Przejdź do głównej zawartości

TO SIĘ NIE DZIEJE 0-4 Z NIEMCAMI (na wyjeżdzie!)

 Jestem zawsze obecny gdy tylko jest jakaś transmisja z tzw "młodszych roczników" PZPNu.

Przyczyna banalna. W większości tych "kadr" grają lechici. A ja staram się patrzeć na tych .obiecujących np Palacz, Turduj, Tomaszewski.

Bo przecież występ  z orzełkiem to jest nobilitacja. I rywal nie "podwórkowy" ale zagraniczny. Najczęściej lepiej potrafiący podawać, dryblować. Po prostu technicznie lepszy Wtedy można "na tle wymagającego rywala" zobaczyć "ile bejmów wart taki szczawik/młodzieniec".

Dziś rywal był przesilny. TO Niemcy. Wielokrotny mistrz Europy. Lejący jak leci rywali i wydawało się że będą solidne bęcki.




A tu proszę. Imponująca wygrana naszych 0-4 ! I wcale rywal się "nie położył". Grając od 18 minuty przeciwko Polakom w 10-tkę byli na przykład przez 30 minut 2 połowy o klasę LEPSI. Polacy się bronili, bramkarz wyciągnął ze 3 bardzo niebezpieczne strzały. Że nie wspomnę o wcześniejszej poprzeczce po strzale z wolnego , Niemca.

No ale wystarczyło że Benedyczak (przyznam, nie wierzyłem nigdy w tego napastnika!) z Kamińskim wzięli mecz w "swoje nogi" , dołożył kastę Skóraś i po 15 minutach było.... 0-3. Wręcz przecierałem oczy ze zdumienia. Bo 1 połowa zdecydowanie na plus. Druga, jak napisałem. O "półkę" gorsza, choć Polacy dobili rywali bramką pod koniec meczu. Oj wydaje mi się że ten mecz ( jak i ten pamiętny za Michniewicza z Portugalią, na wyjeździe) przejdzie do historii  polskiej piłki nożnej.

A Kamiński solidnie "zapracował" na wpisy w notatnikach skautów. I pewnie o to mu też chodziło. Pokazać się w naprawdę TRUDNYM meczu. Pokazał się! Teraz spokojnie może odliczać czas do lata 2022 i swojego transferu za granicę.

Byłbym nieuczciwy gdybym pominął w pozytywnej wyliczance (obok Kamyka i Benedyczaka) -bramkarza Misztę, Gruszkowskiego, Skórasia i Bogusza. Może nie byli tak efektowni jak Kamyk i Bene, ale robili swoje.

Na minus cały środek obrony (przegrali chyba wszystkie pojedynki gówkowe z rywalami), przereklamowany mocno Nicola Zalewski ( w czasie gry nie został wymieniony przez komentatorów ani razu, w pozytywnym kontekście). A także ten debil Węgrzyn! Któremu ktoś powinien zrobić na złość i dać na przykład do trenowania jakiś klub w 1 lidze. Bo jak słyszę "piłkarską mądrością przerasta najwyższe sosny". Nic nowego, bo to był wielce drewniany obrońca i jest wielce drewnianym komentatorem. Oczywiście bylo "dyżurne och i ach" nad Kozłowskim. Śmieszy mnie to kiedy gracz wchodzi dopiero w 61 minucie. A miał lekko bo.... wszedł za beznadziejnego Zalewskiego (patrz wyżej). No, ale strzelił bramkę więc szacunek.

Szkoda tylko po tak fajnym meczu, że Kamyk nie strzelił "swojej bramki" ,a miał bardzo dobrą okazję "sam na sam". No cóż. I tak 0-4 z Niemcami smakuje wybornie.

 Co do meczów "pierwszej PZPN-u". Przyznam, że przełączyłem po 20 minutach ( bez atmosfery, Borek na mikrofonie, sztuczna murawa, rywal w10, po0-2) na mecz Anglii-Albanii. Tam rzeżnia. 3 bramki Kane. I polecam szczególnie tę jego trzecią, na 5-0 dla Anglii. Klasyczna "luta z całej epy"! Różnica poziomów widoczna, choć Albańczycy mieli b. dobrą okazję gdy obrońca Anglii praktycznie podał pod bramką rywalowi i mogło być wtedy 1-1. Nie było, posypały się bramki i... jednak wrócę do Polaków, na drugą połowę.

Jednak jest we mnie coś z masochisty  ;-). Fakt jest jednak taki, że 2 połowa słaba, słaba. Borek z Żewłakowem "uczą historii polskiej piłki nożnej" gdy obok tego słowotoku ( chyba płacą Borkowi "od słowa"!) toczy się jakiś tam mecz. Tu akurat mecz Andorrą. Dowiaduję się o Polańskim i że Borek go lubi. No i "wuj". Niech mówi o meczu , a nie popisuje się "wiedzą". Tym bardziej że "wiedza" teraz tak łatwo dostępna.

