na polską modłę" myśląc że rywal padnie z wrażenia przed gościem z Kosowa czy Albanii.
Może i padłby przed Hiszpanem z Realu, Sevilli czy klientem z Ajaxu ale... przed Azerem ?
No bez jaj !
To tak absurdalne jak nazwanie "skrótów" z meczu ligowego Warta - Stal Mielec == HIGHLIHTS !!
Komentarze
Prześlij komentarz