Przejdź do głównej zawartości

WYSZARPALI GÓRNIKOM WYGRANĄ (Lech-Zabrze 2-1)

  Jest Super ekstra de luxe. Prowadzenie pod koniec roku i nareszcie te najmniej 4 punkty (czyli bufor 1 przegranego meczu jak co) przewagi nad 2 zespołem.

Żadne tam  uciułane =1 pkt czy 2 ,kiedy wystarczy nieco "się poślizgnąć i katastrofa".

Mecz , w sumie, fajnie się zaczął ,bo paradoksalnie ja lubię gdy to rywal strzela pierwszy . To dla drużyny, której kibicuję jest test  JAKOŚCI !

Pokażcie wtedy co umiecie kiedy  kibole (liczni) na trybunach czekają "jak kania dżdżu" na wygraną. Bo... 100 lecie klubu, bo 1 miejsce w tabeli, bo mana w sumie niezgorsza, BO KONIEC PIŁKARSKIEGO ROKU, bo ostatni mecz w  2021 i trener nie "na dorobku". Są składniki, można zabrać się do "gotowania dobrej potrawy".

No dobra, teraz o meczu.

Zaczynając oglądanie wyszedłem z prostego założenia - "LECH MUSI WYGRAĆ". I żaden inny wynik nie wchodził w rachubę. Górnik strzelił bramkę, ich bramkarz Bjelica "bronił jak natchniony" , piłka jakoś nie chciała wpaść do bramki. Amaral był popchnięty w polu karnym (???). I co? I nic. 

Może i byłby remis gdyby nie podświadome cofnięcie się Górnika do obrony wyniku. Bo tylko wtedy drużyna przeciwna strzela te swoje "gole w doliczonym czasie gry". Na przykład Paprykarze (ostatnio) Warcinie na 1-1.

I to zemściło się na Górniku. "Już byli w ogródku już witali się z gąską" i.... przegrali.

Co mnie cieszy (oprócz wyniku oczywiście).

To KOLEJNA bramka obrońcy. Nad brakiem bramek strzelanych np przez stoperów ubolewałem w poprzednich sezonach. A tu proszę- Milić ma w lidze 3 a Salamon 2 bramki. Pięknie.

Ze wstydem też muszę przyznać , że wyprawiałem po sezonie 2020/2021 Milića do domu. Teraz z Salamonem jest wręcz "nie do ruszenia", a taki Satka ( ustrzelił w 62 meczach w Lechu.... JEDNĄ BRAMKĘ) może co najwyżej podziwiać grę kolegi.... z ławki. Taki ciekawy zwrot akcji kiedy to on w sez 2019/2020 był nie do ruszenia na środku obrony, a w sez 2020/2021 zagrał 17 meczów w lidze.

Nie smuci mnie zawód kiboli co do Ba Lua. Kiedyś już był jeden taki Węgier co zaczął super (G.Lovrencics), ale potem wypalał się gasnąc powoli jak świeczka. Tu Ba Loua zagrał 1 może 2 przyzwoite mecze, a potem zjeżdżał z formą po rynnie bez trzymanki. Skorża nawet powiedział że "jego gra na boisku jest rozmyta". To dobre określenie. Ot taka niedoprawiona zupa.

Czyli by było konkretnie (skala 0-6):

Na PLUS - Bednarek ( 4) , Karlstroem (4), Kvekve (4), Salamon+Milić (4)

Reszta - 3-ja ==  za wyjątkiem Ba Luja. Temu 2. 

"Trzy" bo mogli zagrać o wiele lepiej ( szczególnie Kamyk, Ishak, Amaral - czyli ci najlepsi).