Jedyna pociecha , że Węgrzyn jeszcze bardziej beznadziejny, a już "mam go za sobą"   :-).

Mecz bez historii, bezpłciowy i "nabijanie ciśnienia" jak pompowanie materaca pod namiotem. Tylko że materac dziurawy . Co nie zaskakuje kiedy tak naprawdę ten mecz jest "o pietruszkę" z na wpół amatorami. Na dodatek pokazują pizdowatego Milika którego nijak nie akceptuję bo to taka "piłkarska piczka". Pociecha, że mecz późno i nie szkoda straconego czasu akurat o tej porze.

Emocje wrócą dopiero w barażach.

--- (Borek) Najważniejsze że mecz rozegrany, że obyło się bez kontuzji. Jak to skomentować?



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

PUCHAR POLSKI -Barycz Sułów vs Lech II (K.3-5)

 Oglądam mecz rezerw Lecha w PP choć nie spodziewam się "wielkiego futbolu".  No bo tak : Lechowe rezerwy grają po prostu słabo , w 3 lidze bo.... mają chujowego trenera. Trenera który dostał posadkę " za zasługi dla klubu" a nie dlatego, że jest dobrym trenerem. No bo przecież - był zaledwie asystentem Bochińskiego w Juniorkach Starszych i ( o zgrozo) był asystentem u Rumaka. Czyli sam nic nie prowadził. I to widać, a przecież rezerwy , a tak naprawdę w 3/4-tych drużyna juniorów wręcz potrzebuje WODZA i NAUCZYCIELA. Bo z założenia rezerwy to następne miejsce, w którym "ogrywają się najlepsi z Akademii" przed "awansem na Bułgarską". I ta drużyna powinna grać "takim samym systemem" jak drużyna nr 1. Pytanie zadane- czy gra?      Odpowiedż jest oczywista - nie gra !. Lech II Poznań: Mateusz Mędrala - Jakub Skowroński, Jakub Falkiewicz, Maciej Wichtowski, Maksym Pietrzak (46. Maciej Orłowski) - Igor Brzyski, Tymoteusz Gmur, Sammy Dudek (7...

JAGA W CZAJNIK, RAKÓW W... MEDALIK

Noooo, a to się porobiło w 20 kolejce Ekstra. Wiem... tylko taki Bayer Leverkusen mógł wygrywać jak leci, bodajże w Bundeslidze nie przegrał ani jednego meczu w sezonie 23/24 --- 28 zwycięstw, 6 remisów, ZERO PORAŻEK ! No ale Bayer Leverkusen to zespół z "innej ligi". Nie takiej jak nasza "siłowa Ekstraklasa". Której  filmową wizytówką był gol dla Jagi ,w meczu piątkowym ze Stalą Mielec. Kiedy Pululu "użył ciała" by powalić rywala , a potem strzelił gola. Ale figielek bo.... jednak miłe  złego początki a koniec żałosny. Zdarzyło się coś niespodziewanego bo  Jagiellończycy przegrali w Mielcu. Nie oglądam zazwyczaj Rakowa ,bo... nie da się ich piłki oglądać. Dzisiaj jednak "zmuszony" tym że niedługo Lech będzie  z nimi    grał jednak odpaliłem transmisję meczu. No i dostałem to czego się spodziewałem czyli "klasyczny Papszun", który by się ratować wpuszcza wielkoluda Rochę i tak od 75 minuty Raków gra pierdylionami dośrodkowań "na ch...

SINDRE TJELMELAND -asystent trenera bardziej niż OK

Po raz pierwszy w historii moich kolejnych blogów   zabieram się do pisania o asystencie trenera. Generalnie to najczęściej byli "przydupasy i potakiwacze" na ławce meczowej, albo faceci od ustawianie pachołków do ćwiczeń. Ci do których trener mógł zwracać się by wylać frustrację z decyzji sędziego (klasyczny Smuda) , albo zaordynować jakąś zmianę. Ot takie "słupy meczowe". W tym sezonie jakby nastąpiła zmiana tego "modelu". Asystentem trenera nie jest "potakiwacz", a PARTNER trenera. Zresztą nie tylko ja to doceniłem , ale widzą to też piłkarze Kolejorza . Myślę sobie że to najlepszy asystent trenera Lecha  od dawien dawna.  Na takiego kreowano niedawno Dariusza  Skrzypczaka (asystent u Żurawia w sezonie 2019/2020). Z porównania obydwu Panów wychodzi , że jednak Tjelmeland to o wiele "nowocześniejszy model" niż Skrzypczak. Doskonale zorientowany w technicznej nowoczesnej stronie pracy (komputer, dane i tak dalej), a jednocześnie zaanga...