Przejdź do głównej zawartości

LIGA MISZCZÓF wtorek

 Pogoda się zjebała więc nie żal płaszczyć dupę przed ekranem.

Wybrałem sobie dziś dwa mecze LM.

1- Union-Braga  2-3

Po prostu ciekawy byłem Unionu ( w końcu tam był przez krótki czas - na trybunach - nasz Tymoteusz Puchacz). I gra tam Juranović.

Wybór okazał się trafiony. Union miał sporo okazji bramkowych ,ale partolił niemiłosiernie. I mimo to ... prowadził  2-0. Po bramkach strzelonych najbanalniej w świecie czyli konterka i długa na skrzydło do szybko- biegacza. Bieg i brama.

Wydawało się niby ,że po meczu skoro Union mógł kulnąć i ze 2 bramki więcej. Nic z tego. 2-1 w zamieszaniu i potem dwie potężne luty Bragi z całej epy i po balu. Braga wygrała w Berlinie 2-3.




Tym którzy nie znależli /nie oglądali pomeczowych skrótów dałem 2 zrzuty pokazujące mniej więcej jak to Portugalczycy lutowali Niemiaszkom kasty. Udowadniając, że można strzelić gola i z 25 metrów. Po prostu trzeba się odważyć ( to było tak przy okazji Lecha ,który takie bramki strzela od wielkiego dzwonu).

2- Napoli Real 2-3

Tu akurat Real wydawał się deczko bardziej konkretny. Napoli biegało, dostało ( bo karny był z dupy)  karnego za niewidzialną rękę i było 2-2. Wydawało się, że tak polubownie się to skończy, gdy gościu z Realu walnął z 25 metrów pod poprzekę i... do widzenia Makroniarze ( w tym zjadacz schabowych i bigosu z Polski). Skrót- zrzut dla tych co się nie załapią za skróty meczowe , też daję.



No nie zawiodłem się. Dwa mecze dwa wyniki 2-3 ! 

6 bramek ... to się ogląda! Co prawda to tylko o bramkę więcej niż 5-0 Lecha w Szczecinie, ale w sumie ...to nie była mordownia\ rzeźnia, a gra w piłkę nożną i  mógł być w obu przypadkach remis 2-2.

Szczególnie mecz Unionu z Bragą był pełen ognia i okazji i to takich "setek" dla Niemców, ale niemiłosiernie spartolonych! Union to całkiem niezła drużyna i może coś tam w tej LMistrzów urzeżbi ?





PS:

W środę młody Lech gra w młodej LM z Francuzami. PRZYPOMINAM !

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SPISKOWA TEORIA PIERWSZYCH KOLEJEK EKSTRAKLASY (Legia), mecz Puszcza-Stal Mielec 1-0

 Poszły już 3 kolejki w Ekstraklasie. Były już mecze w eliminacjach Ligi Konferencji. Coś się działo. Nie można jednak nie zauważyć "kreatywnego uszycia początku Ekstraklasy" pod Zległą ze Stolcowej. Bo przecież fajnie byłoby ot tak "spokojnie wchodzić w ligę" grając parę meczów z ligowymi ogórami. Dałoby to też fajne "przetarcie" przed meczami i w czasie meczów o konkretne bejmy czyli mecze o miejsce w grupie Ligi Konferencji . Grane  od połowy lipca i przez sierpień.  W tych to dwóch miesiącach może zdecydować się los rocznego budżetu dla klubów zaangażowanych w rozgrywki na poziomie UEFA. Czyli według mojej teorii, najlepiej byłoby pograć sobie na początek takie lajtowe sparringi ligowe - na przykład z beniaminkami ligi. A więc sprawdziłem co tam Ekstraklasa upichciła w pierwszych pięciu kolejkach ligowych dla pucharowiczów ( W -wyjazd D- dom) 1 -- Medaliki - Jaga D, Korona W, Warta D, Piast W, Stal Mielec D. [ 3x D 2xW]  2 -- Kolejorz - Piast W , Ra

PARĘ SŁÓW O OBECNYM LETNIM OBOZIE LECHA we Wronkach

 Kiedy czytam wpisy "zatroskanych kiboli Lecha" przypomina mi się słynna kwestia z filmu Machulskiego "Seksmisja" wypowiedziana przez Stuhra (starego) cyt " Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę". I nie wiem czy śmiać się czy płakać. No bo przecież: 1- rok temu było jeszcze gorzej, bo po zdobyciu Mistrza odszedł Skorża, odeszli Kędziora, Kownacki, Kamiński. Czyli odszedł "kierownik zamieszania" i paru bardzo istotnych graczy, a za oknem czaił się już rywal w Superpucharze i następny w eliminacjach Ligi Mistrzów. Velde był denny, Ba Loua też, Skórasia kibole kierowali do rezerw.  2- Żeby było "dobrze" sprowadzono na dodatek przed sezonem takie łamagi jak Żukowski, Rudko i Cwitaiszwili. Czyli (patrz wyżej) sezon zaczynał się pod zdechłym kotem. Beznadziejnie i bez perspektyw. I można było wtedy lamentować i pojękiwać, bo jak mówiono w pewnym filmie (Pulp Fiction)  "Jest kurwa daleko od OK". 3- A w efekcie z nieopierzonym tren

JAKI BĘDZIE WPŁYW NA LECHA -- ODPADNIECIE Z LIGI KONFERENCJI --- po dwumeczu ze Spartakiem Trnava 3-1

Oj będą spore wstrząsy .Może  nawet  coś  jak tsunami po trzęsieniu  ziemi dna morskiego. 1- odpadnięcie to nie tragedia finansowa (podobno) bo (podobno) jak mówił Rutkowski Piotr Lech nie wlicza "zysków z UEFA" do budżetu do momentu kiedy się faktycznie nie pojawią się na koncie. I to bez nich "kroi się roczny budżet". Zatem co najwyżej nie będzie jakiś premii i transferów, co najwyżej będą  te z klubu ( w zimie 23/24). 2- odpadnięcie to problem dla młodych graczy. Jak kiedyś sobie policzyłem kadra Lecha  "meczowa" to 26 graczy. Zatem kadra jak najbardziej wystarczająca, już w momencie przed meczem na Słowacji , na rozgrywki ligowe. Problemem teraz będzie wprowadzanie swoich wychowanków do kadry. Na teraz, kiedy nie będzie już potrzebna jakakolwiek rotacja i wystawianie "silniejszego/słabszego składu", kadra Lecha "skostnieje" do najwyżej 15-18 graczy i będzie obracać się wokół znanych , bardzo znanych nazwisk. Bednarek-Pereira/Dager