Jakoś nie czekałem na ten mecz z drżeniem serca. Co najwyżej spekulowałem jak będzie fajnie gdy Lech dopisze sobie 3 punkty.
I dopisał.
Co prawda Lech ma bardzo nierówny skład osobowy ,ale potwierdza się stara prawda " jakość broni się sama". To znaczy.. niepotrzebna jej reklama i wyznania "ekspertów" co chwila kreujących nowe "gwiazdy" ( np taki Drachal).
Jakość to porządne przyjęcie piłki, CELNE PODANIE, niedużo strat i tak zwane liczby. Wystarczy wyjąć jedną z tych rzeczy z opisu gracza i jakość idzie się jebać.
Co ciekawe jakość czasem objawia się niespodziewanie dla ogółu po sporym czasie. Tu pchają się wręcz przykłady Velde i Marchwińskiego. Którym wcześniej najwyraźniej "nie dojeżdżała psychika" i chyba też brakowało przygotowania fizycznego do tej zapaśniczej ligi, w której najważniejsza statystyka wybieganych kilometrów meczowych.
Mecz z Rakowem to potwierdził. Raków to do bólu "drużyna kopaczy". Trudno tam szukać wielkich indywidualności ( no może Ivi Lopez -nie gra na razie kontuzja + bramkarz Kovacević). Dziwnie mało jak na drużynę wynoszoną pod niebiosa. Bramkarz "trzymający zespół w grze" ?. Dziwny to obraz zespołu piłkarskiego, bo ile można żyć zgodnie z mądrością "najważniejsze na zero z tyłu".I najwyrażniej oprócz braku Ivi Lopeza brakuje Gutkovskisa (sprzedany po 22/23).
Tu sprawdza się mój sceptycyzm co do transferu Zwolińskiego czy Kittela. Zresztą i Fabian Piasecki to napastnik "z grubsza ciosany siekierą" i jeśli pomocnikowi nie wyjdzie "strzał życia" to.... Raków wygląda jak wygląda. Zresztą tak się składa, że często Lech weryfikował graczy rywali tak chwalonych przed meczem. Dziś zweryfikował ( nie grając wcale jakiegoś super meczu) Koczergina, Cebulę, Zwolińskiego, Drachala, Ledermana i... może nawet bramkarza Kovacevića który o mały włos miałby na początku meczu asystę bramkową , na korzyść Kolejorza.
A Lech?
Jak pisałem wyżej--- to zespół z indywidualnościami piłkarskimi- europejski Velde , dobry krajowy Marchwiński i faktycznie kierujący grą Lecha Radosław Murawski ( dziś asysta przy głowie Gurgula na 1-1 i lucie Ba Luja na 4-1).Do tego niezgorsi środkowi obrońcy i Karlstroem. Dodałbym i Pereirę, ale on zagrał dzisiaj zaledwie ogon meczowy.
Ich obecność na boisku jest odczuwalna. Jest to 7 graczy o dobrej jakości.
Reszta?
No biegała, starała się, ale często wychodziło to przeciętnie ( Czerwiński) , albo cieniutko - Szymczak , Gurgul, Sousa i Mrozek i...Sobiech.
Szymczak - chaos to jego znak firmowy
Sousa - wielkie oczekiwania, a gra na poziomie przeciętnego pomocnika np Lubina czy właśnie Rakowa. Jedno super zagranie ( jak dla mnie to była akcja meczu) = 5 minuta 16 sekunda meczu i piłeczka Murawski (znowu!) Sousa z klepki do Marchewy i zjebana niestety "seta" ! A już wtedy wręcz powinno być wyrównanie. I ja właśnie tak szybko grającego Lecha oczekuję już prawie nadaremnie.
Gurgula umieściłem co prawda w "grupie ligowych kopaczy". Ale to nieco inny przypadek niż np takiego Czerwińskiego czy Sobiecha. Gościu urodzony 30 stycznia 2006 roku i to w Poznaniu. Więc ma jeszcze sporo czasu by być coraz lepszym. No i to POZNANIAK a takich chronić będę z zasady.
Fakt , Gurgul "krył na radar" przez co zawalił na spółkę z Alanem bramkę na 0-1, podawał głównie do boku i w tył albo do stopera, ale.... nie od razu Ratusz w Poznaniu zbudowano. Ma klient czas, dużo piłkarskiego czasu przed sobą no i jest reprezentantem Polski U-17 ! A fakt że gra on a nie Andersson też coś powinien dać nam do myślenia. No i ta bramka na 1-1, jego pierwsza w Lechu..... to też jest COŚ! Bo trzeba pamiętać, że bramki bocznych obrońców w Lechu to raczej rzadkość ( w tym sezonie Gurgul i Czerwiński).
Tak jak kiedyś w przypadku Kamyka i tutaj napiszę.... jak Gurgul zaczął występować w lidze to już powinien grać, grać, grać, grać.
ps:
Na koniec taka śmieszna statystyka meczu z Rakowem. Lech 6 celnych strzałów = 4 bramki. W poprzednim meczu z Mielcem okazji na bramki było co najmniej 5-6 a skończyło się na niewielkim 2-1.
Komentarze
Prześlij komentarz