Teraz zawsze dla mnie ciekawe... powołania na zimowy obóz (Turcja?). Jakie tam nowe gęby zobaczymy? Liga się skończyła, gasimy światło. Legia przedostatnia w tabeli  :-)

Jest OK.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

SPISKOWA TEORIA PIERWSZYCH KOLEJEK EKSTRAKLASY (Legia), mecz Puszcza-Stal Mielec 1-0

 Poszły już 3 kolejki w Ekstraklasie. Były już mecze w eliminacjach Ligi Konferencji. Coś się działo. Nie można jednak nie zauważyć "kreatywnego uszycia początku Ekstraklasy" pod Zległą ze Stolcowej. Bo przecież fajnie byłoby ot tak "spokojnie wchodzić w ligę" grając parę meczów z ligowymi ogórami. Dałoby to też fajne "przetarcie" przed meczami i w czasie meczów o konkretne bejmy czyli mecze o miejsce w grupie Ligi Konferencji . Grane  od połowy lipca i przez sierpień.  W tych to dwóch miesiącach może zdecydować się los rocznego budżetu dla klubów zaangażowanych w rozgrywki na poziomie UEFA. Czyli według mojej teorii, najlepiej byłoby pograć sobie na początek takie lajtowe sparringi ligowe - na przykład z beniaminkami ligi. A więc sprawdziłem co tam Ekstraklasa upichciła w pierwszych pięciu kolejkach ligowych dla pucharowiczów ( W -wyjazd D- dom) 1 -- Medaliki - Jaga D, Korona W, Warta D, Piast W, Stal Mielec D. [ 3x D 2xW]  2 -- Kolejorz - Piast W , Ra

PARĘ SŁÓW O OBECNYM LETNIM OBOZIE LECHA we Wronkach

 Kiedy czytam wpisy "zatroskanych kiboli Lecha" przypomina mi się słynna kwestia z filmu Machulskiego "Seksmisja" wypowiedziana przez Stuhra (starego) cyt " Ciemność, widzę ciemność, ciemność widzę". I nie wiem czy śmiać się czy płakać. No bo przecież: 1- rok temu było jeszcze gorzej, bo po zdobyciu Mistrza odszedł Skorża, odeszli Kędziora, Kownacki, Kamiński. Czyli odszedł "kierownik zamieszania" i paru bardzo istotnych graczy, a za oknem czaił się już rywal w Superpucharze i następny w eliminacjach Ligi Mistrzów. Velde był denny, Ba Loua też, Skórasia kibole kierowali do rezerw.  2- Żeby było "dobrze" sprowadzono na dodatek przed sezonem takie łamagi jak Żukowski, Rudko i Cwitaiszwili. Czyli (patrz wyżej) sezon zaczynał się pod zdechłym kotem. Beznadziejnie i bez perspektyw. I można było wtedy lamentować i pojękiwać, bo jak mówiono w pewnym filmie (Pulp Fiction)  "Jest kurwa daleko od OK". 3- A w efekcie z nieopierzonym tren

JAKI BĘDZIE WPŁYW NA LECHA -- ODPADNIECIE Z LIGI KONFERENCJI --- po dwumeczu ze Spartakiem Trnava 3-1

Oj będą spore wstrząsy .Może  nawet  coś  jak tsunami po trzęsieniu  ziemi dna morskiego. 1- odpadnięcie to nie tragedia finansowa (podobno) bo (podobno) jak mówił Rutkowski Piotr Lech nie wlicza "zysków z UEFA" do budżetu do momentu kiedy się faktycznie nie pojawią się na koncie. I to bez nich "kroi się roczny budżet". Zatem co najwyżej nie będzie jakiś premii i transferów, co najwyżej będą  te z klubu ( w zimie 23/24). 2- odpadnięcie to problem dla młodych graczy. Jak kiedyś sobie policzyłem kadra Lecha  "meczowa" to 26 graczy. Zatem kadra jak najbardziej wystarczająca, już w momencie przed meczem na Słowacji , na rozgrywki ligowe. Problemem teraz będzie wprowadzanie swoich wychowanków do kadry. Na teraz, kiedy nie będzie już potrzebna jakakolwiek rotacja i wystawianie "silniejszego/słabszego składu", kadra Lecha "skostnieje" do najwyżej 15-18 graczy i będzie obracać się wokół znanych , bardzo znanych nazwisk. Bednarek-Pereira/Dager